Wszechświat to za mało..!

Nauka vs. Wiara

– rozmiary wszechświata –

*

W klasztorze kamedulskim dzwony biją na jutrznię o wpół do pierwszej w nocy.

Stoję przed swoją pustelnią i czekam, aż skończą dzwonić, i patrzę – widzę zieloną trawę przy bucie. Jedno źdźbło trawy rzuca cień.

Nie ma księżyca, tylko pogodne niebo. Patrzę – cień gwiazd. A najbliższa gwiazda oddalona wiele lat świetlnych od Ziemi.

Nagle objawia się olbrzymia przestrzeń i doświadczam aktu obecności. Nagle milionowe przepaści lat świetlnych są tutaj widoczne w tym cieniu źdźbła trawy.

I dzwoni dzwon na jutrznię.
Noc daje poczucie ogromu przestrzeni. To jest właśnie ten czas po północy, kiedy nagle doznaje się takiego przeżycia ogromu, w którym obecny jest Bóg..

*

No właśnie..

..ale czy na pewno zdaję sobie sprawę, jak ogromna jest to przestrzeń, patrząc z zachwytem w to niebo..?

Błyskawiczny rozwój nauki o kosmosie oraz fizyki i matematyki ostatnich dziesiątek lat mogą mi to nieco ułatwić..

Bo zastanawiając się nad majestatem ogromu wszechświata – warto na początku rozważyć wielkość samej Ziemi i kilku innych obiektów..

Około cztery razy większa od swojego naturalnego satelity – mierzy 40 tysięcy kilometrów na równiku i waży w przybliżeniu 6,000,000,000,000,000,000,000,000 kilogramów (24 zera)!

Grubość skorupy ziemskiej w niektórych miejscach dochodzi do 70 km, podczas gdy najgłębsze ludzkie kopalnie TauTona i Mponeng wcinają się tylko na ok. 4 km.
Kopalnia TauTona w RPA – jedna z najgłębszych odkrywkowo-sztolniowych kopalni złota.

Nikt prawdopodobnie osobiście nie zwiedzi wszystkich zakątków naszej planety, ani nie będzie w stanie wyobrazić sobie jej gigantycznej masy – a przecież to dopiero początek..

Bo jeszcze trudniej jest uświadomić sobie, że Ziemia to dopiero piąta co do wielkości planeta ogromnego Układu Słonecznego.

Znacznie większe są gazowe olbrzymy: Jowisz, Saturn, Uran i Neptun. Ten pierwszy posiada większą masę, niż wszystkie inne planety razem wzięte.

We wnętrzu Jowisza można by zmieścić tysiąc Ziem, a jego siła grawitacyjna pozwala mu utrzymać 63 księżyce.

Tak naprawdę planety znajdują się znacznie dalej od siebie, ale poniżej – w tym skondensowaniu – lepiej widać różnicę wielkości między nimi:
Od lewej: Merkury, Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz, Saturn, Uran, Neptun, Pluton

Odległość między Ziemią, a Księżycem w zasadzie nie wydaje się zbyt duża, prawda..?

Odległość między Ziemią, a Księżycem.
Rys. NASA/Goddard Space Flight Center Scientific Visualization Studio

No to możemy się zdziwić..

Bo między Ziemią, a Księżycem zmieściłyby się wszystkie pozostałe planety Układu Słonecznego, z małym zapasem..

A gdyby ktoś chciał udać się na niego samochodem jadącym ze stałą prędkością 100 kilometrów na godzinę, to musiałby jechać bez przerwy przez 160 dni. Mógłby nam wtedy zrobić zdjęcie, gdzie z księżyca wyglądalibyśmy mniej więcej tak:

Ziemia widziana z księżyca. Misja Apollo 11, 20 lipca 1969r. Fot. NASA

Dla porównania – zdjęcie poniżej przedstawia Ziemię z perspektywy Marsa..

Ziemia widziana z Marsa. Fot. NASA

A tu my widziani zza pierścieni Saturna przez sondę Cassini..

Fot. NASA/JPL-Caltech/ Space Science Institute, 2013r

.. oraz zza Neptuna przez sondę Voyager 1 (najbardziej oddalony i wciąż działający wytwór ludzkiej cywilizacji..)

Fot. NASA/JPL-Caltech/ Space Science Institute

Trochę odlecieliśmy.. wróćmy bliżej słońca. Stale coś się na nim dzieje.. poniżej rozbłysk słoneczny w porównaniu z Ziemią..

A tutaj to samo słońce widziane z powierzchni Marsa..

Zachód Słońca na Marsie widziany przez łazik Spirit w 2005r. Fot. NASA

A skoro już o skali..

..poniżej na zdjęciu – ten mały maz koło Wielkiej Czerwonej Plamy to nasz kontynent – Europa.

A sama Czerwona Plama to gigantyczna burza na Jowiszu trwająca już przynajmniej od 350 lat..

Wielka Czerwona Plama – ogromny stały antycyklon od co najmniej 359 lat wiejący na Jowiszu. Burza jest na tyle duża, że można ją obserwować z Ziemi za pomocą niedużych teleskopów. Jako pierwszy zobaczył ją brytyjski fizyk i wynalazca Robert Hooke w 1664r. Fot. NASA

Tu z kolei Ziemia (a dokładniej 6 Ziem) w porównaniu z Saturnem:

Inną ciekawostką jest kometa Czuriumowa-Gierasimienko, należąca do rodziny komet Jowisza (została odkryta w 1969 roku przez kijowskiego astronoma Klima Czuriumowa; była celem prowadzonej przez Europejską Agencję Kosmiczną misji Rosetta).

To jej zdjęcie z teleskopu VLT z 11 sierpnia 2014r.:

A to jej wizja nad centrum Los Angeles w rzeczywistym rozmiarze:

Jak widać – te kosmiczne drobiazgi w takiej scenerii mogą wzbudzić niemały szok w naszych ludzkich umysłach..

A to zaledwie nasze najbliższe podwórko..

*

«Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić» (Rdz 15, 5)

«..dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza..»(Rdz 22,17)

Naukowcy mówią, że gołym okiem można zobaczyć około 7.000 gwiazd..

Ale we Wszechświecie jest ich dużo więcej, niż ziaren piasku na wszystkich plażach Ziemi.

Wiele z tych gwiazd jest znacznie, znacznie większych od Słońca. Przy niektórych to ono wydaje się być ziarnkiem piasku.

A co dopiero zdać sobie sprawę, że tylko w naszej galaktyce jest ich jakieś 300 miliardów..

Można powiedzieć, że Galaktyka Drogi Mlecznej to nasz kosmiczny dom – jej średnica wynosi 100 000 lat świetlnych.. Jest to skupisko kilkuset miliardów gwiazd, które wspólnie krążą wokół centrum. Jedną z tych gwiazd jest właśnie nasze Słońce.

Galaktyka Drogi Mlecznej

My zaś żyjemy na peryferiach tej galaktyki, mniej więcej tutaj:

Każdej nocy od lipca do września możemy obserwować jej ramię w postaci jasnego pasma, przebiegającego przez cały nieboskłon.

Wystarczy bezchmurne niebo i dobra pogoda, a także ustronne miejsce bez miejskiego światła.

Ramię Drogi Mlecznej

Nieco później – jesienią, przy bardzo dobrych warunkach pogodowych, można przypatrzeć się naszej najbliższej galaktycznej sąsiadce – Andromedzie..

