– Lourdes –

krótki kurs wiary podszyty niebem

cz.II – Cedr


*

Mijające chwile nie są jak ziarnka piasku, które wiatr rozniesie i nic z nich nie zostanie. Wszystkie one powrócą do nas. Zostaną odzyskane, ale dopiero wtedy, gdy mądrze przeżyjemy życie, które zostało nam dane..

*

Lourdes przywitało nas deszczem i rześkim powietrzem.. warstwa nimbostratusów, która jeszcze przed chwilą przesłaniała widok z okna samolotu oraz dość wczesny zachód słońca w porównaniu z naszą szerokością geograficzną – szybko spowiły to miasto ciemnością głębokiego wieczoru..

Tak stanęliśmy u podnóża pirenejskich skał, ukrytych w mroku nocy, by nazajutrz słoneczna jesień odsłoniła ich dostojne oblicze.

I nigdy nie zapomnę wrażenia tamtej chwili, gdy nie widząc wokół siebie niczego szczególnego – pozostawaliśmy przecież w świadomości umysłu – odczucia znajdowania się w tak bliskim otoczeniu niedostępnych szczytów, postrzępionych turni, potężnych wielokilometrowych masywów górskich..

Czy to nie przypomina wiary w Boga..?

*
*

Jeszcze w dzień przyjazdu, od razu po kolacji i zakwaterowaniu w hotelu Notre Dame de La Sarte – pierwsze kroki skierowaliśmy w stronę bazyliki. Wchodząc na teren sanktuarium bramą św. Józefa, szybko dotarliśmy do placu przed Bazylikę Różańcową.. Po drodze intensywny zapach igliwia cedru zmieszanego z topionym woskiem okazał się mocnym bodźcem wspomnieniowym, jako ślad zapisany w sercu niespokojną nocą, pod dachem rodzinnego domu..

I ten specyficzny, cedrowo-woskowy zapach unosi się tam nieustannie.. oplata teren całego sanktuarium, jak woń kadzidła – dym ofiarnych dusz, czekających wciąż na dar nieba..

*
*

Już coraz bliżej..

– słychać śpiew i modlitwy tłumu zebranego na placu..

Pomimo wcześniejszego deszczu i późnej godziny, powietrze jest nad wyraz ciepłe i bardzo przyjemne.. Przez chwilę czuję się zupełnie, jak u nas – na Jasnej Górze w letni, sierpniowy wieczór przed szczytem.. odruchowo zerkam na prawo, w stronę mamy.. lecz tam, za horyzontem – tylko wieczność się schowała..

Twoja nieobecność wciąż jak cisza nocy
Głęboka, niezmierzona, lecz w mym sercu żywa..


*
Jesteśmy na placu, niestety za późno – zdążyliśmy jedynie na końcową modlitwę i błogosławieństwo..

To nic – przyjdziemy tu jutro..

*

Tymczasem udajemy się na górę w stronę krzyża i korony, by zobaczyć widok z tarasu bazyliki..

Na schodach trzeba bardzo uważać.. nie dość, że ślisko po deszczu, to stopnie są mocno wytarte kolanami pielgrzymów..

*

Bazylika Matki Bożej Różańcowej jest jedną z trzech świątyń wzniesionych na terenie całego sanktuarium. Powstała 41 lat po objawieniach (w latach 1883-1899).

Jej sklepienie zwieńczone jest na zewnątrz pozłacaną koroną z krzyżem (oba elementy są darami irlandczyków z 1924r).

Możliwość uchwycenia ciekawej perspektywy miasta czyni ten kadr jednym z najchętniej klikanych, fotograficznych ujęć w ciągu dnia.


Schodząc drugą stroną mijamy trzy kaplice w podcieniach kolumnady..


Pierwsza z nich, to kaplica Matki Boskiej z Guadalupe.. środkowa poświęcona jest św. Bernadecie, a ta najdalej od nas – św. Pascalowi Baylonowi (zakonnikowi o wielkiej pobożności eucharystycznej, obdarzonego charyzmatami kontemplacji, proroctwa i poznania..często mawiano o nim, że potrafi czytać w ludzkich sercach)..

