W maju, gdy zieleń dookoła ubiera świat swoimi przeróżnymi odcieniami, a na łąkach żółcą się maleńkie kropki mleczy, po to, by za jakiś czas zamienić się w lekkie jak piórko dmuchawce, serce i ciało aż rwą się, by wdychać ciepło-rześkie powietrze i ogrzewać się nim od środka i na zewnątrz.
*
W żadnym innym miesiącu przyroda swoim pięknem nie oddziałuje tak silnie na wyobraźnię człowieka. Po miesiącach szarości przychodzi niepowtarzalna wielobarwność i mnogość kwiatów, a dynamizm buzującej sokami zieleni poprawia nastrój i przynosi nadzieję. Nic więc dziwnego, że taki właśnie miesiąc człowiek w swojej pobożności już dawno temu postanowił ofiarować Maryi.
*
*
Chyba każdy z nas ma jakieś swoje osobiste wspomnienia z dzieciństwa związane z majowymi nabożeństwami.
Ta pamięć wiąże się z obrazami, jak to na „majówki” do kościoła lub pod kapliczkę prowadziła nas babcia, gdy byliśmy mali.
Albo też ukazuje się przed oczyma obraz rodziców lub całej rodziny, kiedy po przystąpieniu w maju do I Komunii świętej mieliśmy „biały tydzień”.. chodziliśmy wtedy na majowe w uroczystych, komunijnych strojach i czuliśmy się bardzo wyjątkowi.
*
Innym razem po prostu przyglądaliśmy się grupce ludzi, którzy zbierali się o tej samej godzinie każdego majowego dnia i śpiewali Litanię Loretańską na znaną wszystkim melodię.
Niejeden pieszy przechodzący obok, popatrzył wówczas z uśmiechem na zebranych lub też z dziwną miną odwracał wzrok i przyspieszał kroku.
*
*
Dziś takie majówki albo się nie odbywają, albo symbolicznie raz czy dwa w ciągu całego miesiąca zostaną odśpiewane przy kapliczce.
Ten piękny zwyczaj, zakorzeniony na szlakach i polskich drogach powoli zaczyna zamierać. Pokolenia tych, którym rytm dnia i roku wyznaczały stałe pory modlitw i zmieniające się ich rodzaje (różaniec, majówka, czerwcowe…) jeden po drugim odchodzą.
Wraz z nimi odchodzą też zwyczaje i tradycje, tak mocno wpisane w ich życie.
I wielka to szkoda, bo kto nasiąknął w dzieciństwie majowym rozśpiewanym nabożeństwem, ten nie zapomni tych chwil do końca życia, tęskniąc do tamtych majowych, słonecznych dni..
*
*
Tak czy inaczej, majowe to tradycja, która chwyta za serce.. może więc kiedyś wszystkie przydrożne kapliczki znów wrócą do łask, a na graniach i w dolinach zabrzmią maryjne pieśni..
..a i kwiaty rozkwitać będą pod małymi domkami, gdzie zza szybki spoglądać będzie na nie, jak zawsze – cicha i piękna jak wiosna – nasza Niebieska Pani..
*
Póki co przypominamy, że Nabożeństwa Majowe są odprawiane w naszym kościele codziennie po Mszy Świętej o godz. 17.00.