Majowe szepty przy wiejskich kapliczkach od zapomnienia wiatr chroni..
Maj już trwa. „Majówki” też. Choć to już często niecodzienny widok – odprawiane są wciąż, tak jak kiedyś, przy kaplicach bądź przydrożnych figurach i krzyżach.
*
Bo cóż jest wart kolejny odkrywczy doktorat napuszonego, niewierzącego teologa wobec gromady kobiet, mężczyzn i dzieci, którzy mimo deszczu i wiatru, wspólnie odmawiają Litanię, czy to przy krzyżu porosłym mchem na sąsiedniej ulicy, czy w kościelnej ławce..
*
Gdy internet zalewają kolejne wieści o profanacjach figur, wycinaniu krzyży przydrożnych, wulgarnych napisach na ścianach kościołów, gdy wojna toczy się ciężko jak czołg tuż za granicą, gdy po niedawnej pandemii na cmentarzach wyrosły nowe groby, ludzie tutaj jeszcze wiedzą, co robić.
Zupełnie jak zegary słonecznika obracają się podświadomie ku słońcu, tak ludzie prości zwracają się ku Bogu.
Nie mędrkują, tylko idą do Kościoła, krzyż stawiają przy drodze, na kolana klękają przed kapliczką.
*
Na nabożeństwa majowe w naszej parafii zapraszamy codziennie po Mszy św. o godz.17:00, a w niedziele o 16.30 !
*
*
W szafirze Twojej sukni Przenajświętsza Pani, Anioły wszystkich chórów zrobiły dziś pranie, Zawiesiły niebo zwiewnymi tiulami Ponad łąkami..
Ty, co nauczasz jak rozpoznać zioła i kroczysz boso wąskimi miedzami – módl się za nami.
Gdy drżą niebiosa pocięte hukiem kołtuńską siłą, błyskawicami – chroń przed gromami.
Gdy na rozstajach próchnieć będą krzyże, kapliczki wiejskie nie wybrzmią pieśniami – opleć je kwiatami.
*
Tajemnice dnia ósmego
Nie poznajemy nigdy do końca nigdy na pewno
Pękające serca stopy w drodze Czy to On
Zawsze jest tylko chleb ręce i gest
*
Rozstania i przejmujące spotkania – to ścieżki części chwalebnej naszego życia.
Myśli i oceny rzeczywistości bywają widzeniem tylko małego kawałka.
* Przyłączył się do nich w drodze zdawał się iść dalej przez jedno popołudnie mieli Go tylko dla siebie nawet wszechświat musiał poczekać na punkt omega
nieznużenie wykładał im pisma jeszcze raz od początku
*
Niedobrze, by człowiek był sam – bo wtedy może utknąć we własnych myślach o rzeczywistości. W samym sobie tylko, bez pomocy z zewnątrz, nie ma jak znaleźć bardziej obiektywnej, niosącej pociechę perspektywy.
Bóg widzi wszystko inaczej niż my. Nigdy nie przestaje pokładać w nas nadziei. Dzieli się z nami sobą, bo wie, że tylko bliskość może nas dźwigać ku życiu.
Przychodzisz w dramat żałoby po stracie i niespełnionych marzeniach.
Wiedziałeś, że nie lubię pożegnań. Niosą smutek, tęsknotę i niepewność, co dalej. Potrzebna jest mi taka obecność, która nigdy się nie wyczerpie.
Może dlatego powiedziałeś, że będziesz ze mną po wszystkie dni, aż do skończenia świata. Tak jak ja opowiadam moim bliskim, że będę ich kochać do końca świata, do księżyca i z powrotem, i dalej.
* Czy to On był na pewno
Ślady zamiotła noc Klęczy cisza niezmącona
*
Tak często czuję, że usuwa mi się grunt pod stopami i nie umiem znaleźć oparcia – w innych i w sobie.
Zawodzi mnie zaufanie, tyle razy nadszarpnięte.
Zaczynam za bardzo wierzyć nadchodzącym stadami myślom, że „nikomu nie można wierzyć”, że „nigdy to się nie zmieni”.