W tym miejscu przykuwają uwagę słowa Matki Bożej z Guadalupe, które niejako witają pielgrzymów przed wejściem do bazyliki..

*

Słuchaj, synu mój, tego, co ci teraz powiem.
Nie pozwól, by cokolwiek cię martwiło lub niepokoiło;
nie obawiaj się choroby, żadnych przykrych zdarzeń czy bólu.

Czyż nie jestem tu Ja, twoja Matka?
Czyż nie znajdujesz się w moim cieniu i nie jesteś pod moją ochroną?
Czyż nie jestem twoim życiem i zdrowiem?
Czyż nie jesteś w moich objęciach i w moich modlitwach?
Czego jeszcze ci potrzeba?

*
Nad samym wejściem widnieje niezwykła płaskorzeźba przedstawiająca Najświętszą Maryję Pannę z Dzieciątkiem Jezus na ręku, ofiarującym różaniec św. Dominikowi..

Z kolei utrzymane w ciepłych tonacjach wnętrze zadziwia bogatą symboliką.. znajduje się tu 15 kaplic odpowiadających tajemnicom różańca.. a ich niepowtarzalne mozaiki pomagają wznieść myśli ku Bogu..

Pomimo sporej liczby osób jest cicho.. niebawem przegonią nas strażnicy i zamkną bazylikę.. śpiesznie ogarniam wzrokiem ściany, jak powłokę nieba.. tyle tu piękna.. aż trudno to wszystko w jednej chwili zmieścić..

*

Po wyjściu z bazyliki znów otula nas miękki, ciepły wiatr.. znów w powietrzu czuć zapach cedru i wosku.. wracamy z powrotem do hotelu.. przystając jeszcze w pół kroku – unieruchomiona przez chwilę – słucham wykładu liści..

– jak mała jestem
wobec Twych
tajemnic
Boże

– jak blisko
tutaj
Twój policzek
Mamo

*

Opublikowano

– Lourdes –

krótki kurs wiary podszyty niebem

cz.I – Niebo

Sprawy Boże mają zawsze przeciwko sobie wszystkie ludzkie zamysły i prawdopodobieństwa.. Wystarczy mieć w swoim życiu pół godziny głębokiej ciszy, żeby pojąć, zrozumieć, że tak właśnie jest..

*

Tej podróży nie planowałam zbytnio.. po prostu – nadarzyła się okazja, więc teraz lecę – do Lourdes.. Coś tam wiedząc o tym miejscu – choć to bardziej pokątna wiedza, jak się potem okazało – zdążyłam jedynie zebrać w myśli najważniejsze intencje bliskich, oraz swoje podziękowanie..

Lot samolotem nie jest dla mnie powszednim elementem rzeczywistości, więc już teraz, tak na dobre –  zaczynają się moje pielgrzymie rekolekcje w czasie i przestrzeni..


Jak napisał ks. Michał Heller – przez wszechświat podróżuje się nawet wtedy, gdy się o tym nie wie..
Tak właśnie jest.. bo można nie wiedzieć, gdy głowę do tego stopnia zajmie się innymi sprawami, że nie ma już miejsca na myślenie..


Wówczas wszechświat niesie człowieka tak, jak nurt rzeki unosi przypadkowo wrzucony do niej kawałek patyka. Z perspektywy patyka, nie widać ujścia rzeki, w którym łączy się ona z oceanem..


Żeby nie dać się zredukować do roli patyka, trzeba od czasu do czasu zrobić w swojej głowie miejsce na myślenie. To właśnie można nazwać rekolekcjami.

Mogą to być rekolekcje w sensie tradycyjnym – z modlitwą i religijnymi rozważaniami, ale mogą to być także rekolekcje w szerszym znaczeniu – wyłączenie kilkunastu godzin z codziennych spraw i zwrócenie myśli poza to, czego myśl zwykle bezpośrednio dotyka.


Nie ma w życiu przypadków.. każde zdarzenie czemuś służy, po coś się dzieje..

