Przez tysiąclecia wierzący, szydercy i ciekawscy zastanawiali się nad biblijnym opisem Gwiazdy. Dla wielu wątpiących to zwyczajny mit, dla wierzących – tajemnica przyjęta aktem wiary.
Jeśli Gwiazda była prawdziwym wydarzeniem historycznym, dlaczego dopiero teraz dowiadujemy się o jej dowodach? Dlaczego nie jest to już powszechna wiedza?
Kepler postanowił udowodnić, że planety poruszają się po idealnych, kołowych orbitach słonecznych. Przedstawiało to rodzaj matematycznej sztuki, ale ostatecznie nie było zgodne z tym, co każdej nocy obserwował na niebie.
Dzięki temu dziś można np. obliczyć, jak wyglądało niebo nad Jerozolimą 2000 lat temu. Ale to z kolei rodzi pytanie o daty. Przez jakie lata powinniśmy skanować to niebo, aby dowiedzieć się czegoś więcej o Gwieździe Betlejemskiej ?
Większość starożytnych chronografów utrzymywała, że Chrystus urodził się w 3 lub 2 rpne (datowanie Ireneusza, Klemensa Aleksandryjskiego, Tertuliana, Afrykanina, Hipolita z Rzymu, Hipolita z Teb, Orygenesa, Euzebiusza, Epifaniusza, Kasjodora, Orozyusza i innych). Oczywiście nie używali oni naszego współczesnego systemu kalendarzowego, ale lata, które zidentyfikowali – odpowiadają w naszym systemie jako 3/2 rpne.
Napisał on obszerną historię narodu żydowskiego i czasów starożytnych, która dzisiaj dostarcza nam ważnych wskazówek w poszukiwaniu Gwiazdy. W jednym ze swoich dzieł Józef Flawiusz wspomina Jezusa, Jana Chrzciciela i inne postacie Nowego Testamentu, w tym morderczego króla Heroda z Ewangelii Mateusza.
Okazuje się bowiem, że to błąd w kopiowaniu pism mógł być główną przyczyną zamieszania wokół daty śmierci Heroda. Dlaczego ? – dokładnie tego nie wiemy, ale faktem jest, że każdy rękopis Józefa Flawiusza w bibliotekach sprzed 1544 roku potwierdza wniosek, że Herod zmarł w 1 rpne, podczas gdy starsze kopie zawierają już datę 4 rpne.
Wiedząc o tym, że Herod zmarł wkrótce po narodzinach Chrystusa, nasze śledztwo zwraca się więc ku niebu 3 i 2 rpne.
Jest jeszcze jeden czynnik, który dzisiaj pozwala odkryć więcej szczegółów o Gwieździe – to komputery.
A co za tym idzie – możemy oglądać niebo dokładnie tak, jak poruszało się nad Jerozolimą 2000 lat temu.
Biblia zawiera zaskakującą liczbę wzmianek o znakach na niebie. Zarówno Stary, jak i Nowy Testament zakładają, że to, co się tam dzieje – ma znaczenie. Ale należy pamiętać o pewnym, bardzo istotnym szczególe..
Uczeni uważają, że Księga Hioba jest najstarszym tekstem biblijnym, prawdopodobnie pochodzącym przed czasem Abrahama i założeniem narodu żydowskiego.
„On sam rozciąga niebiosa,
„Czy połączysz gwiazdy Plejad?
*
Intrygujący fragment.. a przecież to nie tylko poezja..
Opierając się na biblijnym opisie Mateusza – rozpakowując go wers po wersecie – możemy sporządzić listę dziewięciu cech, które muszą być obecne, zanim jakiekolwiek zjawiska niebieskie będą mogły zostać uznane za biblijną Gwiazdę Betlejemską.
Już na początku widać, jak ważna jest data śmierci Heroda. Zakładając, że Herod zmarł w 1 rpne, uwzględniając najstarsze skrypty Józefa Flawiusza – powinniśmy spojrzeć na lata 2 i 3 rpne.
Ewangelista nie nazywa ich królami, lecz używa nieco wieloznacznego greckiego terminu magoi, który może być tłumaczony na język polski słowem magowie, mędrcy.
Tak było również w znacznie wcześniejszych czasach. Na przykład podczas niewoli babilońskiej, jakieś 500 lat wcześniej, król Nebukadnezar trzymał stajnię nadwornych magów. Nebukadnezar uczynił żydowskiego proroka Daniela głównym magiem na swoim dworze, kiedy Daniel był w stanie zinterpretować jego sen, czego nie potrafili inni magowie.
Z pism Filona wiemy o pewnej szczególnie prestiżowej szkole magów. Filon był żydowskim filozofem – współczesnym Jezusowi – który mieszkał w dużej społeczności żydowskiej w Aleksandrii w Egipcie. Filon pisał, chwaląc wschodnią szkołę magów oraz ich wielką naukę i zrozumienie świata przyrody.
Ta szkoła mogła wywodzić się od babilońskich magów z czasów Daniela. Mateusz donosi, że Mędrcy pochodzili ze Wschodu, a Babilon leży właśnie na wschód od Judei. Był on kiedyś częścią Imperium Perskiego, z którym wiąże się postać Filona.
Pytanie Mędrców ujawnia nam 3 cechy gwiazdy.
Co ważne – już na tym etapie możemy zauważyć, że magowie wyraźnie interesowali się sprawami żydowskimi. Chcieli czcić króla żydowskiego.
Mt 2, 2 „Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon.”
Grecki tekst tutaj mówi, że Gwiazda była „en anatole”, co oznacza, że wschodziła na wschodzie .
Zarówno starożytni historycy, jak i Biblia jasno stwierdzają, że Żydzi tego okresu, w oparciu o żydowskie proroctwa – oczekiwali pojawienia się nowego żydowskiego władcy. A że był to czas ogólnie wielkiego szacunku dla niecodziennych zjawisk natury – przyjęto, że gwiazda mogła ogłosić takie przybycie.
Swetoniusz (Gaius Suetonius Tranquillus, żyjący w latach 69 rne – 130 rne) – pisarz i historyk rzymski, w jednym ze swych dzieł, które przetrwały do naszych czasów – „Żywoty Cezarów” („De Vita Caesarum”) wspomina o tym, jak w 63 rpne wygłoszono prezentację przed senatem rzymskim, opisującą nadzwyczajne znaki wskazujące na narodziny nowego władcy w Rzymie.
