W poszukiwaniu odpowiedzi i zrozumienia naszego sąsiada (który od teraz przestał być już dla nas tylko czarną plamą na mapie Europy) – zatrzymaliśmy się na chwilę w Trokach..
Litwa – kraina lasów, pól, jezior i przepięknych zabytków..
A to jeden z nich..
Zamek w Trokach..
..należy utożsamiać z osobą księcia Giedymina. Legenda mówi, że ten jeden z najwybitniejszych władców litewskich przybył w to miejsce podczas polowania, i wybrał je na swoją nową siedzibę. Troki upodobał sobie również jego syn – Kiejstut..
Niestety ruiny pierwszego zamku nie przetrwały do dziś..
W 1375r. książę Kiejstut postanowił wznieść bliżej jeziora Galve nową fortecę..
Zaś pod koniec XIV wieku książę Witold – wnuczek Giedymina, postanowił wznieść trzecią fortecę, zwaną zamkiem na wyspie i to właśnie ta budowla jest dziś ozdobą Trok..
Pod koniec XIV wieku wybuchły tu dwie wojny domowe, w których naprzeciw sobie stawali książę Witold i jego brat stryjeczny Jagiełło.
Sytuację komplikował fakt, że walki starali się wykorzystać Krzyżacy, udzielając pomocy raz jednej, raz drugiej stronie.
Troki były w tym konflikcie szczególnie istotne, bo jako spuścizna po Kiejstucie przypadły Witoldowi, na co nie chciał się zgodzić Jagiełło..
Zamek przechodził z rąk do rąk, a przez krótki czas został też zajęty przez Krzyżaków.
Na szczęście – w porę bratankowie pogodzili się, dostrzegając zagrożenie krzyżackie, a Jagiełło (już jako król Polski) zwrócił Witoldowi Troki.
Na trockim zamku książę Witold zmarł w 1430r. nigdy nie doczekawszy się korony królewskiej..
Po II wojnie światowej dokonano pełnej rekonstrukcji zamku na wyspie. Odbudowano go w stylu gotyckim i udostępniono turystom do zwiedzania..
Warto wspomnieć, że Troki to jedyny zamek w Europie Wschodniej stojący na wyspie..
Dookoła rozciągają się tereny zielone – wchodzące w skład Trockiego Historycznego Parku Narodowego..
Wewnątrz zamku znajduje się 9 komnat, zamieszkiwanych niegdyś przez rodzinę księcia oraz gości. Trudno jest dokładnie określić przeznaczenie wszystkich pomieszczeń..
Trasa naszego zwiedzania wewnątrz wiodła przez niektóre z nich.. liczne ekspozycje starają się tu odzwierciedlać dawną zamkową codzienność, wprowadzając tym samym w klimat średniowiecza..
Wśród tych eksponatów zgromadzono m.in. kilkanaście tysięcy drogocennych monet odkopanych podczas prac remontowych. Któryś z tutejszych władców uzbierał tu sobie niezłą fortunę..
Troki związane są również z wieloma ciekawymi opowieściami..
Ludzie mówią, że na dnie jeziora Galve leży skarb wielkiego księcia litewskiego Kiejstuta. Jednak, żeby go wyłowić, człowiek musi być czystego serca – nieskalany grzechem. I tu trzeba to sprawdzić.. Wystarczy wrzucić do wody monetę. Jak będzie pływać na powierzchni – 'skarb będzie twój’! Jak pójdzie na dno..
No, cóż.
–
Sama nazwa jeziora Galve wywodzi się podobno od głowy.. Wiążę się to z przekonaniem, że aby jezioro ostatecznie odmarzło, ktoś musi się w nim utopić (tzn. położyć głowę)..
Straszne to trochę..
Jeszcze inne historie mówią, że na jednej z baszt zamku można czasem ujrzeć ducha księcia Witolda, który nocą zstępuje tu z nieba. Ponoć takie widzenie to dobry znak, który zapewnia powodzenie na przyszły rok..
Jak to dobrze, że czasy takich bajań już dawno minęły..
Historia Trok nie byłaby w stu procentach pełna bez Karaimów. Ten tajemniczy lud pochodzenia tureckiego wyznaje własną religię – karaimizm – powstałą w VIII wieku..
Najprościej mówiąc karaimi są dla judaizmu tym, czym protestanci dla chrześcijaństwa. Legenda głosi, że na teren Trok sprowadził ich książę Witold..
Karaimowie wyróżniali się nie tylko religią – inne były ich stroje, architektura (charakterystyczne domy z trzema oknami – jednym dla Boga, jednym dla kniazia i ostatnim dla gospodarza), a także inny język i kuchnia..
Tej ostatniej mogliśmy spróbować w postaci kibinów.. czyli pierogów z drożdżowego ciasta nadziewanych klasycznie baraniną oraz kapustą z warzywami..
Chyba jednak bardziej przypadły nam do gustu przepiękne troczańskie widoki..
Tu na pożegnanie – ostatnie spojrzenie na zamek..
– bo rzeczywiście to niezwykle piękna wizytówka Litwy..
Ale to piękno Litwy nie kończy się na krajobrazie Trok..
– ono się raczej dopiero od niego zaczyna i snuje dalej swój czar na wzgórzach malowniczych dróg, w zakątkach głębokich lasów, jezior i pól.. w bryłach i szczegółach budynków tętniącego życiem miejskiego gwaru, po spokój natury dalekich małych wsi.
*
Moja ojczyzna ma podmokłe łąki pagórki piaszczyste i zaspane chaty
len co pomylony wyrasta do nieba o szyby kaplicy ospale się trąca
tam pachnąca żywicą zwarta boru ściana i moje westchnienia – traw poszumy –
fatamorgana
*
*
Ledwie dotknęliśmy kawałeczka tego kraju, a już ta przestrzeń i bezkresny cudowny krajobraz przekonuje, że Wschód to jest taki stan umysłu, który zaciemnia pewne receptory w mózgu i człowiek przestaje myśleć racjonalnie.. przestaje się skupiać na niepotrzebnych rzeczach.. po prostu tkwi i chłonie, to co widzi i czego dotyka..