14 września Kościół obchodzi święto Podwyższenia Krzyża..a następnego dnia liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej..

Z tej racji w poniedziałek serdecznie zapraszamy do udziału we Mszy Świętej o godz.17.00 i uczestnictwa w nabożeństwie Drogi Krzyżowej o godz.17.30

Początki święta Podwyższenia Krzyża związane są z odnalezieniem przez św. Helenę relikwii krzyża na początku IV wieku i poświęceniem w Jerozolimie bazyliki ku jego czci w 335 r.

Znak krzyża był obecny w chrześcijaństwie od śmierci Jezusa. W początkach Kościoła nieraz przyjmował formę kotwicy albo trójzębu. Jako przedmiot kultu upowszechnił się i nabrał znaczenia po roku 313. W tym bowiem roku, według przekazu, cesarz Konstantyn Wielki, przed bitwą z uzurpatorem Maksencjuszem, zobaczył na tle słońca znak krzyża i słowa „w tym znaku zwyciężysz”. Poza tym tenże cesarz zniósł karę śmierci przez ukrzyżowanie.

Do VI w. na krzyżu nie umieszczano postaci Chrystusa. Także później nie ukazywano Jezusa umęczonego lecz chwalebnego: jako Króla z diademem zamiast cierniowej korony na głowie, albo jako Arcykapłana, albo jako Dobrego Pasterza.

Od wieku XII pojawia się motyw cierpienia. Od tego czasu aż do dziś w Kościele łacińskim zwykle używany jest krzyż gotycki, pasyjny, który wskazuje na mękę i śmierć Chrystusa jako cenę zbawienia. W tradycji prawosławnej do dziś używany jest krzyż chwalebny.

Od czasów Konstantyna, kiedy to chrześcijanie uzyskali wolność wyznawania swojej wiary krzyż stał się znakiem rozpoznawczym chrześcijan. Od tego czasu jest bardzo często używany w liturgii i uświęca całe życie chrześcijańskie: zaczyna i kończy modlitwę, dzień i każdą ważniejszą czynność, uświęca przestrzeń i jest używany przy wszelkich błogosławieństwach.

Św. Jan Damasceński pisze: „Krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa, a nie cokolwiek innego, zwyciężył śmierć, zgładził grzech praojca, pokonał piekło, darował nam zmartwychwstanie, udzielił siły do wzniesienia się ponad doczesność i ponad samą śmierć, zgotował powrót do dawnej szczęśliwości, otworzył bramy raju, umieścił naturę naszą po prawicy Boga, uczynił nas Jego dziećmi i dziedzicami”.

Znak krzyża rozpoczyna i kończy modlitwę chrześcijanina. W liturgii jest gestem błogosławieństwa. Krzyż zawieszany na szyi, w mieszkaniu, w pracy, stawiany na szczytach świątyń przypomina wierzącym o ich powołaniu. Jego znaczenie staje się szkołą życia dla chrześcijan widzących w nim ostateczne zwycięstwo dobra nad złem.

Litania do Krzyża Świętego

Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.


Ojcze z nieba, Boże,  zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże,                      
Duchu  Święty, Boże,                               
Święta Trójco, jedyny Boże,                   
Jezu,  świata  Zbawicielu,                                  
Jezu, na śmierć krzyżową skazany,       
Jezu, krzyż na swoich ramionach niosący,
Jezu, pod krzyżem upadający,                
Jezu, krzyżem przygnieciony,                 
Jezu, na drzewo krzyża rozciągniony,
Jezu, do drzewa krzyża przybity,
Jezu, na krzyżu podwyższony,    
Jezu, na krzyżu krew swoją przelewający,
Jezu, z krzyża modlący się za nieprzyjaciół,
Jezu, z krzyża przebaczający,                 
Jezu, z krzyża Matkę swoją żegnający,
Jezu, na krzyżu umierający,                    
Jezu, na krzyżu włócznią przebity,        
Jezu, z krzyża złożony i pogrzebany,    
Jezu, na krzyżu uwielbiony,        


Krzyżu Święty, drzewo życia, ochraniaj nas.
Krzyżu Święty, mocy i mądrości Boża, 
Krzyżu Święty, zwycięski sztandarze chwały Chrystusa,     
Krzyżu Święty, powszechny znaku zbawienia,
Krzyżu Święty, zadośćuczynienie za nasze grzechy, 
Krzyżu Święty, narzędzie pojednania Boga z ludźmi,
Krzyżu Święty, źródło wszelkich łask,              
Krzyżu Święty, drogowskazie chrześcijańskiego życia,        
Krzyżu Święty, znaku wyznawanej wiary,        
Krzyżu Święty, nauczycielu miłości i przebaczenia,  
Krzyżu Święty, pociecho smutnych i cierpiących,      
Krzyżu Święty, ucieczko skrzywdzonych i zrozpaczonych,
Krzyżu Święty, pomocy na drodze nawrócenia,
Krzyżu Święty, umocnienie pokutujących,
Krzyżu Święty, wolności przed zniewoleniem zła,     
Krzyżu Święty, nadziejo umierających,
Krzyżu Święty, zwiastunie zmartwychwstania,          

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

K: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy  Tobie
W: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.