Senat wystraszony tą możliwością powziął uchwałę, na mocy której nie wolno było utrzymać przy życiu żadnego chłopca w tym roku urodzonego. Brzmi znajomo?
Ostatni wers tego fragmentu wskazuje nam kolejne cechy Gwiazdy Betlejemskiej. Po pierwsze pojawiła się w dokładnym, konkretnym czasie. A po drugie – Herod nie wiedział, kiedy to nastąpiło.
Społeczność tamtych czasów nie spędzała wolnego czasu przeglądając internet. Można powiedzieć, że obserwacja nocnego nieba była na porządku dziennym tamtej rzeczywistości. Innymi słowy – na gwiazdach znali się wszyscy.
Od momentu pojawienia się gwiazdy musiało upłynąć sporo czasu. Mędrcy ujrzeli ją prawdopodobnie już w Babilonie, po czym udali się do Judei i nadal widzieli to samo.
Można nie zdawać sobie z tego sprawy, ale ten fragment Ewangelii Mateusza wcale nie mówi o tym, że Gwiazda była potrzebna, aby doprowadzić podróżników do Betlejem. Betlejem było i wciąż znajduje się zaledwie 9 km na południe od Jerozolimy przy głównej drodze. Nie mogli tego przegapić.
-> oznaczała narodziny
Temat Gwiazdy Betlejemskiej podejmowany był już dziesiątki razy. Dlatego w wielu publikacjach, również naukowych – w takim czy innym czasie – zdefiniowano już prawie wszystko, co jest tylko widoczne na niebie, jako rzekomą Gwiazdę. Problem w tym, że analizy te zostały przeprowadzone z niemal całkowitym lekceważeniem kryteriów biblijnych.
Meteor to mały fragment materii, a nawet pyłu niebieskiego, który z dużą prędkością wdziera się w ziemską atmosferę, świecąc jasno, gdy jego zewnętrzne warstwy odparowują.
Kometa to obiekt, który ma bardzo dużą orbitę wokół Słońca, orbitę trwającą wiele lat.
Na przykład kometa Halleya, podobnie jak wiele komet, jest blokiem lodu o średnicy 11 km. Okrąża Słońce w ciągu 75,5 roku i podobnie jak wszystkie komety – można ją łatwo śledzić za pomocą równań Keplera.
Komety wznoszą się na wschodzie i mogą być widoczne przez dłuższy okres czasu. Ale jest kilka problemów z hipotezą komety.
Było to częściowo spowodowane zachowaniem komety. W starożytności postrzegano je jako obiekty wdzierające się w niebo, ignorujące wysoce uporządkowany i powtarzalny mechanizm zegarowy niebios.
Większym problemem jest to, że w 3 lub 2 rpne nie było żadnych komet. Kilka cywilizacji zachowało zapisy takich zjawisk, zwłaszcza Chińczycy. Zapisy te zachowały się do dnia dzisiejszego, a przez te lata nie odnotowano w tym czasie żadnych komet.
Wreszcie kometa – z warkoczem jak z pocztówki bożonarodzeniowej – jest rzeczą bardzo oczywistą. Każdy mógł ją zobaczyć. Herod nie musiałby pytać Mędrców, kiedy coś takiego się pojawiło. Dlatego gwiazda biblijna najprawdopodobniej nie była kometą.
Supernowa to wybuchająca gwiazda. Wybuchy supernowych to bardzo gwałtowny sposób, w jaki niektóre gwiazdy kończą swój żywot. Eksplozja z gigantyczną siłą wyrzuca w przestrzeń większość materii, z której zbudowana jest gwiazda. To jedne z najjaśniejszych zjawisk we Wszechświecie. Uwalniana jest w nich olbrzymia ilość energii – w ułamkach sekund wyzwala jej się tyle, ile przeciętna gwiazda produkuje w ciągu miliardów lat całego swojego istnienia.
Supernowa pojawia się nagle w pewnym momencie, trwa z upływem czasu, wznosi się na wschodzie i może być spektakularnym zjawiskiem. Jednak żadna z nich nie pojawia się w starożytnych zapisach dotyczących tego okresu.
Jeśli Gwiazda nie była jednym ze spektakularnych obiektów astronomicznych, które przeanalizowaliśmy – co jeszcze pozostało?
Tak naprawdę to, że Herod musiał zapytać, kiedy pojawiła się Gwiazda, jest bardzo potężną wskazówką.
Dzięki astronomicznym oprogramowaniom komputerowym z zastosowaniem praw Keplera możemy to szybko sprawdzić.
Nasz proces eliminacji wykluczył meteory, komety i supernowe jako potencjalnych kandydatów na biblijną gwiazdę. Jedynym obiektem (poza gwiazdami) pozostającym w zasięgu optycznych możliwości obserwacyjnych tamtych czasów pozostają już tylko planety.
Jowisz i Wenus to dwa najjaśniejsze obiekty widoczne na nocnym niebie zaraz po Słońcu i Księżycu.
W starożytności planety takie jak Jowisz były uważane za „wędrujące gwiazdy”. Skoro ludzie przypisywali królewskie cechy temu gigantycznemu wędrowcowi przez dziesiątki stuleci, czy może to mieć coś wspólnego z naszą Gwiazdą ogłaszającą narodziny króla?
Żydowski Nowy Rok (Rosz ha-Szana) rozpoczyna się 163 dni po święcie Paschy – pierwszego dnia miesiąca Tishrei (1 Tishrei) następującym po ostatnim dniu miesiąca Elul (29 Elul), co pokrywa się z nowiem księżyca.
Co mógł zobaczyć mag obserwujący nocne niebo w czasie żydowskiego nowego roku Rosz ha-Szana?
Mag obserwujący Jowisza we wrześniu 3 rpne zobaczył dwa obiekty poruszające się tak blisko, że wydawały się dotykać. To bliskie zbliżenie ciał niebieskich jest nazywane „koniunkcją”. Nasz widz z Bliskiego Wschodu widział, jak Jowisz zbliża się do bliskiej koniunkcji z gwiazdą Regulusem (obraz powyżej).