Ale Ty jesteś Pocieszycielem – chcesz leczyć we mnie skutki cierpienia.
Wiesz, że każde cierpienie zamyka serce. Że rany zabliźniają się w twarde strupy, a skóra staje się pancerzem, by już nigdy nic złego nie dosięgło miękkiej tkanki serca.
Lęk przed zranieniem to potężna broń przeciw bliskości.
Może zamknąć w czterech ścianach. Zamyka delikatne części za murem sztucznego uśmiechu, perfekcjonizmu, dystansu. Najbezpieczniej jest z dala od innych i daleko od samego siebie.
* dziś po południu jeszcze raz od początku w drodze jak zawsze naprawdę dalej idący nieznajomy cierpliwy bliski
*
Przejęty moim osamotnieniem, przychodzisz opowiedzieć mi historię o mnie kochanym miłością bez kresu, przychodzisz obronić przed oskarżeniami serca, że nie zasługuję na nic.
Opowiadasz, że doprawdy jeszcze nie wiem, co czeka za rogiem i jak bardzo się zdziwię. Wlewasz odwagę wychodzenia ku drugiemu ze słowem bliskości. Pozwalasz szukać wspólnego języka aż do skutku.
Przecież poszedłeś do Nieba nie tylko po to, by przygotować mi tam miejsce, ale by móc zostać ze mną na ziemi. Przy obieraniu ziemniaków, czekaniu na tramwaj albo staniu w korku.
Uczysz, że więź to obecność.
*
..gdy świat się zmierzcha to zaczyna być ciepło w sercu
*
Oczywistość serca
Najważniejsze decyzje, które są jednocześnie osobowo najśmielsze i najbardziej autentyczne – wynikają z tego, co by można określić mianem oczywistości serca.
*
To w imię tej oczywistości zwierzchnik synagogi nie wahał się upaść do nóg Jezusa i prosić Go usilnie o ratunek dla swojej córki, pomimo tego, że mogło to być źle widziane i źle oceniane przez jego kolegów i znajomych.
*
Ta sama oczywistość serca była impulsem, który ośmielił zdesperowaną kobietę, aby bez pytania o oficjalną audiencję – przepchać się przez tłum w pobliże Jezusa i dotknąć się rąbka Jego szaty, a potem publicznie paść przed Nim i wyznać Mu całą prawdę, gdy my natomiast na ogół – na wypowiedzenie całej prawdy nigdy nie możemy się zdecydować..
*
Ale oczywistość serca to nie wszystko..
Bo tak naprawdę w życiu duchowym łączą się ze sobą i uzupełniają dwie oczywistości: tj. wiara i miłość.
*
I zrozumiałe jest, że prawdziwą bliskość zrodzić może tylko prawdziwa miłość, ale tylko prawdziwa wiara może dać tę delikatność duszy, bez której miłość szybko się psuje i usycha.
*
A Jezusowi właśnie o to chodziło..
..aby nie pozostawiać nas z łatwymi odpowiedziami i powierzchownym podziwem dla cudów, które czynił, ale o to byśmy dzięki nim i Jego milczeniu posiedli mądrość serca, czyli oczywistość wiary.
*
„Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia. Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mojego. Która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski”
*
16 kwietnia 2023
Oczywistością mojego serca jest to, że przyjdę dziś do Ciebie, Jezu o 15:00, by z wiarą usłyszeć:
Talitha kum..
Dziewczynko, mówię ci, wstań!
*
Niedziela Palmowa – 2 kwietnia 2023 r. 7:30 – Msza św. z nauką dla dorosłych – do poświęcenia przynosimy palmy 9:00 – Msza św. z nauką dla dorosłych – do poświęcenia przynosimy palmy 10:30 – Msza św. z nauką dla kandydatów do bierzmowania – do poświęcenia przynosimy palmy 12:00 – Msza św. z nauką dla dzieci – do poświęcenia przynosimy palmy 16:30 – Gorzkie Żale z nauką pasyjną 17:00 – Msza św. z nauką dla dorosłych – do poświęcenia przynosimy palmy
Wielki Poniedziałek – 3 kwietnia 2023 r. 9:00 – Msza św. z nauką dla dorosłych 10:30 – Msza św. dla dzieci SP 18:00 – Msza św. z nauką dla dorosłych
Wielki Wtorek – 4 kwietnia 2023 r. 8:15 – 10:30 spowiedź św. (dzieci, młodzież i dorośli) 9:00 – Msza św. z nauką dla dorosłych 10:30 – Msza św. dla dzieci SP 17:00 – 18:30 spowiedź św. (młodzież ponadpodstawowa i dorośli) 18:00 – Msza św. z nauką dla dorosłych – zakończenie rekolekcji
Uwaga!!