Módlmy się!
Boże,  który  w  drzewie  Krzyża zostawiłeś  nam  pamiątkę  męki  i śmierci Twojego Syna, dozwól prosimy, taką czcią otaczać ten znak zbawienia, abyśmy nieustannie doznawali w sobie owoców Twego odkupienia. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Krzyżu zatknięty na szlaku
wędrowania naszego
krzyżu z prostego drzewa
jak moje życie
z nieociosanych kamieni
jak moje sumienie
krzyżu co bolisz
w noce nieprzespane
krzyżu którego ramiona
są jak ramiona Chrystusa
przyciągnij mnie do siebie
i pomóż uwierzyć
że jesteś drogą ku życiu

ks. M.Chrzanowski

***

„A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2, 34a. 35)

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej - www.gosc.pl

I Maryja, jako najpokorniejsza i najwierniejsza Służebnica Pańska, miała szczególny udział w zbawczym dziele Chrystusa, wiodącym przez krzyż. Dlatego przez wiele stuleci obchodzono nawet dwa święta dla uczczenia cierpień Najświętszej Maryi Panny: w piątek przed Niedzielą Palmową – Matki Bożej Bolesnej, oraz 15 września – Siedmiu Boleści Maryi. Posoborowa reforma liturgiczna pozostawiła tylko drugie święto Najświętszej Maryi Panny Bolesnej i w randze wspomnienia obowiązkowego celebrujemy je 15 września.

W ikonografii chrześcijańskiej możemy spotkać Matkę Bożą Bolesną przedstawianą w trojaki sposób: jako stojącą pod Krzyżem, jako Pietę, oraz w zapomnianym już chyba wizerunku Maryi z siedmioma mieczami przebijającymi serce.

Bardzo ciekawy jest wizerunek Matki Bożej z Siedmioma Mieczami autorstwa Adriaen`a? Isenbrants`a. Zamiast mieczy wbitych w serce, malarz stawia przed naszymi oczami siedem bolesnych scen z życia Maryi, które możemy kontemplować i modlić się nimi.

Adriaen_Isenbrant_-_Our_Lady_of_the_Seven_Sorrows_-_WGA11877
Adriaen Isenbrant 'Siedem boleści Maryi’

Przez wspomnienie Maryi Bolesnej uświadamiamy sobie cierpienia, jakie były udziałem Matki Bożej, która – jak nikt inny – była zjednoczona z Chrystusem, również w Jego męce, cierpieniu i śmierci, idąc za Nim, jak mówi staropolska sentencja, „od betlejemskiej groty, aż po szczyt Golgoty”.

Wszystkim, którzy przeżywają bóle i uczą się cierpienia…

Boleść pierwsza: Proroctwo Symeona

Klękam dziś przed Tobą Maryjo, całuję Twoje bolesne dłonie i oczami, które niejednokrotnie widziały ból wypatruję Twoich bolesnych oczu. Czekam… czekam na Matczyne spojrzenie pełne miłości, chcę ujrzeć czyste oczy, które potrafią dojrzeć to, co dzieje się w najbardziej skrytych zakamarkach mej zbolałej duszy. Maryjo, ja tak często płaczę i doświadczam bólu, niezrozumienia, samotności…
Modlę się dziś słowami Psalmu, które i Ty pewnie znałaś:

„Boże mój Boże, czemuś mnie opuścił?
(…) o Panie, nie stój z daleka;
Mocy moja, spiesz mi na ratunek.
Ocal od miecza moje życie… „ ( Ps 22,1.20-21)

***

Boleść druga – Ucieczka do Egiptu

Klękam przed Tobą Maryjo, całuję Twoją zatroskaną, bolesną skroń i delikatnym dotknięciem dłoni przesuwam palce po Twym policzku, by poczuć drżenie, aby otrzeć z niego łzy cierpienia. Czekam… tak naprawdę czekam, byś Ty spostrzegła i otarła moje łzy i pomogła zrozumieć, dlaczego…?

„Drży we mnie moje serce
i ogarnia mnie lęk śmiertelny.
Przychodzą na mnie strach i drżenie
i przerażenie mną owłada… ( Ps 55,5-6)

***

Boleść trzecia – Zgubienie Jezusa

Klękam przed Tobą Maryjo i wtulam się w Twoje miłosierne ramiona, by poczuć ciepło, dobroć, by w biciu zatroskanego serca Matki wysłuchać rytm cierpliwie znoszonego bólu. Maryjo, ja tak często jestem zagubiona i drogi do Boga odnaleźć nie umiem… 

„A we mnie duch mój omdlewa
serce we mnie zamiera…
Wyciągam ręce do Ciebie
moja dusza pragnie Ciebie… (Ps 143,4.6)

***

Boleść czwarta – Spotkanie na Drodze Krzyżowej

Matko moja Bolesna, dziś nie klęczę, nie stoję, ale idę z Tobą po trudnej, kamienistej drodze. Wspinam się ku nieznanej, odległej górze, nie wiedząc, co czeka mnie na końcu tej stromej ścieżki..

Chodźcie, wstąpmy na Górę Pańską
do świątyni Boga Jakubowego!
Niech nas nauczy dróg swoich,
byśmy kroczyli Jego ścieżkami. (Iz 2,3)

***

Boleść piąta – Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa

Matko moja, bolesna i strapiona , czy to możliwe , że stoimy razem na szczycie Kalwarii..? Teraz jakby czas się zatrzymał, jakby przestał istnieć. Tak nagle zobaczyłam szczyt góry i niebo, które zaczęło zaciemniać się chmurami, oślepiającym ostrzem błyskawicy. Niema agresja w duszy i ciele, każdym drgnieniem i biciem serca wrzeszczy, że nie tak miało być, że trzeba jeszcze czasu… Czasu, w którym dobro zwycięży! Staję wobec Twego bólu bezsilna, zatykam uszy, by nie słyszeć odgłosu wbijanych gwoździ. Teraz patrzę na Ciebie.. nie potrafię sobie wyobrazić, co czujesz patrząc na agonię Syna, dlatego z serca znów płynie modlitwa:

„ Nie opuszczaj mnie Panie,
Mój Boże, nie bądź daleko ode mnie!
Śpiesz mi na pomoc,
Panie ,zbawienie moje!” (Ps 38,22-23).