Ta koniunkcja mogła w dobitny sposób wskazywać na królestwo babilońskiemu magowi, ale czy to by go zaskoczyło..?
Prawdopodobnie nie..
Jowisz przesuwa się powoli obok Regulusa mniej więcej co 12 lat.
Planety poruszają się na tle gwiazd stałych. Z Ziemi wydają się być aktywne. Na przykład, gdybyśmy obserwowali Jowisza każdej nocy przez kilka tygodni – zauważylibyśmy, że porusza się on na wschód przez gwiaździste pole.
A gdy Ziemia na swojej orbicie omija inną planetę – ta planeta wydaje się cofać w stosunku do pola gwiaździstego. Astronomowie nazywają ten efekt optyczny ruchem wstecznym.
Po królewskim spotkaniu Jowisza i Regulusa – Jowisz kontynuował swoją drogę przez pole gwiezdne.
Ale potem wszedł w retrogradację. Zmienił zdanie i udał się z powrotem do Regulusa na drugą koniunkcję.
Po tym drugim przejściu ponownie zmienił kurs na jeszcze trzecie spotkanie z Regulusem, potrójną koniunkcję.
Takie potrójne spotkanie jest rzadsze. Przez kilka miesięcy nasz obserwujący mag widział, jak Planeta Królów tańczy aureolę nad Gwiazdą Królów.
Ciekawe zachowanie Jowisza może wyjaśniać królewski aspekt Gwiazdy.
Potrójna koniunkcja sama w sobie utwierdziłaby maga, że na scenie pojawił się nowy król. Być może..
Naród żydowski składa się z dwunastu starożytnych plemion. Proroctwo żydowskie mówi, że określone plemię wyda Mesjasza – to plemię Judy.
„Judo, młody lwie, na zdobyczy róść będziesz, mój synu:
Związek Mesjasza z plemieniem Judy i z lwem jest tu ważną wskazówką. Bowiem zachowanie Jowisza na niebie autentycznie można powiązać z narodem żydowskim.
..ponieważ gwiaździsta koronacja – potrójna koniunkcja – miała miejsce w konstelacji Lwa!
Dzięki temu starożytni obserwatorzy gwiazd – zwłaszcza jeśli byli zainteresowani rzeczami żydowskimi – mogli śmiało dojść do wniosku, że widzą znaki żydowskiego króla.
Choć ostatnia księga Nowego Testamentu jest po części proroczą zagadką, to jej część dostarcza jasnych i przekonujących wskazówek dla naszych badań astronomicznych.
Apostoł Jan napisał tę księgę jako stary człowiek na wygnaniu na wyspie Patmos. Być może surowość tego wygnania lub brak towarzystwa pozostawiły mu czas na zastanowienie się nad nocnym niebem. W każdym razie bez względu na powód – Księga Objawienia jest pełna obrazów gwiazd.
Rodząca kobieta, smok nastawiony na dzieciobójstwo i władca narodów. Widzieliśmy już tego władcę w Księdze Rodzaju. To Mesjasz w roli Króla Królów.
Jan mówi, że kobieta, którą widział, była odziana w Słońce i miała księżyc u Jej stóp. Co on może opisywać?
Tak naprawdę fragment św. Jana o narodzinach Króla jest nam doskonale znany. Słyszeliśmy go nie raz..
A w jaki sposób ?
Gdy odnajdziemy na nocnym niebie konstelację Panny – niezależnie od miejsca obserwacji (pod warunkiem, że nie ma tam oświetlenia) – to szybko spostrzeżemy gwiezdny wieniec na jej głowie.. (zdjęcie poniżej)
Święty Jan naliczył gwiazd dwanaście.. oczywiście może to być dla wielu sporną kwestią, ale tak naprawdę wszystko zależy od stopnia zaciemnienia nieba.. Faktem jest, że ten wieniec dość wyraźnie rzuca się w oczy..
Mało tego – właśnie to zrozumienie prowadzi nas do kolejnego odkrycia..
*
Identyczne znaki na niebie mogli zauważyć mieszkańcy Jerusalem w tym czasie:
A gdyby zinterpretować te znaki jako czas poczęcia, początek ludzkiego życia (a więc Zwiastowanie) – czy dziewięć miesięcy później na niebie można by zobaczyć coś interesującego? W rzeczy samej..
W czerwcu następnego roku Jowisz zakończył koronację Regulusa.
Planeta Królów podróżowała dalej przez pole gwiezdne w kierunku kolejnego spektakularnego spotkania, tym razem z Wenus – Matką Planetą (oczywiście wszystko dzieje się w konstelacji Lwa).
Ta koniunkcja była tak bliska i tak jasna, że jest dziś pokazywana w setkach planetariów na całym świecie przez naukowców.
Planetaria przedstawiają to zjawisko, ponieważ to, co zrobił Jowisz, jest wspaniałym widowiskiem. Jowisz dołączył do Wenus. Planet nie można było odróżnić gołym okiem.
Jowisz – Królewska Planeta oraz Wenus – Matka Planeta, weszły w bardzo bliską koniunkcję. Starożytni nie mogli tego zrobić wtedy, ale my w programie komputerowym możemy dokonać zbliżenia.
W ten sposób Jowisz zakończył etap gwiezdnego tańca, gdy zachodził na zachodzie. Tego wieczoru nasz babiloński mag oglądał widowisko swojej kariery. Znamy mechanikę nieba.. możemy je skanować lata wstecz i wiemy, że nikt z żyjących nigdy wcześniej nie widział takiego połączenia.
Czy mędrcy zaczęli planować swoją podróż we wrześniu, gdy Jowisz zaczął swój gwiezdny taniec – tego nie wiemy.. ale dziewięć miesięcy później na ten widok któryś z nich z pewnością mógłby krzyknąć: „Na co czekamy? W drogę!”
Opowiedzieli swoją historię i „cała Jerozolima była zaniepokojona”. Herod chciał wiedzieć dwie rzeczy: kiedy pojawiła się Gwiazda i gdzie jest to dziecko. Mędrcy przypuszczalnie opisali czas wydarzeń rozpoczynających się we wrześniu 3 rpne i trwających do czerwca 2 rpne. Herod wysłał ich do Betlejem w poszukiwaniu dziecka z rozkazem, aby wrócili i powiedzieli, gdzie jest.