1730 – Droga Krzyżowa dla dzieci z klasy 3 oraz dla dzieci młodszych i starszych z rodzicami, a także dla dorosłych
1900 – Droga Krzyżowa dla młodzieży i kandydatów do bierzmowania
Ogłoszenie
Szkoła Podstawowa nr 25 im. Stanisława Staszica w Częstochowie informuje, że od 1 marca 2023 r. trwa rekrutacja do klasy 1 na rok szkolny 2023/2024. Szczegółowe informacje znajdziecie Rodzice/Opiekunowie na stronie internetowej Urzędu Miasta Częstochowy (zakładka nabór kl. I) oraz na stornie internetowej Szkoły Podstawowej nr 25 (www.sp25.czest.pl).
Nabór do klasy 1 odbywać się będzie z wykorzystaniem systemu elektronicznego bądź bezpośrednio w placówce.
Środa popielcowa
Msze święte z obrzędem posypania głów popiołem o godz. 7:00, 9:00, 17:00 i 18:00.
Panna Gromniczna i lutowy wilk..
Święto Ofiarowania Pańskiego (wcześniej Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny) obchodzone 2 lutego jest jednym z najstarszych świąt chrześcijańskich. Znane było już w IV wieku w Jerozolimie, natomiast w liturgii rzymskiej zadomowiło się w wieku VII.
W naszej polskiej tradycji jest to dzień, w którym oddajemy cześć Matce Bożej (tzw. święto Matki Bożej Gromnicznej). Kończy się tradycyjny okres Bożego Narodzenia, nie śpiewamy już kolęd, nazajutrz rozbieramy szopki bożonarodzeniowe w kościołach, a w domach choinki. Zamyka się również cykl ukazywania w liturgii Chrystusa jako Dziecko.
Ale dlaczego właściwie Maryja jest Gromniczna? I czy gromnice są nam jeszcze do czegoś potrzebne?
Nazwa pochodzi od gromów, przed którymi strzec miały stawiane podczas burzy w oknach zapalone świece. Niektórzy widzieli tu też znaczenie symboliczne – Maryja czczona jest jako łamiąca strzały gniewu Bożego, który również symbolizują gromy…
Ochrona przed złem?
Rzadko mamy dziś już w domach gromnicę z prawdziwego zdarzenia – błyszczącą prawdziwym woskiem, ozdobioną gałązkami, paciorkami i lnem. Nie stawiamy jej w oknie dla ochrony przed piorunami (bo nie mamy już słomianych, łatwopalnych strzech), ani by wskazać bezpieczną drogę zbłąkanym wędrowcom (co w czasach Google Earth i GPS wydaje się kompletną abstrakcją).
A jeszcze na początku XX wieku gospodarze wracali 2 lutego z kościoła z drżącym sercem i dłońmi. Wierzyli, że jeśli świeca po drodze zgaśnie, ktoś z rodziny prawdopodobnie umrze w ciągu najbliższego roku (przerażający zwyczaj!). Następnie „kopcili” na stropowej desce znak krzyża i obchodzili z gromnicą cały dobytek, klękając na każdym progu. Wszystko po to, by zło nie miało wstępu do domu.
Tego dnia uważnie obserwowali też przyrodę, by stwierdzić, jakie warunki pogodowe czekają rolników. Stąd przysłowia:
Gdy na Gromniczną mróz, chowaj chłopie sanie, szykuj wóz. Gdy na Gromniczną rozstaje – rzadkie będą urodzaje. Gdy na Gromnicę z dachu ciecze, zima jeszcze się odwlecze. Gdy słońce świeci na Gromnice, to przyjdą większe mrozy i śnieżyce.