Jest ona jednym z najdalszych obiektów, jakie da się zobaczyć gołym okiem na niebie, a znajduje się ok. 2,5 miliona lat świetlnych od Ziemi!

Galaktyka Andromedy

O ile Droga Mleczna liczy ok. 300 miliardów gwiazd, to Andromeda ma ich aż trylion. A takich galaktyk we Wszechświecie jest miliony! Patrząc w niebo na te obiekty można więc zderzyć się z rzeczywistym rozmachem Stwórcy..

Do tego można uświadomić sobie coś jeszcze..

Bóg jest nieskończony, a to jest Jego obraz. My malujemy pędzlem, a On maluje miliardami gwiazd i bilionami galaktyk. I zna moje imię. Bóg biliona gwiazd zna moje imię i zna moje przeznaczenie, które ja kiedyś odkryję.

Tak właśnie można zobaczyć wszechświat w tej skali i nasze w nim miejsce..

Ale można go jeszcze zobaczyć z innej perspektywy..

Bo gdy spojrzymy w tę przestrzeń, podobną do bezbrzeżnego, ciemnego, spokojnego oceanu, na którym rozsiane zostały na kształt wysp poszczególne masy gwiazd, liczące miliony ciał niebieskich – to ogarnia nas niewyobrażalna bliskość Boga, wykraczająca poza wszelkie granice..

Wtedy nasuwa się pytanie: jak daleko rozciąga się ta potęga.. potęga nieskończonej mądrości Bożej?

„Oto niebiosa i niebiosa niebios nie mogą cię ogarnąć, a cóż dopiero ten dom, który zbudowałem?!” (1 Krl 8,27)

*

A jednak spróbujmy to sobie wyobrazić – przynajmniej na tyle, na ile pozwala nam dotychczasowa wiedza, nauka i zdolność umysłu..

*

Wybierzmy się zatem w podróż do brzegów znanego nam Wszechświata..

Startując spod naszej rodzimej gwiazdy – Słońca, w głąb kosmosu – wyruszamy z prędkością światła tj. 300 000 km/s ( a dokładnie 299 792 458 m/s)..

Rozpocznijmy naszą wyimaginowaną wyprawę o północy 1 stycznia 2024r.

Merkury

Szybko mijamy orbitę Merkurego i Wenus..

Wenus

Pokonując 150 000 000 km (jakie dzielą Ziemię od Słońca) w jedyne 8 minut i 19 sekund – kontynuujemy podróż..

Mars

Mijamy Marsa, następnie gazowe planety – olbrzymy (Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna)..

Jowisz

Saturn

Uran

Neptun

Wreszcie – po 5 godzinach i 31 minutach mijamy Plutona i towarzyszący mu księżyc..

Pluton i jeden z jego księżyców

Do tej pory pokonaliśmy ponad 5,6 miliarda kilometrów. Jest to dystans potrzebny, by dotrzeć zaledwie do granic naszego Układu Słonecznego..

..a mamy wciąż 1 stycznia 2024roku..

Teraz zmieniamy kurs naszego lotu, zmierzając w kierunku prostopadłym do Układu Słonecznego..

Za naszymi plecami 9 planet wraz ze Słońcem szybko znikają z pola widzenia..

Jesteśmy coraz dalej..

Pustkę kosmosu rozbija już tylko światło gwiazd tak odległych, że nie widać najdrobniejszego ruchu w perspektywie..

Mija rok..

..później dwa lata,

trzy..

..cztery lata..

Wreszcie – po upływie pięciu lat –
19 kwietnia 2029r.
docieramy do Alfa Centauri –
gwiazdy najbliższej naszemu Układowi Słonecznemu..

Alfa Centauri

Pokonaliśmy około 322 biliony kilometrów, a nasza podróż dopiero się zaczęła..

*

Tak naprawdę to bardzo mała odległość w skali kosmicznej, ale bardzo duża w skali ludzkiej, gdyż przy obecnej technologii wyprawa do Alfa Centauri zajęłaby nam setki lub tysiące lat..

*

Dalej zmierzamy w głąb kosmosu..

Jesteśmy już 10 lat świetlnych od Słońca (2034r)- to wystarczająco daleko w kosmosie, aby zacząć dostrzegać formy, w których skupiają się gwiazdy naszej galaktyki..

Jeszcze dalej – w odległości 100 lat świetlnych od Słońca (2124r)- kłęby gazów i mgławic tworzących ramiona Drogi Mlecznej zaczynają przesłaniać nam widok..

Dopiero na dystansie 1000 lat świetlnych od Słońca, ramiona i dysk naszej galaktyki zarysowują się bardziej wyraźnie..

A więc w naszej podróży potrzebowaliśmy prędkości światła i tysiąca lat czasu (jest 3024rok), aby cały spiralny kształt Drogi Mlecznej był dla nas w ogóle dostrzegalny, jak poniżej..

Droga Mleczna z odległości 1000 lat świetlnych od Słońca

Od tego miejsca – każdy punkt widoczny na niebie nie będzie już pojedyńczą gwiazdą, ale całą galaktyką złożoną z miliardów gwiazd..

I tak, po 5 milionach lat od rozpoczęcia naszej podróży dostrzegamy, że Droga Mleczna jest częścią gromady około 30 galaktyk! – zwanej, jako Grupa Lokalna..

Grupa Lokalna

.. w której naszą najbliższą galaktyką jest wspomniana wcześniej Andromeda..

50 milionów lat świetlnych dalej napotykamy Gromadę Virgo, składającą się z ponad 2 tysięcy galaktyk!

I tak dalej..

..w miarę podróży coraz głębiej w otchłań kosmosu – mijamy galaktyczne gromady, jedna za drugą, a komórki każdej z nich przejawiają coraz bardziej złożone struktury..

Fot. NASA/ESA

Mija miliard lat..

5 miliardów..

Wreszcie po 10 miliardach lat, zmniejszamy prędkość i zwalniamy, aby obserwować teoretyczny obraz struktury Wszechświata w makroskali..

Niezliczone miliardy galaktyk zdają się układać w łańcuchy, grupy i przeróżne formy, rozciągające się poprzez cały kosmos, oddzielone gigantycznymi regionami pustej przestrzeni..

Spektakularny gobelin!

Tak przepastny i różnorodny w swej kreacji, że potęga Stwórcy musi bez wątpienia przewyższać całe pojęcie ludzkości!

Fenomenalne zdjęcie z teleskopu Jamesa Webba. Niemal każdy jasny obiekt na tym zdjęciu to nie gwiazda, a cała galaktyka składająca się z setek miliardów gwiazd. fot. NASA

A przecież Stwórca jest nieskończenie potężniejszy od wszystkich swoich dzieł!

Mało tego – jest w tej chwili ze mną – w tym miejscu, w którym stoję, patrząc się w niebo – będąc jednocześnie na krańcach Wszechświata miliardy lat świetlnych stąd..

Nic więc zaskakującego w tym, że niektórzy ludzie wolą zamknąć się w klasztorze i kontemplować Boga..

Nic dziwnego, że niejeden wolał umrzeć, niż się Go zaprzeć..

..bo rzeczywiście Bóg jest niezmierzony, pasjonujący i nieogarniony!

Fot. NASA/Teleskop Webba

*

I dzwoni dzwon na jutrznię..

Noc daje poczucie ogromu przestrzeni. To jest właśnie ten czas po północy, kiedy nagle doznaje się takiego przeżycia ogromu, w którym obecny jest Bóg..