-> Pierwsza koniunkcja Jowisza z Regulusem oznaczała narodziny poprzez skojarzenie tego dnia z Panną obleczoną w słońce z księżycem w nowiu u stóp. Już potrójna koniunkcja sama w sobie może wskazywać na nowego króla.
Problem z zatrzymaniem planety nie polega na tym, że planety nie mogą się zatrzymać. Jest dokładnie odwrotnie. Problem polega na tym, że planety w zasadzie są nieruchome z punktu widzenia ludzkiego obserwatora.
Niebo porusza się nad Ziemią z prędkością o połowę mniejszą od wskazówki godzinowej na zwykłym zegarze. Jego ruch jest niezauważalny gołym okiem. Jeśli więc wszystkie gwiazdy i planety stoją w miejscu, co mógł mieć na myśli święty Mateusz?
Dokładnie 25 grudnia 2 rpne, wchodząc w retrogradację, Jowisz osiągnął całkowite zatrzymanie w swojej podróży na tle gwiazd stałych (ruch wsteczny).
– 25 grudnia 2 rpne –
Czy to oznacza, że Mędrcy dotarli wtedy do Betlejem..?
– Wygląda na to, że tak –We wrześniu 3 roku p.n.e. Jowisz koronuje Regulusa w gwiazdozbiorze Lwa. Za nim wschodzi Panna odziana w Słońce, z Księżycem w nowiu u stóp.
Jeśli biblijne wskazówki doprowadziły nas do nieba narodzin Mesjasza, czy mogą prowadzić również do niebiańskiej pieśni żałobnej unoszącej się nad Jerozolimą?
Wiele prac naukowych dotyczy daty ukrzyżowania Jezusa z Nazaretu. Ten dorobek, wraz z historią rzymską i żydowską, archeoastronomią i słowami Biblii, pozwala określić dzień i prawie moment Jego śmierci.
„Nie wynoście żadnych ciężarów ze swych domów w dzień szabatu ani nie wykonujcie żadnej pracy, lecz raczej święćcie dzień szabatu, jak nakazałem waszym przodkom.” Jr 17, 22
Ponieważ nie można było wykonywać żadnej pracy w szabat (nasza sobota), piątek stał się Dniem Przygotowania. Był to dzień, w którym jedzenie i inne rzeczy potrzebne na sobotę były przygotowywane z wyprzedzeniem.
Pascha zawsze zaczyna się o zmierzchu 14 dnia żydowskiego miesiąca księżycowego Nisan.
*
Piłat był rzymskim prokuratorem Judei w latach 26-37 rne. To ogranicza nasze poszukiwania daty do tamtych lat.
„Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w imię Jego, widząc znaki, które czynił.” (J 2, 23)
Te informacje wskazują datę ukrzyżowania na początku lat 30-tych AD. W tamtych latach 14 Nisan – Dzień Przygotowania – wypadł w piątek dwukrotnie: 7 kwietnia 30 rne i 3 kwietnia 33 rne.
Do zarządzania Rzymem z Capri, Tyberiusz zostawił regenta w stolicy. Był to Aelius Sejanus – kapitan Gwardii Pretoriańskiej. Sejanus okazał się politycznie zdolny i najwyraźniej lojalny wobec Tyberiusza, ale był człowiekiem przebiegłym i bezwzględnym.
Ponieważ historia rzymska i biblijna przecinają się. W czasach swojej świetności Sejanus najpierw wywarł wpływ, a następnie sam wyznaczył wielu urzędników cesarskich, w tym jednego Poncjusza Piłata. Piłat został prefektem Judei mniej więcej w czasie, gdy Tyberiusz oddał Rzym za Capri.
Sejanus był notorycznym antysemitą.. tym samym Piłat sprawując swe rządy w Judei – kierował się antyżydowską polityką swojego dobroczyńcy.
Domeną Piłata było ciągłe utrudnianie życia swoim poddanym. Dlaczego więc teraz miałby ulegać ich wrzaskom przeciwko Jezusowi?
To coś, co się zmieniło – to Sejanus..
Sejanus nie żył. Co gorsza dla Piłata – po niespodziewanej egzekucji jesienią 31 roku – Tyberiusz zaczął wykorzeniać nominowanych i sprzymierzeńców Sejana, w tym jego urzędników. Wielu zostało osądzonych, długo torturowanych i straconych w sposób mający na celu maksymalizację terroru.
Znając ten kontekst, możemy również głębiej zrozumieć, dlaczego Piłat bał się Żydów, którzy domagali się egzekucji Chrystusa.
„Ustalono siedemdziesiąt tygodni
Ten tekst prorocki – pochodzący z księgi Daniela – to jedyne w Starym Testamencie bardzo konkretne czasowe wskazanie wypełnienia się zapowiedzi przyjścia Mesjasza.
Ciekawy natomiast jest fakt, że wielu komentatorów tekstu sprowadza swe wyliczenia do jednej daty.
Według nich tydzień po hebr.to „Shabuah” – co znaczy „siedmiolecie”. Gabriel powiedział Danielowi, że po dekrecie o odbudowie będzie „siedem siódemek” (czyli 49) plus „sześćdziesiąt dwie siódemki” (czyli 434), a więc 483 lata.
Oczywiście tu można mieć jakieś ale..
Trzeba jednak pamiętać, że Jezus Chrystus, nazywając siebie „Synem człowieczym”, wielokrotnie wskazywał, że to proroctwo wypełniło się w Jego osobie.
Berło zostało zabrane Judzie w czasach Chrystusa; wtedy panował Herod Wielki – ostatni żydowski król – a po jego śmierci państwo Izrael straciło wszelką autonomię aż do 1948 r.
Możemy mieć już coraz większą pewność, że data ukrzyżowania to prawdopodobnie 3 kwietnia 33 roku n.e.
*
„«Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie, bo jest dopiero trzecia godzina dnia, ale spełnia się przepowiednia proroka Joela:
Piotr zapewnia, że proroctwo Joela się wypełniło i że jego słuchacze o tym wiedzą, bo sami widzieli znaki. A więc argument ten nie miałby dokładnie przekonującej siły, gdyby słuchacze Pawła i Piotra nie wiedzieli o tym, że takie znaki się pojawiły.