Od wieków Polacy oddawali najwyższą cześć Najświętszej Maryi Pannie. Szczególne nabożeństwo miał do Niej król Bolesław Krzywousty, jak również Władysław Łokietek i prawie wszyscy królowie z wyjątkiem Sasów i Stanisława Augusta. Tak jak piątek poświęcony jest Panu Jezusowi, tak sobota — Matce Boskiej, a w dniu tym we wszystkich domach staropolskich zapalano światło przed Jej obrazem. Wszystkie święta Bogarodzicy obchodzono w Polsce uroczyście, ale Oczyszczenie Najświętszej Maryi Panny ( 2 lutego) obchodzone było najuroczyściej ze wszystkich. W kościele w tym dniu poświęcano woskowe świece, zwane gromnicami, które wierni trzymali zapalone w czasie nabożeństwa. W domu zaś zapalano te świece podczas gromów i burzy, jako ochronę przed niebezpieczeństwem, a przede wszystkim jako znak gotowości na śmierć.
Szło wilczysko za Panną Świętą..
Matka Boża Gromniczna miała ochraniać przed złem, a z nim kojarzyły się wilki. Dlatego właśnie Maryja pojawia się na obrazach i w literaturze w towarzystwie ich zgrai.
Szła Najświętsza przez bór Panienka, miała płaszcz błękitny, białą sukienkę i szło wilczysko chytre, przyczajone, przemarznięte, za Panną Świętą..
Pisała w wierszu Kazimiera Iłłakowiczówna. Co stało się z tym legendarnym wilkiem? Maryja go „przekabaciła”!
„Skoroś sam znalazł moją opiekę zostań już przy mnie, bo gdzie uciekniesz! Będziesz mi za to roztropnie służył zimą w podróży”. Odtąd chodzi wilk z Matką Najświętszą wiernie przez śniegi puste, zawiane ściernie, pełniąc śród nocy mroźnych i długich różne posługi. (…)
I tak Matka Boska w lutowe noce chodzi po polach i miedzach z zapaloną świecą, chroni oziminy przed wymarznięciem i oświetla drogę zbłąkanym podróżnym. W wędrówce tej towarzyszy jej obłaskawiony wilk, zwany gromnicznym, którego Najświętsza Panienka ocaliła litościwie przed rozsierdzonymi chłopami, skierowała na drogę dobra i uczyniła swoim sługą.
Inna legenda podaje, że Maryja ochroniła całą wioskę przed stadem groźnych wilków, odstraszając je właśnie płomieniem woskowej świecy.
Gromnica (ze staropolskiego – gromny, huczny) chroniła od wilków, które dawniej nękały wsie. Bo na tzw. przednówku w lutowe dni i noce, kiedy zaczynało już ludziom brakować zapasów, głodne wilki atakowały ich zagrody. Wiara w Opiekę Matki Boskiej Gromnicznej dodawała mieszkańcom otuchy i nadziei na przetrwanie tych trudnych czasów.
Pocztówka malarza Piotra Stachiewicza, z cyklu jego obrazów „Legenda o Matce Boskiej”, powstałym w latach 1892 – 1893
Dawniej każda kobieta, krótko po urodzeniu dziecka musiała przejść z zapaloną świecą poza ołtarzem i dopiero wtedy doznawała oczyszczenia. Obrzęd ten nazywano wywodem. Na pewno pamiętają go jeszcze nasze babcie.
Scenę Oczyszczenia Maryi w jerozolimskiej świątyni nasza rodzima tradycja ludowa potrafiła tak mocno przenieść na grunt polski, że „nakazała” wręcz dopiero co oczyszczonej Rodzicielce Boga wędrować z użytą podczas wywodu świecą wiejskimi polami, drogami i lasami, narażając Ją na liczne wilcze spotkania…
Prawda, że piękne i zadziwiające..
*
Ale po co nam dziś gromnica?
