Rossa – piękno, które umiera..


*

Cmentarz na Rossie to jedna z czterech polskich nekropolii narodowych, w których pochowanych zostało wielu naszych wybitnych rodaków oraz żołnierzy walczących w latach 1919-1920 i 1939-1944.

*

Rossa jest najstarszym cmentarzem Wilna – została założona w 1801 roku. Cmentarz składa się z kilku części: Starej Rossy, Nowej Rossy i Cmentarzyka Wojskowego z Mauzoleum Matka i Serce Syna, w którym zostało złożone serce Józefa Piłsudskiego obok jego matki, Marii.

Sam Piłsudski miał takie życzenie – aby po śmierci jego serce znalazło się blisko jego żołnierzy w Wilnie.

*


Józef Piłsudski pisał:

”Nie wiem czy nie zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech! Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie, gdzie leżą moi żołnierze, co w kwietniu 1919 roku mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili…”

Jego życzenie spełniono w 1936 roku..

*


*

Płyta na nagrobku została przywieziona z Wołynia. Na cmentarzu pochowane są również pierwsza żona oraz siostra Piłsudskiego..

*


*

Przez wiele lat po wojnie, cmentarz (a szczególnie cmentarz wojskowy, gdzie spoczywają żołnierze polegli w latach 1919-1920, żołnierze polegli w 1939 roku i żołnierze AK) był miejscem zakazanym.

*


*

Dwieście lat wystarczyło, aby zebrali się tu przedstawiciele wielu pokoleń, rozmaitych zawodów, wybitni działacze społeczni, malarze, kompozytorzy i uczeni..

..m.in. poeta Władysław Syrokomla, architekt Antoni Wiwulski, historyk i działacz polityczny Joachim Lelewel, malarze Franciszek Gucewicz i Franciszek Smuglewicz, ojciec Juliusza Słowackiego – Euzebiusz Słowacki. Lista jest długa..

*


*

Tak się idealnie złożyło, że cmentarz na Rossie nawiedziliśmy akurat w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja.. w tym czasie byli tu również przedstawiciele polskiej mniejszości, harcerze i uczniowie szkół polskich, którzy przyszli tu złożyć kwiaty..

*


 *

Kiedy przekraczamy bramę cmentarza na wileńskiej Rossie, nie wita nas alejka bogato zdobionych kaplic grobowych. Cmentarz jest rozległy i pomimo swojej skromności – dziwnie piękny..

Osobny urok nadają mu rozłożyste stare drzewa, rosnące gęsto i nieregularnie, jak w lesie.. Między nimi wiją się swobodnie, wspinają w górę i schodzą w dół ścieżki, snujące się kręto wśród mogił..

*


*

Epitafia, niekiedy patetyczne – najczęściej poświęcone są ojczyźnie, społecznej funkcji osób pochowanych oraz ich pobożności – takie spotyka się na grobach mężczyzn.

Na nagrobkach kobiecych natomiast najczęściej chwalone są wierszem walory osobiste, skromność, poświęcenie dla domu, dzieci i męża..

*


*

Cmentarz na Rossie jest malowniczo położony na wzgórzach, porośnięty mchem i starodrzewem, często z pomnikami zapadającymi się pod ziemię, przy tym autentyczny i bardzo polski..

Owszem, są tu zadbane obszary, gdzie w szerokich alejkach, na wzgórzach wznoszą się odrestaurowane grobowce i marmurowe pomniki.

W zacienionych dolinach napawają jednak smutkiem wystające z ziemi szare resztki płyt nagrobnych, wśród krzaków..

*


*

Na Starej Rossie – w centrum, znajduje się neogotycka kaplica przedpogrzebowa, wzniesiona w latach 1841-1850.

W tej kaplicy w 2019 roku zostało pochowanych 17 powstańców styczniowych z ich przywódcą Zygmuntem Sierakowskim. 

*


*

Z kolei po lewej stronie, za kaplicą znajduje się chyba najpiękniejszy pomnik.. – jest to anioł śmierci ulatujący w górę, jakby unosił w niebiosa duszę ludzką.

Spoczywa tu zmarła w młodym wieku dziewczyna Izabela Salmonowiczówna.

*


*

Obecnie Czarny Anioł jest znakiem rozpoznawczym cmentarza – jego symbolem.

Jest też jedną z bardzo nielicznych zachowanych prac Leopolda Wasilkowskiego.