***

Boleść szósta – Zdjęcie z krzyża

Maryjo, ja już naprawdę nie mam sił. Siedzę zbolała i z trudem podnoszę wzrok ku Tobie. Skąd Ty masz siłę? Przecież widok przed nami to istne cmentarzysko nadziei. Tłum gapiów powoli się rozchodzi, a Ty szepczesz :

„Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga. Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy”. (2Kor1,3-5)

***

Boleść siódma – Złożenie do grobu

Tu w Jerozolimie – powtarza się sytuacja z Betlejem.. tam nie było gdzie Go urodzić..tu nie ma przygotowanego miejsca, by godnie złożyć Jego martwe ciało.. Nie znajdziesz słów, które w modlitwie skargi wylałyby cały Twój ból przed Bogiem. Pozostaje tylko ciche i prawdziwe wspomnienie proroka:

„Po udręce i sądzie został usunięty,
a kto się przejmuje Jego losem?
Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących;
za grzechy mego ludu został zbity na śmierć.
Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi,
i w śmierci swej był na równi z bogaczem,
chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy
i w Jego ustach kłamstwo nie postało”. (Iz 53,8-9)

Podchodzę nieśmiało.. znam ból żałoby i trud uczestniczenia w pogrzebie. Łzy znów płyną same i bardzo ważny jest wtedy każdy gest życzliwości: uśmiech, wyciągnięta dłoń, przytrzymane ramię, zapewnienie, że ktoś współczuje, że chciałby pomóc… i Twój ból zostaje przerwany, gdy słyszysz dobry, ciepły głos sprawiedliwego człowieka. Tym razem jest to Józef z Arymatei.. przyniósł nowe płótna i wskazuje Ci nowe miejsce dla Syna-
grób w skale..

***

Matko Bolesna..

zamknij nas wszystkich, przeżywających siedmiorakie boleści, nieludzkie cierpienia w Twoim Matczynym Bólu i naucz modlitwy płynącej z serca przebitego mieczem.
Matko, stoisz u wejścia do Grobu Syna, jak drogowskaz mówiący : „Czemu szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma go tu – Zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6).

10 sposobów, jak we wrześniu czcić Matkę Bożą Bolesną

Opublikowano

Nadeszła godzina aniołów.. !!

..powiedział św. Ojciec Pio

A skoro tak, wrześniowy czas ku wspomnieniu aniołów jest najbardziej sposobny, gdyż niedługo w kalendarzu liturgicznym będziemy wspominać Św. Archaniołów, a drugiego dnia kolejnego miesiąca – Świętych Aniołów Stróżów.

Czytamy w Księdze Objawienia: „Aniołowie są służebnymi duchami i posłanymi na pomoc tym, którzy mają odziedziczyć zbawienie” (Hbr 1,14), ale w jakże zdumiewający sposób potrafią spełniać swoją misję! Wydaje się, że ciągle za mało o nich wiemy, stąd też i za mało korzystamy z ich pomocy.

Niewidzialni ..?

Najczęściej zgodnie z ich duchową naturą nie widzimy ich, jednak zdarza się, że w celu spełnienia swej misji, mogą się zmaterializować. Dla przykładu, anioł stróż św. Jana Bosko przybierał postać psa, który go bronił przed złymi ludźmi; ze św. Ojcem Pio, gdy ten był jeszcze chłopcem, bawił się niczym rówieśnik. Anioł św. Katarzyny Laboure, zapowiadając objawienie Maryi, przybrał postać 4-5-letniego chłopca, był ubrany na biało i jaśniał olśniewającym blaskiem. Do św. Doroty, męczennicy, tuż przed egzekucją, przyszedł jako młody mężczyzna. Pięcioletni Dominik Savio widział swego anioła stróża w towarzystwie Matki Najświętszej, którzy mu towarzyszyli w drodze do kościoła.

Tak więc aniołowie z reguły są niewidzialni, jednak niektórym dana jest łaska ich zobaczyć.. bardzo rzadko i tylko z ważnej przyczyny, przedstawiają się zwykłym zjadaczom chleba.

Profesjonalni ..?

Św. Hieronim naucza, że godność dusz jest tak wielka, że każda ma od urodzenia swego posłanego ku opiece anioła. Św. Grzegorz z Nazjanzu głosi: aniołowie są sługami Boskiej woli, mają siłę naturalną i nabytą, wszędzie dotrą, dla wszystkich wszędzie zjawiają się z ochotą, bo pragną służyć i ciężkiego ciała nie dźwigają. Każda istota anielska otrzymała jakąś osobną część świata, albo postawiona została nad jakąś osobną częścią wszechświata…” Aniołowie są odpowiedzialni za życie zwierząt i rozwój roślin, za bieg rzek, źródeł i strumieni, inni jeszcze kierują wiatrami. Zaś św. Tomasz – doktor anielski, dodaje, że aniołowie, z racji swej doskonałości, mogą kształtować materię dużo lepiej niż człowiek, czynią z tego, co jest w naturze, rzeczy, które człowiekowi wydają się cudowne i niesamowite. I choć anioł nie może władać materią jak Bóg, to jednak czyni to w sposób dla człowieka nieosiągalny.

Jaki z tego morał ? .. no właśnie taki, że aniołowie mogą być nam bardzo użyteczni w osiąganiu nie tylko zbawczych celów, ale i w przyziemnych zadaniach z ich pomocą osiągniemy lepsze rezultaty.

Żadnej pracy się nie boją ..?

