Dzień radosnej euforii, przeszywającego smutku i szumiącej palmy kołyszącej się na wietrze.. ta niedziela otwiera przed nami czas upamiętniający ostatnie ziemskie dni Chrystusa..
Liturgia tego dnia wspomina uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy na pięć dni przed Jego ukrzyżowaniem. Jest rozpięta między dwoma momentami: z radosnej procesji, która wypełnia nasze serca euforią, że Jezus jest pośród nas, Kościół nagle – bez większych wstępów i wprowadzeń – poprzez czytanie z podziałem na role, przenosi nas w klimat Męki Pańskiej.
W ten sposób chce podkreślić, że triumf Chrystusa i Jego Ofiara są ze sobą nierozerwalnie związane.
W Niedzielę Palmową obowiązuje czerwony kolor szat liturgicznych. Mimo to uroczystość ma wymowę radosną, gdyż rozpoczyna ciąg wydarzeń, przez które dokonało się zbawienie świata.
Udział w liturgii Niedzieli Palmowej oznacza zgodę na krzyż, cierpienie z Chrystusem oraz na taką, a nie inną drogę życia. W niektórych parafiach asysta liturgiczna wychodzi na zewnątrz kościoła, a potem procesjonalnie podchodzi do zamkniętych drzwi świątyni, w które następnie kapłan trzykrotnie uderza krzyżem, ukazując w symboliczny sposób, że krzyż otwiera drogę do nieba.
Podczas tego obrzędu śpiewa się antyfonę: „Bramy, podnieście swe szczyty, unieście się odwieczne podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały”. Zaraz przy wejściu do kościoła czytana jest Ewangelia o tryumfalnym wjeździe Jezusa do Jerozolimy, a następnie kapłan święci palmy. Później zostają one spalone, a popiołem posypuje się głowy wiernych w Środę Popielcową następnego roku.
W polskiej tradycji ludowej Niedzielę Palmową nazywano również Kwietną bądź Wierzbną.
Tradycyjne palmy wielkanocne przygotowywano z gałązek wierzby, która w symbolice Kościoła jest znakiem zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy. Obok wierzby używano także gałązek malin i porzeczek. Ścinano je w Środę Popielcową i przechowywano w naczyniu z wodą, aby puściły pąki na Niedzielę Palmową. W trzpień palmy wplatano również bukszpan, barwinek, borówkę i cis. Tradycja wykonywania palm szczególnie zachowała się na Kurpiach oraz na Podkarpaciu, gdzie corocznie odbywają się konkursy na najdłuższą i najpiękniejszą palmę.
Po ich poświęceniu zatykano je za krzyże i obrazy, by strzegły domu od nieszczęść i zapewniały błogosławieństwo Boże. Wtykano także palmy na pola, aby Pan Bóg strzegł zasiewów i plonów przed gradem, suszą i nadmiernym deszczem.
*
Niedziela Palmowa to dzień potężnych skrajności i niewiarygodnego rozdarcia. Od euforii po nienawiść, od uwielbienia po odrzucenie, od tłumu po samotność..
To jest czas, który powinien nas przebudzić, otrząsnąć i zszokować. Tu trzeba otworzyć szeroko swoje serce i zobaczyć potężne pęknięcie, jakie uczynił w nim nasz grzech.
Tu nie wystarczy pomachać palmą nawet największą, bo zrobioną na konkurs ogłoszony w parafii, ale trzeba się zatrzymać i zawołać z całego serca, z popękanych głębin bezradności – hosanna, czyli zbaw mnie Panie, zbaw mnie Jezu, potrzebuję Ciebie!