Choć dusza ludzka jest miejscem tajemniczym – jej prawdziwy odblask można uchwycić jedynie we wzroku czystym, jak górski potok.. taki wzrok ma Najświętsza Panna.. Ona zna nieskończoną wartość swych dzieci.. i po coś nas dzisiaj do Siebie zaprosiła..

– pytanie: po co..?


Patrzę przez okno samolotu – między chmurami widoczny skrawek ziemi udowadnia, że grawitacja już nie trzyma nas aż tak mocno, jak zwykle..

Tam na dole zapewne ludzie.. może przechodnie, którym właśnie rozpruwamy niebo, szczelnie wtapiając się w scenerię ich codzienności..


Tu, wysoko – ginie pojęcie czasu, a rodzi się więź z Bogiem.

ON JEST.

Ta pewność to więcej niż wiara, ona przerasta naukę, ucieka mistyce..

*

Skrzydła tną puszyste chmury
obraz dech zapiera
w mozaice ulotnego misterium
zawisły myśli przedwieczne:

„On w [swej] mądrości uczynił niebiosa, bo Jego łaska na wieki.”
Ps 136,5
*

*

Oto obraz nieba.

Ile piękna można dostrzec w niebie z płynącymi chmurami, które układają się w fantastyczne kształty!

Jakie to jest lecznicze..!

*

*

Chmury istoty bajeczne
chmury niespieszne, leniwe
pustynne wyżyny samotności.

Odpłynęły starania i wysiłki
troski i rozważania, i pamięć.

Tak właśnie zaczyna się świat
według Słowa Twego

– dary niebios
w myślokształtach przestrzeni
niewyczerpalne

*

*

Ołtarz nieba
rozkwita słońcem
miłosierdziem serca
ponad ziemią,
ponad wszystkim, co ludzkie..

*

*

Tak oto jestem w wietrze
– trwam w kojącym skupieniu.

Dzień znów wykonuje swój obrót
Tutaj Bóg gasi światła i zamyka bramy

*

W podróży przez nieba ocean czas szybko przemija. Ciężko oderwać oczy od okna samolotu. Wspaniale jest oglądać ziemię z wysokości większej, niż okoliczne świerki domowego podwórka. W pewnym momencie podniebny tor myśli przerywa lecący w przeciwnym kierunku samolot..

Dostrzeżenie takiego obiektu nad puszystymi stratocumulusami jest dla mnie prawdziwym rarytasem.. właściwie to już któryś z kolei mijany samolot, ale ten wreszcie udało się złapać w kadrze..

No proszę.. nie trzeba czekać długo – jest i następny!

..tym razem poniżej nas..

Kto by pomyślał, że tu w górze taki ruch.. na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, że przestrzeń powietrzna potrafi być równie zatłoczona, co główne arterie miast w godzinach szczytu, zwłaszcza na naszym kontynencie.

Bowiem europejska przestrzeń powietrzna należy do jednych z najruchliwszych i zarazem najbardziej złożonych na świecie, a rok rocznie nad naszym lądem robi się coraz ciaśniej..

Jeśli to się nadal będzie rozwijać w takim tempie, to czy za parę lat starczy miejsca na niebie..?

*

Tymczasem sama ziemia oglądana z wysokości jest piękna, prezentuje się niewiarygodnie!

Zachwyca kolorami, geometrycznym podziałem pól i lasów. Wijące się dolinami rzeki, są jak wstążki oplatające te wszystkie cuda natury.

Widoczne z góry jeziora, to jak błękitne uśmiechające się oczy z nieruchomymi zmarszczkami fal. Zabudowa ziemi jest skomasowana w miastach, a rozproszona na wsi.

Kolorowe dachy i mozaika kolorów ścian widziana pod różnymi zmieniającymi się kątami zadziwia swoją różnorodnością. Zazielenione posesje i ukwiecone ogrody są jak perły w bogatej oprawie dróg i ścieżek. Autostrady i drogi są często proste, prowadzące do skupisk miejskich.

*

Ty, który widzisz nasze domy w nocy
i wątłe ściany naszych sumień
Zaprowadź tam, gdzie mieszka
tylko Twoje światło!