„A gdy nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej.” Mk 15, 33
Potwierdzają to również starożytne źródła pozabiblijne.
Jak zauważył Phlegon – to zaćmienie nie było zwyczajne.
Czy to w ogóle było zaćmienie słońca?
„Na cały świat ścisnęła najstraszniejsza ciemność; trzęsienie ziemi rozerwało skały i wiele miejsc w Judei i innych okręgach zostało zburzonych. Tą ciemność Thallus w trzeciej księdze swojej Historii nazywa, jak mi się wydaje bez powodu, zaćmienie słońca”. (S.J.Africanus „Chronographiai„)
Tradycyjne zaćmienie słoneczne możliwe jest jedynie, gdy ziemski satelita znajduje się w nowiu:
Chłodny naukowy umysł zapytałby pewnie, co to za zaćmienie, które spowija ciemnością jedno tylko miasto i to na całe trzy godziny (choć od początku do końca przejścia przez tarczę słoneczną mogłoby minąć niewiele mniej)?
Góra Hermon jest geologicznie oddzielona od pola wulkanicznego Wzgórz Golan. Blisko Hermonu znajduje się jezioro Birkat Baran, które zajmuje dawny krater wulkanu.
I o ile możliwość zaistnienia w tamtym czasie tradycyjnego zaćmienia słonecznego właściwie wykluczyliśmy, to już zjawisko „krwawego księżyca” jak najbardziej wpisuje się w obraz tragicznych wydarzeń z 3 kwietnia 33 r.
W literaturze starożytnej, nie tylko w Biblii – krwawy księżyc oznacza zaćmienie Księżyca. Dlaczego krwawy? Bo kiedy księżyc jest w zaćmieniu, znajduje się w cieniu Ziemi. Nie otrzymuje bezpośredniego światła od słońca, ale jest oświetlony jedynie słabym światłem załamanym i poczerwienionym przez ziemską atmosferę. Księżyc podczas zaćmienia świeci matową czerwienią.
Za pomocą równań Keplera możemy dokładnie określić, kiedy wystąpiły historyczne zaćmienia. Być może nic nas już nie zdziwi, gdy dowiemy się, że tylko jedno zaćmienie Księżyca podczas Paschy było widoczne z Jerozolimy, gdy Piłat sprawował urząd. I miało to miejsce dokładnie 3 kwietnia 33 roku, w Dzień Krzyża.
I w takim stanie zaprowadzono Go na Golgotę, „miejsce czaszki” i ukrzyżowano o 9ej rano naszego czasu. On wytrwał na krzyżu ok. sześć godzin.
Ale kiedy On wisiał na krzyżu – rozpętało się piekło..
Były trzęsienia ziemi, tak duże, że bloki kamienne pękały..
Jezus zmarł o godzinie 15-ej. Został usunięty z krzyża przed zapadnięciem zmroku, aby zachować świętość zbliżającej się Paschy.
Kiedy księżyc wzeszedł tego wieczoru, był krwistoczerwony – w zaćmieniu. Możemy sobie wyobrazić zdumienie tych, którzy byli obecni w tym wszystkim, i ich rosnący strach, gdy to zobaczyli.
Dzięki równaniom Keplera możemy zobaczyć, co się działo dokładnie w tych godzinach na niebie..
*
W czasach życia Chrystusa umownie liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I tak godzina wschodu (6rano) to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby.
Przyczyną tych różnic czasowych, jak wiadomo – jest położenie geograficzne i związane z nim strefy czasowe..
Jak mówi Ewangelista – o godzinie dziewiątej – czyli o 15-ej czasu obecnie obowiązującego w naszej strefie – Jezus umarł..
Jak widać – słońce chyli się ku zachodowi i niewiele czasu pozostało do końca dnia..
– Zauważmy to..! –
Tylko 2 godziny na zdjęcie z krzyża, opłakanie zmarłego, załatwienie grobu, złożenie Ciała i powrót do domu..
*
*
Około dwie godziny później, gdy słońce zachodzi – jednocześnie na wschodzie pojawia się księżyc.. (zdjęcie powyżej)
Gdy księżyc wschodzi – jest już w ostatniej fazie zaćmienia – a to oznacza, że zaćmienie rozpoczęło się poniżej horyzontu – pod widnokręgiem.
Gdy odkleimy widnokrąg w programie komputerowym i wyeliminujemy atmosferę ziemską, tak iż zobaczymy widok nocnego nieba pod horyzontem w Jerozolimie – będzie to wyglądać następująco:
– jeszcze raz księżyc w powiększeniu poniżej –
Wystarczy więc teraz cofnąć czas do tyłu i zobaczyć, co działo się z księżycem, a co było niedostępne dla obserwatora tamtego strasznego dnia.
– Jezus jest wciąż żywy na krzyżu –
Widzimy księżyc w pełni głęboko pod horyzontem Jerozolimy- na zdjęciu powyżej – i w powiększeniu poniżej:
Jest w pełni, ale niedługo potem – a dokładnie pół godziny później – zaczyna się zaćmienie..i jak widać poniżej – cień ziemi nasuwa się na księżyc..
Chyba nikt nie będzie zdziwiony – co pokaże dalsza animacja nieba..
9:00 – biblijnego czasu starożytnego
– Jezus umarł –
Pozostałe fragmenty tarczy księżyca zabarwiły się na krwisto czerwony kolor. I taki właśnie, czerwony i okaleczony – pojawił się nad horyzontem pogrążonej w mroku Jerozolimy. Było to ok. naszej godziny 17:00 (18.00 lokalnego czasu Jerozolimy).
*
Jowisz koronujący Regulusa w gwiazdozbiorze Lwa, za którym wschodzi Panna – czyli Dziewica, przyodziana w słońce i księżyc w nowiu u Jej stóp.
– Początek życia –
*
Na wieczornym niebie znów króluje Jowisz.
*
Mój Boże, coś Ty uczynił!
Ten świat doprawdy nie znał Cię z takiej strony.. na niebie upamiętniłeś odejście i przyjście Mesjasza!!
Nam – bo starożytni nie mieli najmniejszej szansy zobaczyć tego, co my dzisiaj przez technologię odkryliśmy w tajemnicy Narodzenia i Śmierci Bożego Syna!!