*

Stopy uniesione nad i fałda szaty podtrzymująca rzeźbę na cokole, podkreślają wiotką postać anioła, który lekko unosząc się – zrywa łańcuchy łączące go z ziemią i gestem odrywa się od niej..


Jego twarz jest piękna – uduchowiona.. a ubranie – ozdobione liliami – wskazuje na niewinność, Opatrzność i opiekę Boską, a także na nieśmiertelność i ponowne odrodzenie..

*


*

Jak widać – czas zrobił tu swoje.. bowiem szybko przemija to, co ręką zbudował człowiek..

Rossa – to piękno, które umiera..

Co ważne – język polski obecny jest na niemalże wszystkich nagrobkach. Trzeba się bardzo natrudzić, by znaleźć wpis w innym języku..

Być może to jest główny powód, dla którego Rossa jest tak zaniedbana.. cóż – powiedzmy sobie wprost – władze Litwy nie przepadają za Polakami.

Nasza wspólna historia, mimo że tak ze sobą spleciona – bardziej dzieli, niż łączy. Przynajmniej jeśli spojrzy się na nią przez pryzmat, w jaki widzą ją Litwini.

Trzeba pamiętać, że obecnie 90% grobów nie ma tu swoich opiekunów, dlatego tak ważne jest, aby coraz więcej osób otaczało ją swoją pamięcią, przekazując np. pieniądze na odnowę pomników.. Nie bez znaczenia jest też pewnie pomoc ambasady..

*


*

Chodząc po starej części cmentarza możemy cofnąć się w czasie.. Piękne pomniki, niektóre wyglądające niczym dzieła sztuki, do tego położenie na małym wzniesieniu, to wszystko nadaje temu miejscu doniosłej atmosfery..

*

Dopiero przechodząc pomiędzy tymi skromnymi mogiłami – dociera do nas, że znajdujemy się w miejscu niezwykłym..

*

Teraz – o wczesnej wiośnie, piękne jest to miejsce i pełne cichego, pogodnego smutku.

Na drzewach pną się do słońca jeszcze nie wszystkie rozwinięte pąki, nad głowami młode listki drzew szemrzą, jakby szeptały pacierz za umarłych, a z pod całej martwej powłoki wybija się już na świat kępa zielonej, młodej trawy, oraz usiane tu i tam żółte kapelusze wiosennego mniszka.. 

*


*

Kwatery cmentarza zagłusza i przesłania bujna roślinność, wciskająca się korzeniami w szczeliny i rozsadzająca monumenty, a także krusząca napisy epitafijne..

*


*

Również rdza trawi secesyjne żeliwne krzyże oraz tabliczki z nazwiskami zmarłych..

*

Ten ogród snu i pamięci to nie tylko swoista księga historyczna, w której jest mnóstwo bohaterów o różnych losach..

*

Dusze ostałe na nagrobkach i pomnikach,
spoglądają podpierając Krzyże,
upadające miejscami,
na czterech piętrach historii..

*

*

To także cisza zupełna panująca wokół..

To spóźniony ptak, co ćwierkając w gąszczu, odprawia jeszcze swoje godzinki..

To zapach niedalekich łąk, koniczyny i macierzanki.. zapach żywicy lasów sosnowych..

*



*

Przedziwne piękno cmentarza na Rossie zabraliśmy w swoich sercach na pamiątkę pobytu w Wilnie – tym mieście ucisku i prześladowania wszystkiego, co polskie..

*


*

Tu, na Rossie, nie prześladowano już nikogo. Tu nie dochodziły i tu nie obowiązywały już nakazy carskie i rozporządzenia generał-gubernatorskie.

Polakom wolno było nareszcie być Polakami..

*



*

Bo jeżeli Ostra Brama jest sercem nadwiljańskiego miasta, to cmentarz na Rossie jest jego westchnieniem..

*


*

Pielgrzymie
co przenosisz portret trumienny
z cmentarza na Rossie
na kartkę w Czeladzi

pochylony nad stołem
w domu
odwzajemni spojrzenie
zza grobu

– to taki piękny gest
pozować z zaświatów
bez zbędnych komentarzy
o tym –

*

*

Pod płytą
między ziarnkami piasku
plącze się nieśmiałość
pierwsze spotkania na Dominikańskiej
i strach przed wywózką
i mróz Workuty

Obolałe Serce
wytrwale kołacze


*

*

– Tu modlą się ludzie gotową formułą,
a wiatr odpowiada swoimi słowami –

*

*

– Rossa –

– piękno które nie umiera –

bo gdy gaśnie pamięć ludzka
dalej mówią kamienie

*


Opublikowano