*

Z podziwianiem chmur trzeba się bardzo spieszyć.. już po chwili przestają być te, zaczynają być inne.. ich właściwością jest nie powtarzać się nigdy w kształtach, odcieniach i układzie.. nie obciążone pamięcią o niczym, unoszą się bez trudu nad naszą rzeczywistością i płyną sobie nie wiadomo dokąd..

Podczas gdy na wschodzie naszego kontynentu można było zachwycać się ich majestatycznym przepychem i lekkością, to już bliżej Francji cała przestrzeń powietrzna pokryła się szczelnie zachmurzeniem wysokiego piętra..

Dodatkowo zejście w niższą warstwę cieplejszego i wilgotnego powietrza spowodowało pojawienie się na szybie samolotu maleńkich, cudnych śnieżynek..
Ten nieprawdopodobny pokaz natury pobudził już wcześniej drzemiące myśli w sercu..

Czy to przypadek..? Czy to wszystko naprawdę się dzieje..? Czy Najświętsza Panna celowo zaprosiła nas w to miejsce..? Jeśli tak, to dlaczego nie wybrała czegoś, co jakoś bardziej jest bliższe nam – bardziej zrozumiałe – może bardziej polskie.. jak np. poprzedni wyjazd do Wilna..?
Przyroda ma niesamowite zdolności tworzenia bardzo uporządkowanych struktur. Tym razem nie zdążyła dokończyć swego dzieła na szybie.. bo oto pod nami stopniowo odsłania się obraz pirenejskiej ziemi.. jakże innej ziemi, niż dobrze nam znane pola na tle niekończących się sosen i świerków..
W głowie tli się już teraz tylko ta jedna myśl: dlaczego tutaj..? Niby ten sam kontynent, ale przecież zupełnie inny świat.. Po co zabrałaś nas tak daleko, Maryjo..?

– może po to, aby nabrać perspektywy..

Świat wygląda inaczej z ziemi, inaczej z lotu ptaka.. Inaczej też wygląda, gdy oddalę się od bliskich mi miejsc, codziennych spraw i problemów..

Jedno jest pewne.. Najświętsza Panna po coś chce, abyśmy tu byli.. i abyśmy po doświadczeniu właśnie tego miejsca wrócili do swojej codzienności..

Być może to jest potrzebne, aby znaleźć Jej miłość, którą otacza nas nieustannie i której jest pełno w każdym naszym dniu, ale my tego zwyczajnie nie zauważamy.. Być może tutaj nauczymy się dostrzegać to, co widzieć można tylko sercem..

Cokolwiek się tu wydarzy – czuję, że ten nieznany kawałek lądu stanie się dla nas wszystkich wielkim darem łaski. Trzeba tylko oddać Jej swój czas i zaufać, a będą działy się cuda..

cdn.



Opublikowano
„Przyszła nareszcie chwila ciszy uroczystej

Stało się – między ludzi wszedł Mistrz wiekuisty

I do historii, która wielkich zdarzeń czeka

Dołączył biografie każdego człowieka”
Cyprian Kamil Norwid
Jak dobrze, że jest Boże Narodzenie!

Aniołowie się radują, bo cały świat i my – ludzie zostaliśmy utkani z Miłości.

Bóg – Nieskończony, Niezmierzony, Ten Który Jest, Stworzyciel Świata, Czasu i Przestrzeni – staje się bezbronnym Dzieckiem i przytula się dziś do każdego człowieka.

Niech blask tej Miłości staje się udziałem naszych serc i na nowo przenika zwykłą codzienność.
Z pasterskim błogosławieństwem, życzeniami Radosnych Świąt Narodzenia Pańskiego

ks. Rafał Panek, proboszcz
ks. Konrad Cygan, wikariusz

Opublikowano

W pierwszy i drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia Msze Św. o godz.: 7:30, 9:00, 10:30, 12:00 i 17:00. 


Opublikowano


KALENDARZ ADWENTOWY 2024


24

grudnia 2024

*

Niech się cieszą aniołowie..!
Niech me serce nie wytrzyma
i przytuli Maleńkiego..