Św. Joanna d’Arc bardzo często widziała Aniołów, którzy przybywali pomiędzy wiernych do kościoła, i – sami nie będąc widzianymi – byli tam pomiędzy uczestniczącymi. Św. Agnieszce aniołowie często przynosiły Komunię świętą, gdy nie było kapłana, który mógłby jej udzielić. Św. Izydor usłyszał raz w czasie orki znak sygnaturki na Mszę św. Idąc za swym gorącem pragnieniem modlitwy, zostawił pług i pobiegł do kościoła. Po Mszy św. wracając zobaczył anioła orzącego jego pole.

Św. Hildegunda pewnego dnia została napadnięta i pozostawiona na pewną śmierć. Gdy nie mogła wrócić o własnych siłach, ujrzała Anioła Stróża, który zbliżył się do niej na białym koniu. Pomógł jej wstać i zabrał ją do Werony. Tam anioł pożegnał się z nią mówiąc: Będę zawsze twoim obrońcą gdziekolwiek się udasz. Anioł Św. Róży zanosił pytania od ludzi i przynosił dla niej wiadomości. Wiele razy, gdy była poważnie chora, zjawiał się z niezbędnym lekarstwem.

Jeżeli dla kogoś powyższe przykłady mogą mieć posmak legendy, to dopuśćmy do głosu świętych naszych czasów – Ojca Pio, czy św. Faustynę:

„Poszłam na rozmowę z Panem i prosiłam, aby zarządził tak, by żaden zły człowiek nie śmiał zbliżyć się do furty. Wtem usłyszałam te słowa: Córko moja, z chwilą, kiedyś poszła do furty, postawiłem Cherubina nad bramą, aby jej strzegł, bądź spokojna. Kiedy przyszłam ujrzałam obłoczek biały, a w nim Cherubina z rękoma złożonymi, spojrzenie jego jak błyskawica.”

Ze wspomnień o Ojcu Pio: „Ojcze Pio, jechałem tutaj 3 godziny, ale nie pamiętam wcale, bym prowadził samochód” – Tak, masz rację, mój Anioł Stróż prowadził za ciebie. W jednej z rozmów O. Pio zwierzał się: Zadanie mojego Anioła Stróża jest na pewno większe, odkąd pełni wobec mnie obowiązek nauczyciela– tłumacza języków obcych. „Ojcze Pio zamknij drzwi, bo złodzieje mogą okraść Twój dom – prosili młodego kapłana sąsiedzi, gdy ten pewnego razu wychodził dokądś ze swojego rodzinnego domu w Pietrelcinie. E tam! Mam anioła, który strzeże mojego domu!”

Tak więc aniołowie są od wszystkiego: co prawda przede wszystkim, są świętymi ekspertami w oddawaniu Bogu chwały, ale oprócz tego są jeszcze świetnymi ochroniarzami, potrafią zastąpić oracza, kierowcę, czy lekarza.

Nie zdzierają butów ..?

Kiedyś jedna ze znajomych ojca Pio zapytała: – Ojcze, był u Ciebie mój Anioł Stróż? Przekazałam przez niego Ojcu pewną informację. Co mój Anioł powiedział Ojcu? – Jasne, że był u mnie, bo jest grzeczniejszy od Ciebie – odpowiedział z uśmiechem na twarzy ojciec Pio, po czym słowo po słowie powtórzył kobiecie to, co przekazał mu Anioł.

Św. Jan Vianney radzi: „Ukryj się za twoim dobrym aniołem, gdy nie jesteś w stanie się modlić, proś go o to, aby modlił się za ciebie.” Wspominany już wyżej pupil aniołów – św. O. Pio, wręcz humorystycznie zachęca do kontaktu z aniołami: „Módlcie się do swoich Aniołów Stróżów i przysyłajcie mi ich zawsze, kiedy czegoś ode mnie potrzebujecie. Anioł Stróż jest szybszy od samolotu, nie zdziera butów i nie potrzebuje biletu na pociąg.”

Jakże wielką pociechą jest posiadanie ducha, który od łona matki do grobu nie opuszcza nas ani na moment, nawet w chwilach, gdy mamy czelność popełniać grzech. – mówi o.Pio – Tenże duch niebieski prowadzi i chroni nas niczym przyjaciel lub brat. Znajdujemy pociechę w tym, że nasz anioł stróż modli się za nas, nieustannie zanosząc Bogu wszelkie nasze dobre uczynki, czyste myśli i pragnienia.

Zaklinam Cię: nie zapominaj nigdy o tym niewidocznym towarzyszu, który jest stale obecny, nieustannie wsłuchuje się w nas i jest gotowy pocieszać. Co za wspaniała bliskość! Co za szczęśliwe towarzystwo! Gdybyśmy tylko byli w stanie objąć je rozumem! Trzymaj go zawsze przed oczami duszy. Wspominaj często jego obecność, dziękuj mu, zanoś do niego swe modły i nieprzerwanie podtrzymuj dobrą z nim relację.

Otwórz się na niego i powierz mu swoje cierpienie. Bój się obrazić czystość jego spojrzenia, miej jego świadomość i pamiętaj, że nieustannie Ci towarzyszy. Jakże łatwo jest zranić tego wrażliwego ducha! Zwracaj się doń w chwilach wielkiej udręki, a doznasz wsparcia.Nie mów nigdy, że stajesz samotnie do bitwy z nieprzyjaciółmi swymi. Nie mów też, że nie masz przed kim otworzyć swego serca i komu zaufać. Byłaby to wielka niesprawiedliwość dla tego niebieskiego posłańca.

