Aniele Boży Stróżu mój..

Ty właśnie nie stój przy mnie
jak malowana lala
ale ruszaj w te pędy
niczym zając o zachodzie słońca..
***

2 października obchodzimy w Kościele wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów..

Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Wj 23, 20-21

Każdy z nas ma swojego Anioła Stróża, który nas wspiera, broni, towarzyszy nam w codzienności i toruje nam drogę do nieba.

Wszystko, co dotyczy naszego życia wewnętrznego, interesuje naszego Anioła Stróża. Nasza dusza i jej wieczne przeznaczenie są jego priorytetem. To właśnie dlatego nasz Anioł Stróż, „ekspert” w kwestii adoracji, towarzyszy nam w sposób szczególny w czasie modlitwy. Interesuje go również nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Troszczy się o nasze życie nawet w najdrobniejszych kwestiach dotyczących naszej codzienności, takich jak inspirowanie nas do wypełnienia naszych obowiązków czy… znalezienie miejsca do parkowania, gdy go potrzebujemy!

W Piśmie Świętym doliczono się nie kilkanaście, ale aż 313 odniesień do aniołów! Wielu świętych i błogosławionych kontaktowało się z nimi (i to bynajmniej bez „pomocy” anielskich kart czy kursów).

Nie wahajmy się więc zawracać głowy swojemu Aniołowi Stróżowi każdego ranka, wraz z całą rzeszą bliskich nam świętych, i powierzać się Bogu za jego wstawiennictwem. Mamy prawo modlić się za wstawiennictwem tych, którzy za nas się modlą. Nie jest dobrze, gdy jakiś anioł siedzi bezczynnie. A kto wie, może rozmowy z Nim, konfrontowanie się z Nim, czynienia z niego „wspólnika” naszych dobrych uczynków sprawią, że obdarzy nas tą łaską i pozwoli odczuwać swoją obecność.

..ale jak tę opiekuńczą rolę Anioła Stróża pogodzić z przeciwnościami losu i trudnymi doświadczeniami..?

Anioł widzi przede wszystkim cel naszego życia, ostateczne powołanie, naszą świętość i do tego dąży. W tym sensie nasi Aniołowie Stróżowie aktywnie uczestniczą w walce duchowej „przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6, 12).

Święty Ojciec Pio został opuszczony przez swojego Anioła Stróża w momencie strasznej walki ze złym: „Ostro zganiłem go za to, że kazał na siebie tak długo czekać, podczas gdy ja nie przestawałem wzywać go na pomoc. Aby go ukarać, nie chciałem spojrzeć mu w twarz, chciałem od niego uciec… Jednak on dołączył do mnie, niemal we łzach. Pochwycił mnie, póki nie podniosłem oczu. Spojrzałem na niego i zobaczyłem, że jest bardzo zagniewany”. Wtedy anioł wyjaśnił Ojcu Pio, że otrzymał od Pana polecenie, by działać w ten sposób, zapewniając go jednak: „Zawsze jestem przy tobie, mój drogi, zawsze otaczam cię miłością”.

Właśnie w świetle tego celu, jakim jest życie wieczne, należy postrzegać niezrozumiałe przeciwności losu i doświadczenia krzyża. W tym celu, anioł może czasami działać „stanowczo”. Na przykład Anioł Stróż św. Franciszki Rzymianki mocno ją spoliczkował, gdy ta zasiadała do stołu podczas uroczystego posiłku, obmawiając inną osobę! Wszyscy przy stole usłyszeli dźwięk uderzenia i widzieli czerwony ślad na policzku Franciszki! Anioł Stróż nie uchroni nas więc od pewnych doświadczeń wzrostu duchowego. Będzie jednak modlić się za nas i towarzyszyć nam w samym sercu tej walki.

Pomyślmy o św. Ignacym Loyoli i jego nodze złamanej podczas oblężenia Pampeluny czy o św. Janie od Krzyża, wtrąconym do lochu przez swoich braci karmelitów. Moglibyśmy oburzać się na ich Aniołów Stróżów, za to, że nie zapobiegli tym cierpieniom. Tymczasem te doświadczenia wstrząsnęły życiem zarówno jednego, jak i drugiego. Jak mówi św. Augustyn, „Spodobało się Bogu, w Jego mądrości, bardziej wyprowadzić dobro ze zła niż tego ostatniego w ogóle nie dopuszczać”.

Anioł Stróż może mi proponować drogę do celu inną niż ta, którą sobie wymyśliłem, bo widzi również drugą stronę rzeczywistości, która teraz jest dla mnie zmysłowo niedostrzegalna. Widzi obie strony kołdry naraz, wie najlepiej, którą należy się przykryć. Wie, kiedy Opatrzność Boża objawi się w tym, że uratuję się z jakiejś katastrofy, a kiedy w tym, że przyjdzie mi w niej zginąć. Gdy trzeba – jest murem, gdy trzeba – strzałą (również tą, która leci w moją stronę).

Nie musi rozumieć wszystkich moich pragnień czy pomysłów, ale na pewno jest ze mną na tyle związany, że jeśli na czymś bardzo mi zależy, o coś bardzo proszę, jak lojalny przyjaciel będzie się za mną wstawiać u Szefa. Anioł jest ze mną w trybie 24h na dobę.

Aniołowie Stróżowie to najlepsza eskorta w drodze do nieba!

..z ich pomocą zmierzysz się ze wszystkimi Słabościami, przeprosisz wszystkie Miłości, przebaczysz Przykrości i wygrasz największy bój..!

On jest moim indywidualnym sposobem kontaktu z wiecznością. Moją osobistą drabiną do nieba. A kim ja jestem dla anioła? Może on też uczy się czegoś ode mnie? Może człowiek jest potrzebny aniołowi, żeby przez pryzmat konkretnego ludzkiego życia doświadczył on tego, co jest mu jako duchowi czystemu niedostępne? Możliwe, że potrzebujemy siebie nawzajem. (R.Zając)

***

Aniele Boży Stróżu mój..

..ładne rzeczy gdybyśmy stanęli
jak dwa świstaki
i zapomnieli
że trzeba stąd odejść..

ks. Jan Twardowski


Opublikowano