Ludzie mają ciekawą reakcję, kiedy ujrzą znak – przybliżają się, aby poznać przesłanie..
Bo jeżeli dzisiaj potrafiliśmy znaleźć Gwiazdę Betlejemską,
*
*
że od samego początku,
*
Rekolekcje Adwentowe
Rekolekcje adwentowe
w parafii św. Jacka w Częstochowie, ul. Warszawska 452a
w dniach 17 – 19 grudnia 2023 roku,
które poprowadzi o. Remigiusz Zmuda OSPPE
Niedziela – 17 grudnia 2023 r. – rozpoczęcie rekolekcji adwentowych:
7:30 Msza święta z nauką dla wszystkich
9:00 Msza święta z nauką dla wszystkich
10:30 Msza święta z nauką dla wszystkich
12:00 Msza święta z nauką dla dzieci i rodziców
17:00 Msza święta z nauką dla wszystkich
Poniedziałek – 18 grudnia 2023 r. – drugi dzień rekolekcji:
9:00 Msza święta z nauką dla wszystkich
18:00 Msza święta roratnia z nauką dla wszystkich
Wtorek – 19 grudnia 2023 r. – dzień spowiedzi św. i zakończenie rekolekcji:
Spowiedź święta 8:15 – 9:30
9:00 Msza święta z nauką dla wszystkich
Spowiedź święta 17:00 – 19:00
18:00 Msza święta roratnia z nauką dla wszystkich
Serdecznie zapraszamy!
Zapraszamy na Parafialną Pielgrzymkę
Polska – Litwa
↑
Kliknij tutaj
Wszechświat to za mało..!
Nauka vs. Wiara
– rozmiary wszechświata –
*
W klasztorze kamedulskim dzwony biją na jutrznię o wpół do pierwszej w nocy.
Stoję przed swoją pustelnią i czekam, aż skończą dzwonić, i patrzę – widzę zieloną trawę przy bucie. Jedno źdźbło trawy rzuca cień.
Nie ma księżyca, tylko pogodne niebo. Patrzę – cień gwiazd. A najbliższa gwiazda oddalona wiele lat świetlnych od Ziemi.
Nagle objawia się olbrzymia przestrzeń i doświadczam aktu obecności. Nagle milionowe przepaści lat świetlnych są tutaj widoczne w tym cieniu źdźbła trawy.
I dzwoni dzwon na jutrznię.
Noc daje poczucie ogromu przestrzeni. To jest właśnie ten czas po północy, kiedy nagle doznaje się takiego przeżycia ogromu, w którym obecny jest Bóg..
*
No właśnie..
..ale czy na pewno zdaję sobie sprawę, jak ogromna jest to przestrzeń, patrząc z zachwytem w to niebo..?
Błyskawiczny rozwój nauki o kosmosie oraz fizyki i matematyki ostatnich dziesiątek lat mogą mi to nieco ułatwić..
Bo zastanawiając się nad majestatem ogromu wszechświata – warto na początku rozważyć wielkość samej Ziemi i kilku innych obiektów..
Około cztery razy większa od swojego naturalnego satelity – mierzy 40 tysięcy kilometrów na równiku i waży w przybliżeniu 6,000,000,000,000,000,000,000,000 kilogramów (24 zera)!
Grubość skorupy ziemskiej w niektórych miejscach dochodzi do 70 km, podczas gdy najgłębsze ludzkie kopalnie TauTona i Mponeng wcinają się tylko na ok. 4 km.
Nikt prawdopodobnie osobiście nie zwiedzi wszystkich zakątków naszej planety, ani nie będzie w stanie wyobrazić sobie jej gigantycznej masy – a przecież to dopiero początek..
Bo jeszcze trudniej jest uświadomić sobie, że Ziemia to dopiero piąta co do wielkości planeta ogromnego Układu Słonecznego.
Znacznie większe są gazowe olbrzymy: Jowisz, Saturn, Uran i Neptun. Ten pierwszy posiada większą masę, niż wszystkie inne planety razem wzięte.
We wnętrzu Jowisza można by zmieścić tysiąc Ziem, a jego siła grawitacyjna pozwala mu utrzymać 63 księżyce.
Tak naprawdę planety znajdują się znacznie dalej od siebie, ale poniżej – w tym skondensowaniu – lepiej widać różnicę wielkości między nimi:
Odległość między Ziemią, a Księżycem w zasadzie nie wydaje się zbyt duża, prawda..?
No to możemy się zdziwić..
Bo między Ziemią, a Księżycem zmieściłyby się wszystkie pozostałe planety Układu Słonecznego, z małym zapasem..
A gdyby ktoś chciał udać się na niego samochodem jadącym ze stałą prędkością 100 kilometrów na godzinę, to musiałby jechać bez przerwy przez 160 dni. Mógłby nam wtedy zrobić zdjęcie, gdzie z księżyca wyglądalibyśmy mniej więcej tak:
Dla porównania – zdjęcie poniżej przedstawia Ziemię z perspektywy Marsa..
A tu my widziani zza pierścieni Saturna przez sondę Cassini..
.. oraz zza Neptuna przez sondę Voyager 1 (najbardziej oddalony i wciąż działający wytwór ludzkiej cywilizacji..)
Trochę odlecieliśmy.. wróćmy bliżej słońca. Stale coś się na nim dzieje.. poniżej rozbłysk słoneczny w porównaniu z Ziemią..
A tutaj to samo słońce widziane z powierzchni Marsa..
A skoro już o skali..
..poniżej na zdjęciu – ten mały maz koło Wielkiej Czerwonej Plamy to nasz kontynent – Europa.
A sama Czerwona Plama to gigantyczna burza na Jowiszu trwająca już przynajmniej od 350 lat..
Tu z kolei Ziemia (a dokładniej 6 Ziem) w porównaniu z Saturnem:
Inną ciekawostką jest kometa Czuriumowa-Gierasimienko, należąca do rodziny komet Jowisza (została odkryta w 1969 roku przez kijowskiego astronoma Klima Czuriumowa; była celem prowadzonej przez Europejską Agencję Kosmiczną misji Rosetta).