*

«Niebiosa głoszą chwałę Boga,
dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza.
Dzień dniowi głosi opowieść,
a noc nocy przekazuje wiadomość.
Nie jest to słowo, nie są to mowy,
których by dźwięku nie usłyszano;
ich głos się rozchodzi na całą ziemię
i aż po krańce świata ich mowy.»
(Ps 19, 2-5)

Opublikowano

Moja Ojczyzna to czerwone maki
I biel haftowanych obrusów
szarpanych wiatrem

..dobry chleb, Ojczyzna moja
to rozbiór serc i jedna kula
w czaszce Pradziadka

*

Polska  nie powstała nagle 11 listopada 1918 roku. To tylko urzędowa data – symbol. Odzyskanie niepodległości było skomplikowanym procesem walki dyplomatycznej i militarnej.

Walczono z zaborcami – co najbardziej oczywiste, ale też z sojusznikami, których interesy częściowo pokrywały się z Polskimi, a częściowo były im przeciwne.

*

Warto tu wspomnieć, że znakiem niepodległości w Częstochowie stało się usunięcie pomnika cara- wyzwoliciela Aleksandra II Romanowa w 1917r.
Odsłonięcie pomnika – 1889r.
Obelisk od momentu pojawienia się w podjasnogórskiej przestrzeni – w 1889r, budził niechęć wśród mieszkańców miasta i nawiedzających sanktuarium pielgrzymów.

Stało się więc faktem, że „lud całym sercem do Jasnej Góry przywiązany, płakał z radości, gdy ujrzał Matkę Bożą na miejscu cara, jak to było jego marzeniem.” Wkrótce figurę drewnianą zastąpiła kamienna, a ta przetrwała do naszych czasów.

Odrestaurowana – wita współczesnych pielgrzymów i wydaje się, że niejako od zawsze jest nieprzemijającym znakiem tego miejsca – tak ważnego dla wszystkich Polaków..

A jednak nie od zawsze..


„Wolność stale trzeba zdobywać, nie można jej tylko posiadać. Przychodzi jako dar, utrzymuje się poprzez zmaganie.
Dar i zmaganie wpisują się w karty ukryte, a przecież jawne.
Całym sobą płacisz za wolność – więc to wolnością nazywaj, że możesz płacąc ciągle na nowo siebie posiadać.
Tą zapłatą wchodzimy w historię i dotykamy jej epok..
Którędy przebiega dział pokoleń między tymi, co nie dopłacili, a tymi, co musieli nadpłacać? Po której jesteśmy stronie?”
(J.P.II)

*

Dziś nienawiść i amok
I syndrom sztokholmski
Pozbawił naród
trosk o losy Polski

Zdeptany testament
Bóg Honor Ojczyzna
Duch przodków zbolały
Rozdrapana blizna

Ta co krwią zdobyta
Męstwem niezlęknionych
Dziś jest sprzedawana
Za krew nienarodzonych

A może to klątwa
Bliżej nam nieznana?
Polak sobie panem?
– Ma służyć u pana!


*










Nie wielkością znicza
i nie kolorem kwiatów
mierz pamięć o zmarłych..


WYPOMINKI PARAFIALNE 2023/2024


Opublikowano
Spotkałem na ulicy mężczyznę, który wyciągnął różaniec z portfela i rzucił go na ziemię, krzycząc, że Boga już nie ma.

*

Zobaczyłem staruszkę, która podnosiła z ziemi wilgotną od deszczu kromkę chleba, mówiąc, że to Boże Ciało.

*

Znałem również dziewczynę przykutą do wózka, wołającą mnie po imieniu. Kładziona w łóżku i podnoszona z niego, była w życiu zarówno wyrzucanym paciorkiem różańca, jak i unoszonym chlebem.

Różaniec

kolejno równo wymierzone kroki

doskonale wymierzone myśli

i niemoc

na którą nie ma recepty



próba refleksji

nad treścią tajemnicy tak prostej

że rozsadza słowa

– Kiedy wszyscy śpią

paciorkami różańca

mama przelicza dni

gromadzi je skrzętnie

w jedno życie

które ofiaruje Bogu –



Chyba każde takie zmaganie późnym wieczorem

nie może być nazwane heroicznym

a jednak przemierzanie tego szlaku

kamień za kamieniem

powoli podnosi mnie z ziemi

rysuje mapy niezbędne

do kolejnych odkryć



– Bo niezależnie od tego

z jakimi problemami się borykamy,

nie ma takiej trudności

która nie zostałaby wyjaśniona

przez różaniec,

modlitwę człowieka za człowieka –

*

Dlatego przyjdź!

W październiku zapraszamy wszystkich parafian!

– dzieci, młodzież i dorosłych –

do licznego udziału w nabożeństwie różańcowym

w niedziele o 16:30, a w dni powszednie o 17:30.


Opublikowano

Wszechświat to za mało..!

Nauka vs. Wiara

– konflikt czy współistnienie –

*

Skała nie myśli o położeniu, jakie zajmuje na ziemi. Roślina nie martwi się o życie i wzrost. Zwierzę jest spokojne, gdy zaspokoi swój instynkt. Jedynie człowiek wciąż czegoś szuka. Pyta sam siebie i stawia pytania innym.

Według najwcześniejszych świadectw, jakie posiadamy, człowiek zawsze szukał wyjaśnienia własnego istnienia na ziemi oraz istnienia wszechświata.

I jeżeli tylko jego poszukiwania były wytrwałe i lojalne wobec prawdy – rozwiązaniem, do jakiego mógł dojść, był zawsze Bóg:

– Bóg Stworzyciel;

– Bóg, który w swej nieskończonej mądrości przewidział wszystkie rzeczy;

– Bóg jako najwyższy prawodawca;

Bóg – początek i cel człowieka.

Jedynie taki wniosek, po wielu nieraz latach głębokiej refleksji, zadowalał umysł ludzki. Dziwnie on jest zgodny z tak wyraźnym podkreśleniem Pisma św., że Bóg jest alfą i omegą istnienia, tzn. początkiem i końcem wszystkich rzeczy (Ap 1, 8).

*

A skoro tak jest, to czemu naukowcy często nie wierzą w Boże stworzenie Wszechświata?

Zastanawiając się nad odpowiedzią na to pytanie – czemu naukowcy wciąż opierają się wierze w stworzenie Wszechświata przez Inteligentną Siłę – na myśl może przyjść tylko jedno słowo – pycha.

Wiele wieków temu Sokrates – jeden z najwybitniejszych filozofów, powiedział słynne: “wiem, że nic nie wiem”, co też znaczyło, że im więcej wiedzy zdobywam, tym bardziej rozumiem, ile jest jeszcze do poznania.

Jednak dzisiejsi naukowcy nie potrafią lub nie chcą zniżyć się do poziomu tego wybitnego filozofa i stwierdzić w duchu, że tak naprawdę nic nie wiedzą.
Sokrates  (ur. 469 p.n.e. w Atenach, zm. 399 p.n.e. – obok Platona i Arystotelesa uważany za największego filozofa starożytności. 
Trzeba wiele samozaparcia, by wyrzec się tej pychy i w pokorze przyznać Sokratesowi rację.