Również papieże dzielą się swym doświadczeniem z aniołami. Błogosławiony Jan XXIII świadczy o swojej zażyłości z aniołem stróżem: „Ja osobiście pięć razy na dzień odmawiam tę modlitwę „Aniele Boży, Stróżu mój” i często obcuję z nim duchowo, zawsze w ciszy i spokoju. Kiedy mam złożyć wizytę jakiejś ważniejszej osobistości, by z nią omówić sprawy Stolicy Apostolskiej, wówczas proszę mego Anioła Stróża, by się porozumiał z aniołem tej osobistości, by ją dobrze usposobił do tej rozmowy.” Inny papież, św. Leon, zwykł mawiać: „Nie martw się niepotrzebnie, zaprzyjaźnij się z Aniołami i będziesz miał ich pomoc”.

Aniołowie podzieleni zostali na dziewięć chórów. Dlaczego dziewięć? Ponieważ w Piśmie Świętym spotykamy właśnie dziewięć różnych nazw oznaczających istoty niebieskie. W Starym Testamencie znajdziemy często pojawiających się Cherubinów, a także Serafina, który jest wymieniony tylko w opisie oczyszczenia ust proroka Izajasza (Iz 6,2; 6,6). Pozostałe nazwy chórów anielskich pochodzą z Nowego Testamentu – przede wszystkim z listów św. Pawła. W Liście do Kolosan (1,16) św. Paweł wymienia: Trony, Panowania, Zwierzchności i Władze. W Liście do Efezjan (1,16) znajdujemy te same nazwy, lecz tutaj brakuje Tronów, a dodane jest nowe określenie: Moce. W obu tych miejscach nazwy niebieskich chórów anielskich pojawiają się w hymnach chrystologicznych. W Liście do Kolosan Chrystus jest przedstawiany jako Ten, w którym duchy niebieskie zostały stworzone. W Liście do Efezjan Chrystus zasiada po prawicy Ojca ponad wszystkim, także ponad aniołami. Podobnie jest w Pierwszym Liście do Tesaloniczan (4,16), w którym ostateczne przyjście Chrystusa dokonuje się na „hasło i głos archanioła”. Kolejny fragment, który zawdzięczamy św. Pawłowi pochodzi z Listu do Rzymian (8,38), gdzie znów spotykamy Zwierzchności i Moce, obok których wymienieni są aniołowie. Choć nazwa „anioł” pojawia się w całym Piśmie Świętym, to archaniołów możemy znaleźć tylko dwa razy w Nowym Testamencie. Właśnie w Liście do Tesaloniczan oraz w Liście Judy (9).

Choć chrześcijańscy autorzy czerpali te nazwy z Pisma Świętego, to jednak powyższy katalog miejsc i nazw w nim zawartych wyraźnie pokazuje, że nie znajdziemy w Biblii jednej kolejności chórów anielskich.

Nieustanna obecność aniołów przenika wszystko !

..dlatego warto wzywać ich pomocy w każdej sytuacji 🙂
Niech anielska nad nami opieka oddala roztargnienie, dodaje siły w zniechęceniu, udziela pokoju, pogody ducha i dyscypliny wewnętrznej.. prowadzi do utwierdzenia zgody społecznej, czystości obyczajów i miłości bliźniego 🙂

Koronka Uwielbienia Boga ze Świętym Michałem Archaniołem i Chórami Aniołów

Boże, który Najświętszą Dziewicę, Matkę Twojego Jednorodzonego Syna, wziętą z ciałem i duszą do nieba, wyniosłeś ponad wszystkie chóry Aniołów, spraw, aby nas broniła Jej opieka i abyśmy mogli się radować wiekuistym obcowaniem z mieszkańcami nieba. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Któż nie chciałby podzielić doświadczenia Ewagriusza „Kiedy przybywa anioł, natychmiast oddalają się ci, którzy nas niepokoją, a umysł znajduje się w wielkim uspokojeniu, myśl staje się jasna i lotna”.

I już na koniec, myśl bł. ks. M. Sopoćko, niczym wzmacniająca pigułka na codzienne zmagania o jakość życia:

„Ufność Bogu, to siła duszy, to energia Serafinów.”

🙂 🙂 🙂


Opublikowano

..do Najświętszej Marii Panny Częstochowskiej

18 sierpnia 2020r. Nowenna przed Uroczystością N.M.P.Częstochowskiej

Królowo Nieba! Pani dobrej wieści!
Matko miłości i Matko boleści!
Oto się ciskam do stóp Twoich w prochu,
Przyjm moją żałość i mą miłość w szlochu!
I niech to wdzięczna będzie Ci ofiara,
Co na mnie padło jak łaska i kara,
Oboje składam na Twoje ołtarze. –
Coś dać raczyła, racz to przyjąć w darze –

Tu – gdzie królowie składali koronę,
Tu – gdzie hetmani składali buławę,
Ja się uciekam pod Twoją obronę


Długom się błąkał za sprawą bez ceny –
Dziś w mej boleści – dziś pojmuję Ciebie,
A więc i modły, i radość i żałosne treny,
Trud pielgrzymowania składam w mej potrzebie!

***


Opublikowano

..św. Jacku – módl się za nami!

W poniedziałek, 17 sierpnia przypada uroczystość odpustowa ku czci świętego Jacka,
Patrona naszej Parafii !!

Uroczysta Msza św. o godz. 18:00 sprawowana będzie w intencji Parafian.
Po Komunii św. wystawienie Najświętszego Sakramentu, modlitwy za wstawiennictwem świętego Jacka, procesja Eucharystyczna wokół kościoła i błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.
Na zakończenie Sumy odpustowej tradycyjnie błogosławieństwo dzieci.

