Chwytam się Twojego Serca – to Twoja najsłabsza strona..
„Obiecuję ci, że obraz Mego Serca wszędzie tam, gdzie będzie czczony, stanie się niewyczerpanym źródłem wszelkiego błogosławieństwa. Na dowód Mojej miłości będzie on dla was ucieczką w każdej trosce i niebezpieczeństwie i da wam bezpieczne schronienie w godzinie waszej śmierci. Kto zwróci się do Mego Serca, znajdzie pomoc i ukojenie…” –
– mówił Jezus w grudniu 1673 r. w Paray-le-Monial.
*
Święta Małgorzata Alacoque
To przed nią Bóg odsłonił swoje Serce w niewielkiej kaplicy burgundzkiego miasteczka.
Poprosił, by opowiedziała światu o Jego miłości.
I zrobiła to.
___
Wszystko zaczęło się 27 grudnia 1673 r. Młoda zakonnica – ma wtedy 26 lat, a stażu zakonnego zaledwie dwa – Małgorzata Maria Alacoque, w klasztorze wizytek w Paray-le-Monial trwa na adoracji Najświętszego Sakramentu.
I nagle, zamiast białej hostii, widzi Jezusa.
A Ten, jakby nigdy nic, pokazuje jej otwartą pierś, a w niej Serce pałające wielką miłością do ludzi!
Mało tego, w symbolicznym geście bierze serce Małgorzaty Marii i wkłada je do swojego, a następnie oddaje, ale już wypełnione płomieniem miłości zaczerpniętym ze swojego Serca…
Rozmawiają.
A właściwie On mówi, i Jego Serce, od którego Małgorzata nie potrafi oderwać oczu.
*
Objawienia powtarzają się.. Chrystus przychodzi w sprawie swojego Serca aż cztery razy!
„Pragnę być kochanym przez ludzi w Najświętszym Sakramencie, lecz jest to pragnienie tak wielkie, że Mnie o śmierć przyprawia, a nie znajduję nikogo, kto by się starał – stosownie do mego oczekiwania – aby je zaspokoić, odpowiadając wzajemnością na moją miłość…”.
_____
Dzięki Małgorzacie znamy słowa Jezusa. Obiecał w nich doświadczenie oceanu miłości…
Czy odrzuci mnie, jeśli przyjdę..?
*
„Ukaż im Moją miłość pod postacią widzialnego Serca. Niech obraz Mego Serca zostanie wystawiony na widok publiczny, tak, ażeby każdy mógł Je zobaczyć. Nie ma innego znaku, który mógłby wzruszyć nieczułe ludzkie serca. Jeśli widok Mego zranionego Serca, pełnego miłości do was, nie zawróci was ze złych dróg, nie ma dla was ratunku! (…).
*
Kaplica objawień w Paray-le-Monial w Burgundii nie jest zbyt duża.
Dwa rzędy ławek, srebrzyste serce zwieńczone krzyżem, relikwie św. Małgorzaty w bocznej wnęce i szeroka wnęka prezbiterium z półkolistym malowidłem nad ołtarzem.
Obraz przedstawia Małgorzatę z otwartymi ramionami, w habicie sióstr wizytek. Nad nią i dziesięcioma innymi postaciami góruje rozświetlona postać Jezusa. Jego ramiona też są otwarte, a właściwie rozpostarte, bo wisi na krzyżu.
Jednak belek krzyża nie widać – wchłonęło je potężne światło Zmartwychwstałego Pana.
Jezus – w białej szacie – z odsłoniętym Sercem w kształcie ogniowej kuli, patrzy na Małgorzatę..
W tym spojrzeniu jestem też ja, ze wszystkim, w czym zawiodłam i we wszystkim, z czego mnie wyciągnął, z czego uratował.
Wtulam się więc w to Serce, wołam o Jego miłość. Żar, który płonie w Najświętszym Sercu Jezusa – staram się przez przylgnięcie do Niego przenosić w moje serce.
I odpalam gasnące, przemoczone grzechem drewienka od Źródła Ognia, którym On jest.