Niech za przykład poświeci nam Isaac Newton (ten, który na słowo Bóg natychmiast ściągał czapkę z głowy). Pomimo tak światłego umysłu, wielu osiągnięć i odkryć – doskonale rozumiał, jak ważny i wielki jest cud stworzenia.
Isaac Newton  (ur. 25 grudnia 1642/4 stycznia 1643 w Woolsthorpe-by-Colsterworth, zm. 20 marca/31 marca 1727 w Kensington) – angielski uczony: fizyk, astronom, matematyk, filozof, alchemik, biblista i historyk oraz urzędnik państwowy. Uznawany za jednego z najwybitniejszych i najważniejszych naukowców wszech czasów. W niektórych rankingach fizyków ustępuje tylko Einsteinowi..

To właśnie on patrząc w światła Wszechświata, napisał:

„To cudowne ułożenie Słońca, planet i komet może być tylko dziełem Istoty wszechmocnej i rozumnej… Ta istota nieskończona rządzi wszystkim. Tą Istotą najwyższą, wieczną i nieskończoną jest Bóg”.

*

Mikołaj Kopernik w czterech miejscach swego dzieła „De revolutionibus orbium coelestium – O obrotach ciał niebieskich” (l543 r) pisze, że świat zawdzięcza swe istnienie Bogu.

Mikołaj Kopernik (ur. 19 lutego 1473r. w Toruniu, zm.przed 21 maja 1543r. we Fromborku) – astronom, prawnik, urzędnik, dyplomata, lekarz, niższy duchowny katolicki, doktor prawa kanonicznego, zajmujący się również matematyką, ekonomią, strategią wojskową, kartografią i filologią. Bywa też nazywany fizykiem i filozofem.

Do tego samego zdania dołączył później Albert Einstein, stwierdzając:

Im więcej badam świat, tym bardziej wierzę w Boga”
Albert Einstein (ur. 14 marca 1879r, zm. 18 kwietnia 1955r.) – uważany za jednego z największych fizyków XX wieku lub największego z nich).

Ten niemiecki fizyk mawiał często, że chciałby poznać tylko jedno: zamysł, jaki miał Bóg stwarzając Wszechświat.

Bo rzeczywiście – stwarzając Wszechświat – Bóg musiał mieć racjonalny zamysł, plan lub projekt, wynikający z ogromnej Jego mądrości.

*

„Współczesna nauka zmusza nas, by uznać Stworzyciela działającego poza czasem i przestrzenią, będących częścią Jego twórczości, tak samo jak artysta-malarz jest poza swym płótnem” –
James Hopwood Jeans (ur. 11 września 1877r., zm.16 września 1946r.) – angielski fizyk, astronom i matematyk.

– pisze astronom i fizyk James Jeans..

*

Z kolei J. Kepler – astronom i matematyk, odkrywca prawa ruchu planet, wyznaje:

„Zanim wstanę od stołu, przy którym przeprowadzałem badania, nie pozostaje mi nic innego jak wznieść oczy i ręce ku niebu, pokornie śląc do Stwórcy wszelkiej światłości modlitwę: Wielki jest nasz Bóg i wielka Jego moc i nieskończona Jego mądrość. Chwalcie Go w swojej mowie niebiosa i Ziemio, Słońce i Księżycu, chwal Go i ty duszo moja – Pana i Stwórcę”.
Johannes Kepler (ur. 27 grudnia 1571r., zm. 15 listopada 1630r.) – niemiecki astronom, astrolog i matematyk, jedna z czołowych postaci rewolucji naukowej w XVII wieku).

*

Racjonalny plan Boga jest zawarty w strukturze Wszechświata, podobnie jak projekt architekta tkwi we wzniesionej przez niego budowli.

„A uczeni, choćby o tym nie myśleli, choćby nawet w to nie wierzyli, nie robią nic innego, jak tylko odszyfrowują plan Stwórcy, zawarty w Jego dziele stworzenia” (M. Heller)

Bo nauka i wiara nie wykluczają się wzajemnie, lecz uzupełniają!

Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. (Jan Paweł II)

Nauka daje nam wiedzę, a wiara daje nam sens.. I wiedza i sens są niezbędnymi warunkami godnego życia..

Dziś, dzięki nauce i logicznemu rozumowaniu jesteśmy w stanie dostrzec, że prawa obowiązujące w Kosmosie mają swój porządek.. a Uniwersum, w którym żyjemy jest tak precyzyjnie skalibrowane, że coś tak inteligentnego, jak Wszechświat mogła stworzyć tylko Inteligentna Siła!

Aby pojąć te fakty – wystarczy już tylko otwarty umysł, odrobina wiedzy i pokory..

*

..ale o tym w kolejnych częściach Nauki vs. Wiary..


Opublikowano

Tropem świętego Jacka

Przed nami uroczystość odpustowa ku czci naszego patrona.

O świętym Jacku słyszeliśmy już nie raz, a Jego życiorys, powtarzany przynajmniej raz w roku, znamy lepiej, niż własną kieszeń.. ale czy to wystarczy? Czy na tej podstawie można powiedzieć, że faktycznie wiemy już o Nim wszystko?

Misja świętych nie kończy się z chwilą ich śmierci. Po śmierci są nawet bardziej aktywni, niż za życia.

Dzieje św. Jacka to więc nie 72 lata ziemskiej wędrówki, ale licząca już ponad 800 lat historia, a z nią potężny – globalny zasięg Jego kultu.

To sprawia, że jackowe ślady znaleźć możemy na najbardziej odległych krańcach świata, a ich poszukiwanie może okazać się niezwykle ciekawą przygodą, która w efekcie doprowadzić może nawet do hiacyntofilii – zafascynowania  duchowego i intelektualnego postacią świętego Jacka. Tutaj bez obaw – tak obecnie, jak i w przeszłości dotkniętych nią było wiele znamienitych osób i w żaden sposób im to nie zaszkodziło.

*

ŚWIĘTY JACEK W GLOBALNEJ ŚWIADOMOŚCI

Święty Jacek był wielkim czcicielem Eucharystii i Matki Bożej. Misjonarz. Apostoł Północy. Apostoł Różańca. Nazwany imieniem „Lux ex Silesia”, czyli „Światło ze Śląska”, nazywany również „Światłem Północy”, ponieważ oświetlał mroki ludzkich serc i drogę do zbawienia dusz. W swej apostolskiej, dominikańskiej działalności, ogromnie umocnił i poszerzył  kult Matki Boskiej Zwycięskiej na ziemiach, po których wędrował.
Z tego powodu, że Świętego zwano Jackiem (imieniem nieznanym w chrześcijaństwie w XIII w.), kuria watykańska pisząc do niego, albo o nim – zmieniała je w różny sposób. Ostatecznie w bulli kanonizacyjnej (1594) użyto imienia San Hiacyntus. Ale w różnych miejscach na świecie słyszy się o nim w innej, właściwej danemu obszarowi transkrypcji językowej.

Jak daleko zawędrowało to imię, pokazuje poniższa mapa..

Ten, który poszedł za głosem Chrystusa i przyniósł owoc, a owoc Jego trwa (por. J 15,6).


*

Św. Jacek jest obecnie patronem Metropolii Katowickiej, Archidiecezji Krakowskiej, Diecezji Opolskiej i Związku Górnośląskiego, ale na tym się nie kończy..