Pamiętajmy, że w tym dniu w naszym kościele można uzyskać odpust zupełny pod następującymi warunkami:

  • spowiedź sakramentalna lub stan łaski uświęcającej;
  • brak przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet powszedniego;
  • przyjęcie komunii świętej;
  • modlitwa w intencjach Ojca Świętego.

Ś w i ę t y J a c e k

Mógł zostać biskupem w Krakowie, wybrał się jednak z wujem do Rzymu, spotkał św. Dominika i został żebrzącym zakonnikiem. W kategoriach współczesnego mu świata wiele razy był przegranym,
a jednak ostatecznie jest zwycięzcą.
🙂

Przed zbliżającą się uroczystością warto sobie przypomnieć:


Narodziny św. Jacka

(Było to w 1183 r. w Kamieniu Śląskim niedaleko Opola w rodzinie rycerskiej, należącej do bardzo wpływowego rodu Odrowążów. Jego majątek rodzinny pozwoliłby mu zrobić karierę na skalę europejską. Obracał się wśród elit rządzących, ale też od najmłodszych lat żył blisko ludzi świętych. W Krakowie kończył szkołę katedralną w tym samym czasie, gdy uczył tam bł. Wincenty Kadłubek. Później studiował teologię, prawo kanoniczne w Paryżu i Bolonii)


Przyjęcie habitu przez Jacka z rąk św. Dominika

(Było to w 1221 r. w bazylice na Awentynie w Rzymie)


Jacek z Czesławem posłany do głoszenia Ewangelii do krajów słowiańskich

(Kiedy wrócił do Krakowa, z pomocą wuja założył pierwszy w Polsce klasztor dominikanów przy kościele Trójcy Świętej. Tu właśnie zaczęła się historia polskich dominikanów)


Św. Jacek ucieka z Kijowa

(Zabiera ze sobą Najświętszy Sakrament i statuę Matki Bożej. Gdy wychodził ze świątyni, usłyszał głos Maryi, proszący, aby nie zostawiał Jej samej. Jacek wrócił do świątyni i wziął figurę Najświętszej Maryi Panny, która nagle stała się niewiarygodnie lekka)


Św. Jacek wskrzesza dziecko

(Przypisuje się Jackowi liczne wskrzeszenia dzieci, na pamiątkę czego co roku 17 sierpnia ma miejsce błogosławieństwo dzieci)


Św. Jacek podnosi zboże powalone gradem

(Było to w okolicach Krakowa. Lud prosił Jacka o wsparcie i pomoc do Boga, a następnego ranka zboże na polach podniosło się. Od tego czasu na pamiątkę tego wydarzenia dominikanie święcą i rozdają kłosy pszenicy w święto św. Jacka – 17 sierpnia)


Św. Jacek na wyspie Ostrów na Dnieprze

(Św. Jackowi udało się nakłonić pogan do ścięcia świętego dębu – było to miejsce oddawania kultu pogańskim bożkom)


Śmierć św. Jacka

(15 sierpnia 1257 r. w uroczystość Wniebowzięcia N.M.P. w krakowskim klasztorze, w otoczeniu braci)


Święty Jacku..całe Twoje życie poświęciłeś pracy misyjnej. Wędrowałeś po naszej i sąsiednich ziemiach, wszędzie ucząc ludzi o Bogu. Pomagając potrzebującym, szukałeś siły w modlitwie – a Bóg wspomagał Cię i pozwalał Ci czynić cuda. Wspomnij, że jesteś naszym Patronem i pomóż, abyśmy nie marnowali życia. Uproś nam serca wrażliwe na chwałę Bożą i potrzeby ludzi. Uproś ochotę do pracy i siłę do poświęceń, gdyby ich wymagały nasze obowiązki. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

🙂 🙂 🙂

Opublikowano

..na Święto Matki Bożej Zielnej..

W sobotę (15 sierpnia) obchodzimy uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W tym dniu porządek Mszy św. niedzielny. 

Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, obchodzona przez Kościół katolicki 15 sierpnia, sięga V wieku i jest rozpowszechniona w całym chrześcijaństwie. Jednocześnie należy zaznaczyć, że Nowy Testament nigdzie nie wspomina o ostatnich dniach życia, śmierci i o Wniebowzięciu Matki Bożej. Nie ma Jej grobu ani Jej relikwii.

Tajemnicę wzięcia Maryi do nieba z ciałem i duszą ogłosił jako dogmat wiary 1 listopada 1950 r. papież Pius XII. Uroczystość tę obchodzi zarówno Kościół katolicki na Zachodzie, jak i chrześcijaństwo wschodnie, w którym nosi ona nazwę Zaśnięcia Matki Bożej.

W Polsce i wielu innych krajach europejskich dzień ten jest często nazywany świętem Matki Bożej Zielnej lub Korzennej. W kościołach święci się wówczas zioła, kwiaty i snopy dożynkowe. W sanktuariach maryjnych gromadzą się wielkie rzesze pielgrzymów.

W sierpniu każdy kwiat woła – zanieś mnie do kościoła!

Dla mieszkańców wsi 15 sierpnia to ukoronowanie sezonu najbardziej intensywnych prac w polu. Zbiory oznaczają ogromny wysiłek dla gospodarzy, dlatego uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, która zazwyczaj odbywała się już po żniwach, na wsi obchodzona była jako święto Matki Boskiej Zielnej. Dziękowano wówczas Maryi za udane plony, modlono się o dalszy urodzaj, o zdrowie dla upraw, zwierząt i ludzi. W książce „Polskie obrzędy i zwyczaje ludowe” Barbary Ogrodowskiej, gdzie opisano tradycje związane z czasem zbiorów i świętem 15 sierpnia, czytamy:

Dawniej na Matki Boskiej Zielnej święcono niemal wszystkie owoce ziemi, i to dosłownie. Zdarzało się, że do bukietu dołączano ziemniaki wbite na patyk czy gałązki leszczyny z orzechami.