To jej zdjęcie z teleskopu VLT z 11 sierpnia 2014r.:
A to jej wizja nad centrum Los Angeles w rzeczywistym rozmiarze:
Jak widać – te kosmiczne drobiazgi w takiej scenerii mogą wzbudzić niemały szok w naszych ludzkich umysłach..
A to zaledwie nasze najbliższe podwórko..
*
«Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić» (Rdz 15, 5)
«..dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza..»(Rdz 22,17)
Naukowcy mówią, że gołym okiem można zobaczyć około 7.000 gwiazd..
Ale we Wszechświecie jest ich dużo więcej, niż ziaren piasku na wszystkich plażach Ziemi.
Wiele z tych gwiazd jest znacznie, znacznie większych od Słońca. Przy niektórych to ono wydaje się być ziarnkiem piasku.
A co dopiero zdać sobie sprawę, że tylko w naszej galaktyce jest ich jakieś 300 miliardów..
Można powiedzieć, że Galaktyka Drogi Mlecznej to nasz kosmiczny dom – jej średnica wynosi 100 000 lat świetlnych.. Jest to skupisko kilkuset miliardów gwiazd, które wspólnie krążą wokół centrum. Jedną z tych gwiazd jest właśnie nasze Słońce.
My zaś żyjemy na peryferiach tej galaktyki, mniej więcej tutaj:
Każdej nocy od lipca do września możemy obserwować jej ramię w postaci jasnego pasma, przebiegającego przez cały nieboskłon.
Wystarczy bezchmurne niebo i dobra pogoda, a także ustronne miejsce bez miejskiego światła.
Nieco później – jesienią, przy bardzo dobrych warunkach pogodowych, można przypatrzeć się naszej najbliższej galaktycznej sąsiadce – Andromedzie..
Jest ona jednym z najdalszych obiektów, jakie da się zobaczyć gołym okiem na niebie, a znajduje się ok. 2,5 miliona lat świetlnych od Ziemi!
O ile Droga Mleczna liczy ok. 300 miliardów gwiazd, to Andromeda ma ich aż trylion. A takich galaktyk we Wszechświecie jest miliony! Patrząc w niebo na te obiekty można więc zderzyć się z rzeczywistym rozmachem Stwórcy..
Do tego można uświadomić sobie coś jeszcze..
Bóg jest nieskończony, a to jest Jego obraz. My malujemy pędzlem, a On maluje miliardami gwiazd i bilionami galaktyk. I zna moje imię. Bóg biliona gwiazd zna moje imię i zna moje przeznaczenie, które ja kiedyś odkryję.
Tak właśnie można zobaczyć wszechświat w tej skali i nasze w nim miejsce..
Ale można go jeszcze zobaczyć z innej perspektywy..
Bo gdy spojrzymy w tę przestrzeń, podobną do bezbrzeżnego, ciemnego, spokojnego oceanu, na którym rozsiane zostały na kształt wysp poszczególne masy gwiazd, liczące miliony ciał niebieskich – to ogarnia nas niewyobrażalna bliskość Boga, wykraczająca poza wszelkie granice..
Wtedy nasuwa się pytanie: jak daleko rozciąga się ta potęga.. potęga nieskończonej mądrości Bożej?
„Oto niebiosa i niebiosa niebios nie mogą cię ogarnąć, a cóż dopiero ten dom, który zbudowałem?!” (1 Krl 8,27)
*
A jednak spróbujmy to sobie wyobrazić – przynajmniej na tyle, na ile pozwala nam dotychczasowa wiedza, nauka i zdolność umysłu..
*
Wybierzmy się zatem w podróż do brzegów znanego nam Wszechświata..
Startując spod naszej rodzimej gwiazdy – Słońca, w głąb kosmosu – wyruszamy z prędkością światła tj. 300 000 km/s ( a dokładnie 299 792 458 m/s)..
Rozpocznijmy naszą wyimaginowaną wyprawę o północy 1 stycznia 2024r.
Szybko mijamy orbitę Merkurego i Wenus..
Pokonując 150 000 000 km (jakie dzielą Ziemię od Słońca) w jedyne 8 minut i 19 sekund – kontynuujemy podróż..
Mijamy Marsa, następnie gazowe planety – olbrzymy (Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna)..
Wreszcie – po 5 godzinach i 31 minutach mijamy Plutona i towarzyszący mu księżyc..
Do tej pory pokonaliśmy ponad 5,6 miliarda kilometrów. Jest to dystans potrzebny, by dotrzeć zaledwie do granic naszego Układu Słonecznego..
..a mamy wciąż 1 stycznia 2024roku..
Teraz zmieniamy kurs naszego lotu, zmierzając w kierunku prostopadłym do Układu Słonecznego..
Za naszymi plecami 9 planet wraz ze Słońcem szybko znikają z pola widzenia..
Jesteśmy coraz dalej..
Pustkę kosmosu rozbija już tylko światło gwiazd tak odległych, że nie widać najdrobniejszego ruchu w perspektywie..
Mija rok..
..później dwa lata,
trzy..
..cztery lata..
Wreszcie – po upływie pięciu lat –
19 kwietnia 2029r.
docieramy do Alfa Centauri –
gwiazdy najbliższej naszemu Układowi Słonecznemu..
Pokonaliśmy około 322 biliony kilometrów, a nasza podróż dopiero się zaczęła..
*
Tak naprawdę to bardzo mała odległość w skali kosmicznej, ale bardzo duża w skali ludzkiej, gdyż przy obecnej technologii wyprawa do Alfa Centauri zajęłaby nam setki lub tysiące lat..
*
Dalej zmierzamy w głąb kosmosu..
Jesteśmy już 10 lat świetlnych od Słońca (2034r)- to wystarczająco daleko w kosmosie, aby zacząć dostrzegać formy, w których skupiają się gwiazdy naszej galaktyki..
Jeszcze dalej – w odległości 100 lat świetlnych od Słońca (2124r)- kłęby gazów i mgławic tworzących ramiona Drogi Mlecznej zaczynają przesłaniać nam widok..
Dopiero na dystansie 1000 lat świetlnych od Słońca, ramiona i dysk naszej galaktyki zarysowują się bardziej wyraźnie..