Jest również patronem diecezji w Kanadzie na Filipinach, patronem Diecezji w Ekwadorze i miasta Yaguachi (tu na jego święto przybywa 600 tys ludzi)..
Fiesta świętego Jacka w Ekwadorze
Biskupi w liście pasterskim nazwali go patronem procesu integracyjnego współczesnej Europy. Kościoły i kaplice pod wezwaniem świętego Jacka stoją na wszystkich kontynentach, a nawet na kamiennej pustyni w Australii..
Dominican Chapel of St Hyacinth – Kaplica świętego Jacka. Australia. Yalgoo.
W Polsce mamy 64 kościoły i kaplice pw. świętego Jacka. W Chicago jest Bazylika św. Jacka położona w sercu Jackowa – jednej z popularniejszych polskich dzielnic, a w Jamnej stoi „Dom św. Jacka”..
Polish village – Jackowo
 Posąg św. Jacka stoi również w panteonie świętych na attyce kolumnady Berniniego na Placu św. Piotra w Watykanie, od wieków patrząc papieżom w okna..
Święty Jacek Odrowąż, jako jedyny Polak, został uwieczniony wśród rzeźb przedstawiających 140 świętych, stojących na kolumnadzie wokół Placu św. Piotra w Rzymie, dłuta Berniniego.
..oraz w Sanktuarium Matki Bożej w Lourdes we Francji..
W sanktuarium Matki Bożej w Lourdes, św. Jacek stoi, jako biały posąg na trakcie do wejścia prowadzącego do Bazyliki Niepokalanego Poczęcia, na najbardziej eksponowanym miejscu – wskazując wiernym drogę do Matki Bożej.
Jego imieniem nazwano miasta: w Kanadzie, USA, Peru, Boliwii i Ekwadorze, jak również hrabstwo w Teksasie nosi jego imię..
Największy obelisk świata o wys. 173 m stojący w Houston – stolicy Texasu, nosi imię św. Jacka i upamiętnia jedną z najsłynniejszych bitew w historii Stanów Zjednoczonych stoczoną w 1836 r. pod miejscowością San Jacinto, wydarzenie to dało początek Stanom Zjednoczonym Ameryki Północnej i w ten sposób imię św. Jacka weszło do powszechnej historii USA..
San Jacinto Monument. Texas
Święty Jacek jest również czczony na Filipinach w miejscowościach Camalaniugan i Tuguegarao..

Jego imię noszą: szkoły, akademie, muzea, instytucje, organizacje a nawet spółdzielnia mieszkaniowa. Jest także wydawnictwo św. Jacka i księgarnie jego imienia..

Pracą apostolską objął ludność Karyntii, Moraw, Czech, Polski, Rusi, Prus i Skandynawii. W głównym kościele Dominikanów – bazylice pw. św. Sabiny na Aventynie w Rzymie – jedna z dwóch kaplic poświęcona jest świętemu Jackowi, dając tym świadectwo, że należy do największych postaci w historii Zakonu..

Poświęcali św. Jackowi swoje dzieła sławni architekci, malarze, rzeźbiarze, piosenkarze, poeci i pisarze..

W XVII w. św. Jacek należał do najczęściej ukazywanych świętych w malarstwie włoskim. Można powiedzieć bez przesady, że Toskania we Włoszech jest artystycznym regionem poświęconym św. Jackowi..
Jan Soens (Bois-le-Duc 1553) Św.Jacek wskrzesza rycerza Piotra
W największych świątyniach: Florencji, Pizy, Sieny, jak również obok – w Bolonii i Piacenza, w najbardziej godnych miejscach, są wielkie freski i obrazy przedstawiające św. Jacka..
Botega Della Masso (Cremona 1556 – Parma) Św.Jacek przywraca wzrok kobiecie
W Piacenza w jednym kościele San Giovanni in Canale zgromadzono skarby w postaci 12 obrazów i jednego fresku – są to dzieła wielkich mistrzów renesansu. Tak bardzo kochała go Italia, że jego wizerunek był w każdym dominikańskim kościele..
 
Fresk: uratowanie Najświętszego Sakramentu i figury Matki Bożej w Piacenza

*

Znajomość różnojęzycznych form tego imienia ułatwia odkrywanie jackowych śladów w różnych częściach świata, umożliwiając jednocześnie wzbogacenie wiedzy o wyjątkowości tej świętej postaci. A jak widać na mapie – jest gdzie poszukiwać.

*

madonna jackowa

Ta alabastrowa figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem należała do Jacka Odrowąża.

Od XIV wieku do dzisiaj znajduje się we Lwowie , obecnie jest wystawiona w ekspozycji Lwowskiego Muzeum Historii Religii.
Podczas pierwszej misji ruskiej św. Jacek otrzymał ją od księcia Włodzimierza Kijowskiego za uzdrowienie córki.

Wdzięczny książę opatrzył rzeźbę pieczęcią dynastii tj. wizerunkiem św. Jerzego pokonującego smoka i swoją postacią klęczącą na modlitwie dziękczynnej do Madonny za cud uzdrowienia dziecka.

Stojąca nad nim Matka Boska trzyma na ręku Dzieciątko Jezus i opiera się jednocześnie na Drzewie Życia z ukrzyżowanym  Chrystusem. Dziecko w koronie na główce, trzyma w lewej ręce jabłko królewskie – symbol władzy nad światem. Drugą rękę wyciąga ku „drzewu życia” jakby przepowiadając swą przyszłość, i jednocześnie wskazuje na serce Matki jako źródło Łaski. Wąż, jako symbol choroby, wijąc się po pniu drzewa spełza pod jej stopy, a nogi ukrzyżowanego Chrystusa opierają się o wężowe zwoje.

Postumentem, na którym stoi Madonna jest sarkofag, w którym pogrzebana została choroba dziecka. Alegoria wiary i dziękczynienia. Najtrafniejsze na świecie średniowieczne, artystyczne przedstawienie dogmatu o świętym wstawiennictwie Maryi w prośbach o Łaski Syna dla modlących się za Jej pośrednictwem.

Wspaniała inspiracja, którą przenika głęboka refleksja nad nieposłuszeństwem człowieka i drogą odkupienia jego win przez ofiarę Boga.
Modlitwa z 1857r.
Święty Jacek umieścił ją na ołtarzu w kościele zbudowanym staraniem żony księcia. Stojąc tam – promieniowała boskim światłem alabastru. Przy tej figurze modlili się mieszkańcy Kijowa, aż do najazdu Mongołów na miasto. Wtedy w czasie walk i pożogi, Jacek przebywający w Kijowie na drugiej misji ruskiej,  w bohaterski sposób wynosi figurkę z płonącego kościoła. Od tej figurki płynie głos wzywający, aby ratując Syna zabrał i Matkę, a nie będzie ona dla niego ciężarem.

Uratowaną rzeźbę oddaję pod opiekę dominikanom z Halicza, a potem trafia z nimi do Lwowa. Figura – stając się w tym mieście, podobnie jak w Kijowie – obiektem kultu trwającego przez setki lat, jest symbolem heroicznego czynu z gwarancją przeżycia, jeśli dokonuje się go z Maryją tak, jak uczynił to Jacek.

Co ciekawe – Madonna Jackowa, odnaleziona we Lwowie, mogła być inspiracją dla rzeźbiarza, który ozdobił Jej postacią fronton katedry Notre Dame w Paryżu.
Uderzające jest podobieństwo postaci. Łączy te rzeźby jeszcze jeden szczegół – figurka Dzieciątka w obu została uszkodzona.
Rzeźbiarz mógł oglądać Jackową Matkę Bożą w 1236r. podczas pobytu św. Jacka w Paryżu na Kapitule Generalnej Dominikanów. Wtedy trwała budowa katedry (1163-1345). Na pewno Jacek był na tej budowie, ponieważ mieszkał o kilometr od niej na Rue Saint Jacob ( ul. Św. Jakuba), gdzie był klasztor dominikanów.