Patrzymy na zwyczaje naszych przodków z przymrużeniem oka i zastanawiamy się: czy gromnica nam się jeszcze do czegoś przyda? A może leży tylko w szufladzie i przypomina o dziadkach?
Kiedyś ludzie głównie umierali w domach, dziś – w szpitalach, dlatego gromnica rzadko pojawia się przy konającym. Wierzono, że Matka Boża Gromniczna pomaga przejść umierającemu przez czarny tunel lęków i prowadzi go prosto do Chrystusa. Dziś ta świeca jest przede wszystkim znakiem, który nam o Nim przypomina i dlatego – w świecie, w którym tych znaków mamy coraz mniej – wciąż jest nam potrzebna..
Symeon, który wziął w ramiona sześciotygodniowego Jezusa (bo zgodnie z Prawem Mojżeszowym oczyszczenie kobiety po urodzeniu syna trwało 40 dni), nazwał Go „Światłem na oświecenie pogan i chwałę Izraela”. Tak, jak Maryja zaniosła wówczas Jezusa do świątyni, tak przynosi Go dziś nam. I o tym właśnie przypominać ma nam blask gromnicy.
Płomień tej woskowej świecy jest dobrym lekarstwem na nasze strachy, nieszczęścia i kłopoty. Nie dlatego, że ma „magiczne działanie odstraszające wilki i pioruny”, ale pokazuje, że Bóg stale przy nas jest.
Dlaczego święcimy świece?
Obrzęd poświęcenia świec ma nam uzmysłowić prawdę o tym, że Chrystus jest Światłością świata, a Jego obecność rozświetla mroki naszego grzesznego życia. Kiedy spotykamy Chrystusa w sakramentach, odzyskujemy duchowy wzrok i zdolność patrzenia na naszą codzienność w świetle wiary i Ewangelii.
O tym mniej więcej mówią teksty liturgiczne związane z poświęceniem świec. Świeca to liturgiczny gadżet, który ma nam o tym przypominać.
Czy gromnica i świeca chrzcielna to jest to samo?
Już z powyższego wynika, że nie. Świeca chrzcielna i świeca gromniczna to dwie różne świece. Jeśli świecę chrzcielną zaczęto nazywać gromnicą, to w wyniku pewnego uproszczenia, a najczęściej nieświadomości.
Tymczasem świeca chrzcielna – zapalona dla nas w godzinie naszego chrztu – to zupełnie inna rzecz.
Świeca chrzcielna, którą ojciec chrzestny zapalił od symbolizującej Zmartwychwstałego Chrystusa świecy paschalnej (tzw. Paschału) chwilę po naszym chrzcie jest znakiem światła wiary, które otrzymaliśmy w tamtym momencie. Dobrze, żeby rodzice skrzętnie przechowywali świecę chrzcielną swojego dziecka (można ją nawet podpisać, by nie pomyliła się ze świecami pozostałych dzieci), aby przekazać mu ją w odpowiednim momencie – gdy już będzie zdolne zrozumieć o co chodzi.
Przyda mu się ona, gdy będzie odnawiał przyrzeczenia chrzcielne – a więc w momentach powracania i odświeżania w sobie świadomości tego, że jest chrześcijaninem.
To znaczy kiedy?
W każdą Wielkanoc podczas Liturgii Wigilii Paschalnej, ale również (czemu by nie?) w kolejne rocznice swojego chrztu. Uroczyste odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych powinno odbywać się także w ważnych momentach życia – zwłaszcza życia sakramentalnego i życia wiary.
Byłby to piękny znak ciągłości naszego życia sakramentalnego, gdybyśmy mogli w takich momentach posłużyć się swoją własną świecą chrzcielną.
W tradycji istniał wspaniały zwyczaj, że kiedy człowiek umierał, dawano mu do rąk zapaloną własną świecę chrzcielną (lub trzymano ją zapaloną w zasięgu jego wzroku). Po co? Był to bardzo wymowny znak, że ten stojący na progu wieczności człowiek przeniósł przez całe swoje życie żywy płomień wiary otrzymanej na chrzcie świętym, i że teraz ta wiara oświeca jego drogę ku wieczności.