*


23

grudnia 2024

*

..żeby tak stanąć znowu, jak dziecko przy Szopce –
oczy otworzyć szeroko,
by przeniknęły i barwy i światło i śpiew Aniołów
głęboko, głęboko –

*


22

grudnia 2024

*

Wśród krzątaniny i zamętu
już czwarta Niedziela Adwentu..

*


21

grudnia 2024

*

Zdrowaś bądź Maryjo
grudniowa adwentowa
co świece na wieńcach świerkowych
zapalasz oczekiwaniem..

*


20

grudnia 2024



19

grudnia 2024

*

Choinki jeszcze w lesie stoją ciemnym murem
Tylko rozbudzony wiatr
rozsiewa ciszę na wyblakłe pola

– Twoje adwentowe oczekiwanie,
jak płatek pierwszego śniegu
dotyka duszy

*


18

grudnia 2024



17

grudnia 2024



*

Już stoją nasze stopy
w twoich bramach, Jerusalem..
Ps 122,2
*

16

grudnia 2024



15

grudnia 2024

*

To już trzecia świeca na adwentowym wieńcu.
Czas leci niepostrzeżenie.
Czas nie umie czekać. Jest niespokojny.
Jak gil, co przysiada w oknie.
Nie zdążysz wyciągnąć ręki, by dotknąć
piórek, a już go nie ma.
Czerwona plamka na ostrokrzewie pamięci.
Tylko patrzeć, jak załkają ligawki
przed końcem świata..

*


14

grudnia 2024



13

grudnia 2024

*

Na adwentowym wieńcu dwie świece płyną
w niebie aniołów chór
pewnie do śpiewu Gloria
przygotowuje się..

*


12

grudnia 2024



11

grudnia 2024

*

Od muzyki piękniejsza jest tylko
grudniowa cisza..

Nie dotykajcie skrzypiec, proszę
Niech jeszcze śpią..

*


10

grudnia 2024



9 grudnia 2024



8 grudnia 2024

*

Korale zerwanego różańca
dawno rozwiał wiatr
między źdźbła
zeschniętej wiary

grudniowe noce gubią
ślady minionych dni

w mroźnej zapasce ciszy
Nadzieja Przestronna
Niepokalana
Wieczna

Miłosierny Wiatyk
na samotną drogę..

*


7 grudnia 2024

*

..nic tylko całą noc
wpatrywać się w tę ciszę
dopóki ci na szybie mróz
kolędy nie wypisze..

*


6 grudnia 2024



5 grudnia 2024



4 grudnia 2024

*

Wchodzę w misterium ciszy
jak do ciemnej kaplicy
gdzie słychać jedynie
powolne kapanie wosku
i syk gasnącej świecy


Czekanie jest piękne
gdy ma przyjść

Ktoś wyjątkowy

*


3 grudnia 2024



2 grudnia 2024

Adwent to czas radości, która weszła w życie tak nieoczekiwanie, jak pierwsze płatki śniegu.. to czas dziecięcych śmiechów i żartów w drodze na roraty..

Pierwsza świeca adwentowego wieńca jest znakiem nadziei..

Miłość kocha to, co jest.
W czasie i w Wieczności.
Boga i bliźniego.
Podobnie jak wiara widzi.
Boga i stworzenie.
Ale nadzieja

lubi to co będzie..

Charles Peguy



1 grudnia 2024





Opublikowano
Może być zdjęciem przedstawiającym tekst

NIEDZIELA 22.12.2024 r.

7:30 – Msza Św. z nauką ogólną
9:00 – Msza Św. z nauką ogólną
10:30 – Msza Św. z nauką ogólną
12:00 – Msza Św. z nauką ogólną
17:00 – Msza Św. z nauką ogólną

PONIEDZIAŁEK 23.12.2024 r.

8:00-9:30 – Spowiedź rekolekcyjna!

9:00 – Msza Św. z nauką ogólną

16:00-18:30 – Spowiedź rekolekcyjna!

18:00 – Msza Św. z nauką ogólną
Opublikowano