*

pierogi świętego jacka

Oto, co na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi możemy przeczytać:

„Powszechne przekonanie – zarówno wśród Polaków, jak i cudzoziemców – że pierogi to typowe danie kuchni staropolskiej, nie jest do końca prawdą. Ojczyzną pierogów są bowiem Chiny. Z Chin pomysł gotowania, pieczenia lub smażenia kawałków ciasta makaronowego, napełnionego najrozmaitszymi farszami, dotarł przez Rosję do Polski i powędrował dalej na zachód Europy. Do Polski pierogi trafiły po raz pierwszy w XIII w. dzięki biskupowi Jackowi Odrowążowi (późniejszemu św. Jackowi), który zachwycił się ich smakiem podczas pobytu w Kijowie.” 

https://www.gov.pl/web/rolnictwo/pierogi-nowodworskie

Wychodzi na to, że także Rząd Rzeczpospolitej przyznaje św. Jackowi wpływ na nasze życie codzienne, polskie tradycje oraz znajomość naszej kultury (w tym przypadku kulinarnej) za granicą. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przypisuje św. Jackowi nawet godność biskupią – o co nawiasem mówiąc nie mamy najmniejszego żalu. ☺

*

jacek placek na oleju

Pierogi rozdawane na ulicach miast, ratowały życie w czasie głodu. Święty Jacek nauczając o Bogu – był wrażliwy na niedolę ludzką. Słowem Bożym karmił dusze, a pierogami ciało. Pierogi są symbolem naszego chleba powszedniego. Były bowiem chlebem średniowiecza, a nazywano je tu i ówdzie plackami.

Zaś wspomnienie o tym dotarło do naszych czasów w dziecięcej wierszowance, w której pomylenie spotkało się z poplątaniem.

„Jacek- placek na oleju! Matka krzyczy: „Stój złodzieju!”- każdy Jacek zna ten wierszyk od urodzenia, bo dzieciaki za nim tak krzyczały w piaskownicy i na podwórku.

Aż trudno sobie to wyobrazić, a jednak poprzez legendę ludową ta przezywanka ma związek z osobą św. Jacka. Bo właśnie od tych pierogów, którymi karmił głodnych – przylgnął do niego przydomek: św. Jacek z Pierogami, i z dawnych lat różne przepisy na pierogi Jackowe znane są na Śląsku.

*

polonia

Niezwykły obraz „Polonia” Antoniego Tańskiego z paulińskich zbiorów można oglądać w Sali Ojca Kordeckiego na Jasnej Górze. Przedstawia około 200 wybitnych Polaków, przedstawicieli polskiej kultury, nauki, wojska i polityki. Osoby te żyły i działały w różnych epokach. Na obrazie są sportretowani m.in.: Piast Kołodziej, Mieszko I, królowie polscy począwszy od Bolesława Chrobrego przez Kazimierza Wielkiego, Jana III Sobieskiego do Stanisława Augusta Poniatowskiego. Artysta namalował też Tadeusza Kościuszkę, Józefa Sowińskiego, grupę belwederczyków. Na obrazie widać też portrety m.in. Ignacego Krasickiego, Antoniego Malczewskiego, Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Aleksandra Fredry, Zofii Kossak-Szczuckiej, Stanisława Wyspiańskiego, Marii Skłodowskiej-Curie, Samuela Bogumiła Linde, Józefa Wybickiego…
Tyle nam mówi ogólna charakterystyka obrazu. Gdyby jednak badacze byli dość spostrzegawczy, odkryliby ikonograficzny zapis przesłania, mówiącego że w obrazie „Polonia”, Anioł – jako symbol Opatrzności Bożej, wskazuje spojrzeniem na św. Jacka, przekazując mu misję opieki nad narodem.

Trzeba było zrobić to za nich..


Paradoksalne, w profesjonalnym opracowaniu ikonograficznym zbiorów wotywnych,  w  wykazie postaci widniejących na płótnie, nie znajdziemy św. Jacka. Może warto więc uzupełnić ten opis, bowiem nie przystoi wykreślanie św. Jacka z Galerii sławnych Polaków, tym bardziej, że mamy tu do czynienia z Patronem Polski i Najsłynniejszym w dziejach Ślązakiem.

Teraz, kiedy nowa polityka historyczna zaczyna mieć dzieje i ludzi, warto zwrócić uwagę na prorocze przesłanie wizji malarskiej Tańskiego, zawierającej propozycję przywrócenia św. Jackowi należytego miejsca w historii Polski.

*

dzień jacków

17 sierpnia to dzień imienin Jacków. Przekazujemy im dużo hiacyntoserdeczności !
W tym dniu w kalendarzu liturgicznym mamy wspomnienie o św. Jacku. W Jackowych parafiach, tak jak w naszej – odbywają się odpusty. Niebo jest wtedy trochę „szerzej otwarte” dla Jacków za wstawiennictwem ich patrona i zarazem dla wszystkich hiacyntopodobnych. 

W pokorze serca jak roślinka – taki jest święty Jacek, a po naszemu – inaczej Hiacynt..

W nowennie do św. Jacka mówimy: Kwiecie niebieskiego ogrodu – módl się za nami. W godzinkach o św. Jacku: Nad wszystkie kwiaty, kwiecie najwonniejszy. W antyfonie: Kwiecie nad kwiaty, Jacku, z wszystkich kwiatów najczystszy. W hymnie: Najdroższy kwiecie w Ojczyźnie nam wonny..

Do kwiatka nie ma się co modlić, ale patrząc na tę piękną roślinkę warto westchnąć sobie..

Niwy polskiej cudny kwiecie,
Coś na śląskiej rozkwitł ziemi,
Święty Jacku w białej szacie,
Wspieraj nas modlitwy swymi.

*

góra świętego jacka

San Jacinto Peak (Góra Świętego Jacka), mierząca 3302 m n.p.m., jest najwyższym szczytem pasma górskiego San Jacinto. Topograficznie jest to jeden z najbardziej wybitnych szczytów w Stanach Zjednoczonych. Prowadzi na niego m.in. słynny Cactus to Clouds Trail (szlak Kaktusy do Chmur), który pokonuje niebagatelne przewyższenie 3100 m na odcinku 26 kilometrów długości szlaku!

Widoki ze szczytu są spektakularne!

Przy dobrej widoczności, z wierzchołka dostrzec można oddaloną o 320 km górę Charleston, leżącą na północ od Las Vegas w stanie Nevada.
Mimo, iż bezwzględna wysokość plasuje ten szczyt dopiero na 31 miejscu w Kalifornii, to jednak ze względu na przewyższenie w stosunku do otoczenia jest to po Mount Whitney i Mount Shasta trzeci szczyt na terenie Kalifornii i szósty w Stanach Zjednoczonych.

*

święty jacek w szkocji

W szkockiej Galerii Narodowej w Eidenburgu jest piękny wizerunek świętego Jacka, namalowany między 1635 a 1655 rokiem, przez wyśmienitego holenderskiego artystę, ze szkoły flamandzkiej, Abrahama van Diepenbeeck – ucznia i współpracownika Rubensa.
Wizerunek malowany piórkiem, węgielkiem i kredą w połączeniu z akwarelą, swą kompozycją pomaga dostrzec umieszczone przez artystę ciekawe szczegóły, np. świeczka i dzwonek w rączkach aniołka unoszącego się obok św.Jacka, wysoki skalisty brzeg Dniepru, czy też potężne mury obronne Kijowa. 