Musiało się w nim znaleźć nie tylko zboże, plony z gospodarstwa i kwiaty ozdobne, ale także lecznicze zioła z ogródka i dzikie rośliny zielne.

15 sierpnia jest także rocznicą „Cudu nad Wisłą”, czyli zwycięstwa wojska polskiego nad sowietami w 1920 r. i ocalenia Europy od zalewu bolszewizmu. Czciciele Maryi w Polsce przypisują je szczególnemu wstawiennictwu Matki Bożej. W tym dniu w latach 1923-47 i ponownie od 1992 r. Wojsko Polskie obchodzi swoje święto.


Opublikowano

..Maryjo –

tyle w Tobie ciszy

i pełnia łaski..

Taka jak Ty

..czyli o sierpniowym spacerze po krawędziach sumienia..


Sierpień czas zacząć.. znów przyszedł, razem ze swoim kolorem, zapachem i pięknem.. poza majem i październikiem jest to miesiąc szczególnie poświęcony Matce Bożej. Nabożeństwa, modlitwy, pielgrzymki – towarzyszą codzienności wielu z nas.

Maryja, „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu (Ap 12,1)”, jako Matka Boga i ludzi jest nam bliska i wstawia się za nami. Czasami łatwiej nam zwrócić się do Niej, niż do Jezusa. Ona jednak tej naszej modlitwy nie zatrzymuje dla siebie, ale przedstawia ją Bogu, jak podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Pokorna, zawsze w cieniu Syna i zawsze na Niego wskazująca..

Maryja uczy nas ciszy..

Matka Boża uczy nas ciszy, ale nie takiej zwyczajnej. Chodzi o ciszę wewnętrzną, bez której nie ma mowy o modlitwie. O ciszę, która przychodzi nam z tak wielkim trudem, ponieważ jesteśmy rozgadani, rozbici, roztargnieni przez całe mnóstwo mało znaczących spraw. Matka Boga tymczasem jest zatopiona w ciszy, ponieważ cechuje ją prostota. Ona jest przywiązana do Boga i szuka wyłącznie Jego woli.

Znam na pamięć jasnogórskie rysy,
ostrobramskie, wileńskie srebro
wiem po ciemku, gdzie twarz Twoja i koral,
gdzie Twa rana, Dzieciątko i berło

ręką farby sukni odgadnę
złote ramy, cyprysowe drewno
lecz dopiero gdzieś za swym obrazem
żywa jesteś i milczysz ze mną

ks.J.Twardowski

Maryja to silna kobieta..

Nie pyta Józefa, czy może odwiedzić Elżbietę..

Brzemienna dziewczyna idzie w góry  bez niczyjej wiedzy. Prawdopodobnie dołącza do grupy kupców czyli obcych osób! Dla współczesnego świata to jak scena z bajki o superbohaterce. Jesteśmy pod wrażeniem jej gotowości do działania. Dla Maryi prawo czy kultura były bardzo ważne, ale nie mogły ją powstrzymywać przed aktywnością. To przykład niesamowitej sprawczości oraz ufności w Bożą opiekę.

Ile siły musiało kosztować Ją zwiastowanie?

Pewnie spodziewała się odrzucenia przez Józefa, całą rodzinę, naród i była przygotowana na śmierć. Potrafiła jednak stłumić te wszystkie emocje, a nawet wyelminować przez wiarę – czystą i niezachwianą. Jaka to odwaga i konsekwencja! Ile ufności zawierało się w słowie „Fiat”!

Wie, że Bóg ma dobry plan..

Każda kochająca matka chce jak najlepiej dla swojego dziecka. Pragnie dać mu pełnię bezpieczeństwa, zwłaszcza na początku jego dni na tym świecie. A gdzie przyszedł jej pierwszy i jedyny syn na świat? W stajence, w obcym mieście i to jeszcze wśród wrogich spojrzeń mieszkańców, ponieważ nikt nie chciał pomóc tej rodzinie w potrzebie. Maryja wiedziała, że ma Boży plan do wypełnienia. Była konsekwentna i radziła sobie w każdej sytuacji. Co za niesamowita umiejętność zamiany stajni w dom… Tej nocy w Betlejem nie było żadnej z rzeczy, których mogła potrzebować rodząca kobieta.. A jednak tej nocy Jezusowi nie zabrakło niczego..

Mamie trudniej odmówić..

Dużo później mamy w Piśmie świętym obraz wesela w Kanie Galilejskiej. Maryja obserwuje i spostrzega, że brakuje wina. Przekonuje więc Jezusa, aby się tym zajął. Sam Chrystus wcale nie jest uległy. Wzbrania się, ale ona nie zważa na jego wymówki. Instruuje już służbę i stawia Jezusa przed faktem dokonanym. Wie, że nie będzie w stanie jej odmówić. Wie, że może dla dobra innych „wykorzystać” swoją przewagę w relacjach matki z synem. Ta sprawczość, która za młodu pozwoliła jej odpowiedzieć na zaproszenie Boga pojawia się po raz kolejny.

Uczy miłości bez stawiania warunków..

Niesamowitą postawą wykazuje się w trakcie działalności publicznej Jezusa. Strasznie jej mało w Ewangeliach, właściwie nic nie wiemy o tym, co robi. Pewnie zdecydowała odsunąć się na bok, aby nauka Jezusa nie była zaburzona przez jej matczyne potrzeby.  Ile w tym pokory!