A więc w naszej podróży potrzebowaliśmy prędkości światła i tysiąca lat czasu (jest 3024rok), aby cały spiralny kształt Drogi Mlecznej był dla nas w ogóle dostrzegalny, jak poniżej..
Od tego miejsca – każdy punkt widoczny na niebie nie będzie już pojedyńczą gwiazdą, ale całą galaktyką złożoną z miliardów gwiazd..
I tak, po 5 milionach lat od rozpoczęcia naszej podróży dostrzegamy, że Droga Mleczna jest częścią gromady około 30 galaktyk! – zwanej, jako Grupa Lokalna..
.. w której naszą najbliższą galaktyką jest wspomniana wcześniej Andromeda..
50 milionów lat świetlnych dalej napotykamy Gromadę Virgo, składającą się z ponad 2 tysięcy galaktyk!
I tak dalej..
..w miarę podróży coraz głębiej w otchłań kosmosu – mijamy galaktyczne gromady, jedna za drugą, a komórki każdej z nich przejawiają coraz bardziej złożone struktury..
Mija miliard lat..
5 miliardów..
Wreszcie po 10 miliardach lat, zmniejszamy prędkość i zwalniamy, aby obserwować teoretyczny obraz struktury Wszechświata w makroskali..
Niezliczone miliardy galaktyk zdają się układać w łańcuchy, grupy i przeróżne formy, rozciągające się poprzez cały kosmos, oddzielone gigantycznymi regionami pustej przestrzeni..
Spektakularny gobelin!
Tak przepastny i różnorodny w swej kreacji, że potęga Stwórcy musi bez wątpienia przewyższać całe pojęcie ludzkości!
A przecież Stwórca jest nieskończenie potężniejszy od wszystkich swoich dzieł!
Mało tego – jest w tej chwili ze mną – w tym miejscu, w którym stoję, patrząc się w niebo – będąc jednocześnie na krańcach Wszechświata miliardy lat świetlnych stąd..
Nic więc zaskakującego w tym, że niektórzy ludzie wolą zamknąć się w klasztorze i kontemplować Boga..
Nic dziwnego, że niejeden wolał umrzeć, niż się Go zaprzeć..
..bo rzeczywiście Bóg jest niezmierzony, pasjonujący i nieogarniony!
*
I dzwoni dzwon na jutrznię..
Noc daje poczucie ogromu przestrzeni. To jest właśnie ten czas po północy, kiedy nagle doznaje się takiego przeżycia ogromu, w którym obecny jest Bóg..
*
«Niebiosa głoszą chwałę Boga,
dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza.
Dzień dniowi głosi opowieść,
a noc nocy przekazuje wiadomość.
Nie jest to słowo, nie są to mowy,
których by dźwięku nie usłyszano;
ich głos się rozchodzi na całą ziemię
i aż po krańce świata ich mowy.»
(Ps 19, 2-5)
Moja Ojczyzna to czerwone maki
I biel haftowanych obrusów
szarpanych wiatrem
..dobry chleb, Ojczyzna moja
to rozbiór serc i jedna kula
w czaszce Pradziadka
*
Polska nie powstała nagle 11 listopada 1918 roku. To tylko urzędowa data – symbol. Odzyskanie niepodległości było skomplikowanym procesem walki dyplomatycznej i militarnej.
Walczono z zaborcami – co najbardziej oczywiste, ale też z sojusznikami, których interesy częściowo pokrywały się z Polskimi, a częściowo były im przeciwne.
*
Warto tu wspomnieć, że znakiem niepodległości w Częstochowie stało się usunięcie pomnika cara- wyzwoliciela Aleksandra II Romanowa w 1917r.
Obelisk od momentu pojawienia się w podjasnogórskiej przestrzeni – w 1889r, budził niechęć wśród mieszkańców miasta i nawiedzających sanktuarium pielgrzymów.
Stało się więc faktem, że „lud całym sercem do Jasnej Góry przywiązany, płakał z radości, gdy ujrzał Matkę Bożą na miejscu cara, jak to było jego marzeniem.” Wkrótce figurę drewnianą zastąpiła kamienna, a ta przetrwała do naszych czasów.
Odrestaurowana – wita współczesnych pielgrzymów i wydaje się, że niejako od zawsze jest nieprzemijającym znakiem tego miejsca – tak ważnego dla wszystkich Polaków..
A jednak nie od zawsze..
„Wolność stale trzeba zdobywać, nie można jej tylko posiadać. Przychodzi jako dar, utrzymuje się poprzez zmaganie.
Dar i zmaganie wpisują się w karty ukryte, a przecież jawne.
Całym sobą płacisz za wolność – więc to wolnością nazywaj, że możesz płacąc ciągle na nowo siebie posiadać.
Tą zapłatą wchodzimy w historię i dotykamy jej epok..
Którędy przebiega dział pokoleń między tymi, co nie dopłacili, a tymi, co musieli nadpłacać? Po której jesteśmy stronie?” (J.P.II)
*
Dziś nienawiść i amok
I syndrom sztokholmski
Pozbawił naród
trosk o losy Polski
Zdeptany testament
Bóg Honor Ojczyzna
Duch przodków zbolały
Rozdrapana blizna
Ta co krwią zdobyta
Męstwem niezlęknionych
Dziś jest sprzedawana
Za krew nienarodzonych
A może to klątwa
Bliżej nam nieznana?
Polak sobie panem?
– Ma służyć u pana!
*
Nie wielkością znicza
i nie kolorem kwiatów
mierz pamięć o zmarłych..
ZAMÓW WYPOMINKI ZA ZMARŁYCH
- Wypominki oktawalne (1 – 8 listopada o godz. 16:30 różaniec, o godz. 17:00 Msza św.)
Wypominki roczne i półroczne (od 15 listopada w każdą niedzielę o godzinie 8:40 z Koronką do Bożego Miłosierdzia) przyjmujemy w zakrystii i kancelarii parafialnej.
Kartki na wypominki znajdują się na stolikach przy filarach w Kościele.
Istnieje inna możliwość zgłoszenia wypominków za zmarłych – tj. przez konto parafialne składając ofiarę, a w tytule wpisując: roczne, półroczne czy oktawalne oraz imiona i nazwiska zmarłych.
NUMER KONTA PARAFIALNEGO:
28 1140 2004 0000 3802 7701 6432