*

Święty jacek w kapeluszu ?

Tak tak.. nasz Patron w kapeluszu!! W Europie do takiej dekoracji postaci św. Jacka nie jesteśmy przyzwyczajeni. Inaczej jest w Ameryce Łacińskiej, tutaj kapelusz  noszą zarówno mężczyźni i kobiety (meloniki), jak również i święci.

Popatrzmy na zdjęcia z Ekwadoru: 

*

beczka prochu

Szedł jak burza. Ogień, który niósł w sobie, zapalał ziemię po ziemi. Jaki jest sekret ewangelizacyjnego sukcesu Jacka Odrowąża? Czy opowieści o cudach, których dokonał, nie są pobożnymi bajeczkami?

Leandro Bassano (1557-1622), Święty Jacek z dominikańskim bratem przekraczający wody Dniepru. 1610r. Bazylika Santi Giovanni e Paolo, Wenecja
Na bruku leżał martwy człowiek. „To bratanek samego kardynała” – szeptano. Przy zmarłym stanął szczupły zakonnik. „Wyciągnął ręce w górę i swą modlitwą wyrwał brata ze śmierci”. Taką scenę miał ujrzeć w 1221 roku Jacek Odrowąż. To było jego pierwsze spotkanie ze św. Dominikiem.

Czy Jacek pod wpływem tego cudu wstąpił do dominikanów? Możliwe. Ale niewykluczone, że był u braci wcześniej. Prawdopodobnie od jakiegoś czasu kształcił się za granicą. Musiał słyszeć o św. Dominiku wcześniej! Musiało go do niego ciągnąć, podobnie jak sporą grupę księży początku XIII wieku.

I tak w krótkim czasie na horyzoncie w Kościele pojawiły się dwie charyzmatyczne postaci – Włoch i Hiszpan, Franciszek z Asyżu i Dominik z Caleruegi – które zaczęły się kręcić wokół samego papieża. I to nie byle jakiego..
Innocenty III był gwiazdą na średniowiecznym niebie. Nam nawet trudno wyobrazić sobie takiego papieża. Papież Franciszek robi wszystko, by być jak najbliżej ludzi i zejść z piedestału, Innocenty III robił wszystko, by zachować dystans. Podkreślał swą wyjątkowość. Mawiał: „Jestem niżej niż Bóg, ale wyżej niż człowiek”. Uważał się za jakiś byt „pomiędzy”, uniósł się niezwykle wysoko po to, by ujrzeć Kościół z góry. I okazało się to, paradoksalnie, również spojrzeniem proroczym. 

A sytuacja w Kościele była taka: opada wreszcie pył wielkiej reformy, którą wprowadzili papieże XI wieku, gdy główną rolę w świecie duchowym pełni duchowieństwo, któremu wmówiono, że dźwiga na barkach los całego Kościoła. W XIII wieku mamy uformowane pokolenie kapłanów, którzy są niezwykle otwarci na to, co „mówi Duch Święty do Kościoła”. Mają rozpięte żagle i czekają na podmuch, który szarpnie łodzią i wyrzuci ją na głębinę.
I nagle na horyzoncie pojawia się Dominik, wykształcony ksiądz, kanonik pracujący przy katedrze, który choć jest predestynowany do tego, by być biskupem, ku zaskoczeniu wszystkich rozpoczyna kompletnie inne życie. Proponuje drogę ubóstwa i zaczyna ewangelizować. Nie możemy się dziwić, że jego postawa trafia do serc elit: żyjących dostatnio księży, kanoników, którzy pragnęli żyć biblijnymi ideałami i tęsknili za porywem Ducha. Grunt był przygotowany. Dominik był iskrą, którą znalazła się przy beczce prochu.

Trudno nam wyobrazić sobie epokę, w której ludzie oddychają Bogiem, ludzie, dla których rzeczywistość nadprzyrodzona jest ciekawsza, niż ta stworzona. Nie na darmo mówi się, że wiek XII był wiekiem Ducha Świętego. Mawia się, że nie było wówczas ateistów. Franciszek i Dominik porwali tłumy gorliwców, a wśród nich – uwaga… księży.

W 1215 roku odbył się Sobór Laterański IV, jeden z najbardziej rewolucyjnych soborów Kościoła. Sobór objął cały Kościół, dostrzegł i dowartościował świeckich, wprowadził sakrament pokuty, pojawiło się ścisłe połączenie proboszcza z parafianami, podniesiona została konieczność ewangelizacji, a przecież Kościół nie miał dostatecznej liczby kapłanów, by wypełnić te wszystkie zapisy.
Rok później „przypadkowo” (Duch Święty ma naprawdę znakomite pomysły) powstaje Zakon Kaznodziejski. W pracach soboru uczestniczył Iwo Odrowąż wraz ze swym krewnym – świętym Jackiem.

Dlaczego Dominik formował braci tak krótko? Wiadomo, jak dziś wygląda wieloletnia dominikańska formacja. A za czasów założyciela? Musiał mieć zaufanie, skoro wysyłał uczniów szybko w świat…

..że ufał, to prawda. Ale był też człowiekiem mocno stąpającym po ziemi, który wcześniej uczestniczył w misjach dyplomatycznych. Zadbał o to, by wysyłać braci (w tym Jacka) z odpowiednimi „papierami” i „Bullą rekomendacyjną”, która podkreślała, że za wszystkim, co robili, stał papież (na konopnym sznureczku dyndała papieska ołowiana pieczęć), co w czasach herezji było bezcenną wskazówką dla tych, którzy patrzyli na dominikanów z podejrzliwością.
Oni nie szli tylko z pieśnią na ustach, uśmiechem na twarzy i kwiatami we włosach. To wyjaśnia fenomen zakładania przez Jacka klasztorów i rozprzestrzeniania się zakonu (jak beczka prochu, która zapala nowe ogniwa). Duch Święty działał nie tylko przez znaki i cuda, i urok osobisty pierwszych braci, ale też przez pieczęcie, podpisy, dokumenty. Przez prawo. Bóg nie musi dokonywać spektakularnych znaków rozstąpienia się morza. Działa też przez decyzje soborów.

*

święty jacek w paryżu

Jacek Odrowąż był w Paryżu dwa razy: pierwszy raz na studiach około roku 1205 i drugi raz na Kapitule Generalnej w roku 1228.

 W mieście można odnaleźć pamiątki z nim związane, które  warto zobaczyć. Jest to najpiękniejszy obraz św. Jacka w Muzeum Luwr, również Jego imię ma jedna z ulic Paryża, możemy dotrzeć też do Sorbony i odnaleźć wśród zabudowań uniwersyteckich miejsce po dawnym klasztorze dominikańskim, w którym przebywał. 

Jeden z największych i najciekawszych obrazów św. Jacka namalował Ludovico Carracci pt. „ Wizja św. Jacka”..
 
Przedstawia on rozmowę pomiędzy Świętym a Dziewicą, która palcem wskazuje na kamień z wyrytym słynnym tekstem, w którym Matka Boża przekazuje Jackowi słowa:

Synu Jacku , ciesz się, bo modlitwy twoje są miłe przed obliczem mego Syna, i o cokolwiek prosić będziesz za moim pośrednictwem otrzymasz od Niego”.