Matki często chcą być obecne w życiu swoich dzieci. Doradzać, kierować, wybierać za nie i wciąż podpowiadać najlepsze wybory. Maryja potrafi się opanować. Dobrze wie, kiedy i gdzie jest potrzebna. Wstrzymuje swoje matczyne, naturalne zapędy i pozwala Jezusowi działać według własnego planu. Nie sprzeciwia się, nie szantażuje emocjonalnie, aby z nią pozostał. Jest przy Nim, ale nie absorbuje go swoją obecnością. Znosi też w pokorze słowa swego syna „Któż jest moją matką?…”.

Twoją duszę miecz przeniknie..

Serce Maryi podczas męki i śmierci Jezusa – nie sposób wyrazić, nie da się.. Na myśl szybko przychodzi jedna szczególna scena spod krzyża. Kiedy Jezus mówi do Maryi  i Jana: „Oto Matka Twoja”, „Oto Syn Twój”, Maryja staje się Matką wszystkich ludzi. WSZYSTKICH ! Również oprawców swojego syna, oskarżycieli, żołnierzy, faryzeuszów i Heroda. To dopiero doświadczenie ponad ludzkie możliwości. Niewyobrażalne. Niemożliwe dla kogoś, kto nie doświadczył Bożego prowadzenia, Jego mocy i relacji z Nim.  Maryja wie, czym jest MIŁOŚĆ bezwarunkowa i ciągle nas tego uczy..

W polu, u drogi rozstajnej,
Przy rozwalonym wpół płocie,
Stoi krzyż prosty, zwyczajny,
Taki, jak stał na Golgocie.
Z rozpostartymi ramiony
Przemawia niemą rozpaczą.
Czarne obsiadły go wrony,
Strząsają pióra i kraczą.
Górą chmur niskich kłąb płynie
Sinym, żałobnym łachmanem.
Co dzień o zmierzchu godzinie
Stoję tam z Marią i z Janem.

L.Staff

Healing Room am 7.8. | G3 Basel

Tu była, tu jest..

Maryja to silna kobieta. Warto zapamiętać to jedno zdanie. Działała, nie poddawała się, nie obarczała winą innych czy samego Boga za ciężkie chwile.

Była i jest jedną, wielką, aktywną Miłością !!!

🙂

Matko naszych kiełkujących pragnień,
Którym tak bardzo dokuczyła zima,
Pani naszych szeptanych pacierzy,
Co jak skrzek żabi wędrują w niepewność…

Od wielkości naszej zachowaj nas !

Matko opuszczonych sadów,
Pani łąk, które będą kosić,
pól pełnych bławatków,
Które kochamy, chociaż przeszkadzają zbożu…

Naucz nas widzieć to, po czym stąpamy !

Matko Światła zza horyzontów naszych wyobrażeń,
Płaszczem swoim od trwogi wszelkiej
nas osłoń.
Słowa nasze z czynami naszymi pojednaj,
Synowi swojemu nas poleć,
A w rozpaczy naszej prowadź
Gwiazdą Jego Krzyża.

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Pani !

Żniwa popsute – Co mi się nawinęło przed obiektyw – Witold Ochał

Sierpień to również miesiąc wyrzeczeń i rocznic ważnych wydarzeń historycznych.


W tym czasie Kościół wzywa katolików do abstynencji od napojów alkoholowych lub przynajmniej do zachowania trzeźwości.

Ale dlaczego wybrano sierpień?

Sierpniowa abstynencja była nieoczywistą, alternatywną, ale skuteczną formą protestu przeciwko „zapominaniu” o Powstaniu Warszawskim i protestu przeciwko niweczeniu dorobku Solidarności. Ktoś wymyślił, że dobrze będzie, jeśli każdy sierpień stanie się „narodowym zrywem”, jak w 1944r. sprzeciw temu, co zniewala..jak solidarność z innymi w 1980…

Moja decyzja o tym, czy wypiję konkretny kieliszek czy kufel, nie przesądza o losie moim, mojej rodziny, czy Ojczyzny. Bo też wcale nie chodzi o jedną decyzję, lecz o serię decyzji, o całą moją postawę. I nie chodzi wyłącznie o alkohol, lecz o wszystko, co mnie może w jakikolwiek sposób ograniczać.

Sierpniowa abstynencja to jeden z obszarów walki duchowej o naszą polską, katolicką, a przede wszystkim ludzką tożsamość. Możemy stać z boku tej walki  – mamy prawo zadbać o własny komfort w imię „dobrej zabawy z przyjaciółmi”(nawiasem mówiąc dobro buduje się w trudzie; po zabawie człowiek jest radosny, a nie skacowany; przyjaźń zaś tworzy się przez otwartość umysłu, a nie jego ograniczanie..) Możemy liczyć, że nigdy w naszej rodzinie i w naszym środowisku nie pojawi się alkoholik, który zakłóci nam spokojne bytowanie. Jakaś szansa jest.

W 1944 niektórzy młodzi nie poszli do Powstania. Woleli udawać, że nie ma żadnej walki. Ale potem do ich domów przyszły oddziały Waffen SS.

Lepiej jest ginąć w walce. Przynajmniej człowiek wie, po co i dlaczego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie tyle-w-Tobie-ciszy.jpg

..Maryjo –

.. w wodospadach wartko płynących strumieni,
na skalnych krawędziach sumienia,
w pustce ciemnych jezior,
wśród szeleszczących wiatrem traw..

w smutku i we łzach –

przyjmij nasze troski powszednie
sierpniowych wyrzeczeń, zadań i prac..

🙂


Opublikowano