Jacek przyjmując to przesłanie, pełen żarliwej miłości w modlitewnym zachwycie aż unosi się nad ziemię. W ten artystyczny sposób malarz ukazuje silną ekspresję uczuć w komunikacji między niebem a ziemią ukazaną szczególnie na twarzy Świętego i w olbrzymich dłoniach, którymi do duszy swojej przygarnia otrzymany dar.

Nie można przejść przed tym dziełem obojętnie. Eksponowany jest w głównym korytarzu galerii, w miejscu prestiżowym, bo przy wejściu do sali, w której jest inne słynne dzieło – obraz Leonarda da Vinci, Mona Lisa.

*

kalifornia kocha świętego jacka

Obszarem wielkiej popularności imienia św. Jacka, a właściwie imienia San Jacinto jest stan Kalifornia w USA. Są tam 64 miejsca nazwanych tym imieniem, wśród nich jest miasto San Jacinto, szkoły: San Jacinto High School i Mount San Jacinto College oraz najpiękniejsza i najwyższa góra w Kalifornii.

Co ciekawe, Rada miasta San Jacinto, w 2012 r. podjęła proklamację o ogłoszeniu sierpnia miesiącem św. Jacka i corocznym organizowaniu uroczystości ku jego czci. 

W Los Angeles (Miasto Aniołów – stolica stanu) jest ulica św. Jacka (San Jacinto St.). A na przystankach autobusowych można znaleźć plakaty z małą postacią Świętego dźwigającego wielki posąg Maryi z napisem „Leve fit, quod bene fertur, onus” –  Ciężar staje się lżejszy, gdy niesiony jest chętnie

*

jackowa wyspa w stanie goa

I tutaj znają świętego Jacka. São Jacinto to zamieszkana wyspa u ujścia rzeki Zuari w indyjskim stanie Goa .
Wyspa znajduje się najbliżej południowych brzegów ujścia rzeki i jest połączona z lądem groblą. Na wyspie znajduje się nieczynna latarnia morska zbudowana za portugalskich rządów Goa. Kościół pod wezwaniem św. Jacka ( São Jacinto ) i kaplica pod wezwaniem św. Dominika ( São Domingo ) górują nad wodami rzeki w kierunku wschodnim.

*

na górskim szlaku..

Na beskidzkim szlaku  w Jaworzynce niedaleko szkółki leśnej, z wdzięczności za otrzymane Łaski Boże i szczęśliwy powrót do zdrowia pozostawiono „trwały ślad”, tj. podziękowanie Matce Bożej Pszczyńskiej i św. Jackowi za skuteczne wstawiennictwo w czasie choroby.

To piękny zwyczaj kultywowany na beskidzkich szlakach ku pokrzepieniu serc wędrowców podczas chwili modlitwy.

I nigdy nie wiadomo, gdzie święty Jacek może nas jeszcze zaskoczyć..

*

A jednak…

Sklep obuwniczy przy Calle San Jacinto w Sewilli o nazwie nawiązującej do św. Jacka – Calzados San Jacinto (calzados po hiszpańsku oznacza obuwie).

*

przędza w kolorze św.jacek ?

Choć chrześcijaństwo na wschodnich rubieżach  Rzeczpospolitej rozwijali i umacniali dominikanie, rozpowszechniony niegdyś kult św. Jacka na terenach dawnej Rusi gasł od wieku XVIII.

Po około stu klasztorach dominikańskich pozostały ruiny, a niekiedy tylko pamięć o nazwach  miejscowości w których się znajdowały. Prawosławie i ateizm wyparły chrześcijaństwo.

Zaskakującym jest odkrycie, że w języku rosyjskim jest mała pamiątka – „św. Jacek” zachował się jako określenie jasnoniebieskiej barwy.
Dzięki temu na rynku w strefie rosyjskiej mamy przędzę o barwie św. Jacek. A kto wie.. jeśli niedługo historia zatoczy swoje koło – znów będą modne jackowe sweterki..

*

zagadkowy św. jacek na filipinach

Jak poświadcza załączone zdjęcie figury św. Jacka z Filipin, prostotę jego czarno-białego habitu zmieniono na bogato zdobiony ornat.
Szczególne zainteresowanie wzbudza bardzo ozdobna, złota stuła na procesyjnych szatach świętego Hiacynta. Złoto w sztuce sakralnej symbolizuje najwyższą świętość, natomiast bogato zdobiona złota stuła przysługuje tylko najwyższym hierarchom Kościoła.

Przykład złotej stuły w ikonografii wielkich świętych znajdziemy w wizerunku świętego Piusa V na siedemnastowiecznym obrazie  Lazzaro Baldi.
Lazzaro Baldi 1673, Pope Saint Pius V has a vision announcing the victory of Lepanto
Rodzi się więc pytanie, dlaczego na Filipinach obdarzają figurę polskiego Dominikanina ze Śląska tak szczególną i  bogatą symboliką, podczas gdy w jego własnym kraju ikonograficzny przekaz o nim utrwalił się w zupełnie innej, znacznie uboższej formie..?

*

Plaża São Jacinto

Święty Jacek upodobał sobie i to niepozorne miejsce. Piękna plaża, pokryta białym piaskiem, w prawie dzikim stanie zachowała unikalne gatunki fauny i flory.
Tutaj można zobaczyć – poczuć potęgę natury, potęgę oceanu.. cieszyć się ciszą zakłóconą tylko przez dźwięki fal..
Co ciekawe, obszar w São Jacinto jest gęsto porośnięty lasem, w którym żyje wiele gatunków ptaków. Ścieżki leśne – niezwykłe, a cisza przyjemna. Aby zapobiec zakłócaniu spokoju ptaków w ich naturalnym środowisku, znajdują się drewniane słupki z prośbą o ciszę..
Nasz Jacek ma wyczucie.. cudowne, wspaniałe miejsce pełne harmonii i świętego dosłownie spokoju..

*

Z cudów dokonanych za życia świętego czerpiemy wiedzę o Łasce Bożej, która upodobała sobie w nim cudotwórcę. Jak widać, wiara w jego moc sprawczą nie wygasła po śmierci.

Z licznie pozostawionych śladów na mapie całego świata dowiadujemy się, że Chrystus nie zrezygnował z jego pośrednictwa w ukazywaniu swojego Miłosierdzia.

*

Aż trudno uwierzyć , że średniowieczny święty, który nie pozostawił ani jednego słowa napisanego własną ręką, a rzeczy napisane o nim po śmierci nie są należycie uporządkowane, że ten święty może teraz komuś zaimponować..

..a jednak imponuje !

..wzorem do naśladowania – obecnością wśród tych, którzy go potrzebują!

Wiele jest dróg do źródła Boga, jedną z nich jest adoracja świętych. Warto więc odnaleźć tę drogę i nią podążać..


Opublikowano

25 lipca będziemy wspominać św. Krzysztofa, patrona kierowców i podróżujących, orędownika w śmiertelnych niebezpieczeństwach. 

Z tej okazji w dniu dzisiejszym 22 lipca po Mszy św. o godz. 18:00,

..i jutro – w niedzielę (23 lipca) po Mszach Świętych błogosławimy kierowców i ich pojazdy.

Ofiary składane z racji poświęcenia pojazdów zostaną przeznaczone na działalność MIVA Polska, czyli na potrzeby misji.

Pamiętajmy jednak, że błogosławieństwo nie zwalnia nas z obowiązku zachowania rozsądku i wyobraźni na drodze!


Opublikowano